Oj, zaraz szybko... Rośnie sobie niecierpek, odrywasz mu gałązkę lub dwie. Obrywasz z nich kwiatki(na pewno ma

). Wtykasz do doniczki z ziemią, możesz wcześniej włożyć w ukorzeniacz(ja tego nie robiłam). Podlewasz i zostawiasz na podwórku do nadejścia zimnych dni. Potem, przed przymrozkami

, przenosisz do domu na parapet i podlewasz prosząc koty, żeby Ci tego nie zniszczyły. Do wiosny powinna być chuda sadzonka z pąkami, po wsadzeniu do gruntu odżywa w cudowny sposób

Od razu mówię, że praktykuję takie szamańskie zabiegi z pełnym niecierpkiem od trzech lat. Wtedy ostatni raz kupiłam. Różowo-biały miałam w doniczce, po której skakały koty i nie przechował się. Nowogwinejskiego nie próbowałam.
Języczka pomarańczowa i zasłona z echinocystu.
