Witam piątkowo
WIOLU fortegilla to zakup zeszłoroczny...kupiłam póżną jesienią i postawiłam pod folią bo miejsca dla niej nie było(i nadal jeszcze nie ma )rośnie więc w donicze na zewnątrz.Jednak długo stała w tunelu więc można powiedziec że podpędzona
A z "rytomą" poczekam...na razie nie wyrzucam...a nuż okaże się cudnym kwiatem
Ja jak sobie zdięcia porównuję to też widac troszkę zmian...teraz jest trawa a w zeszłym roku było łysawo...no i młody wąż przybył,szopy ubyły...ogólnie powoli ale chyba do przodu
MONIŚ już nie mogę się doczekac gdy wszystko zacznie rozkwitac...na razie przystopowało...Roślinkom chyba jednak zimno i nie chcą rosnąc
ADAMIE właśnie...te ostatnie dni takie niewiosenne...zimno,zimno...ale podobno od poniedziałku wiosna wraca lub przychodzi(bo tak całkiem to jeszcze chyba nie dotarła)
Forsycję lubię...ten słoneczny kolorek dodaje życia jeszcze szarawemu ogrodowi...Moja już stara,czeka ją odmłodzenie ale jakoś niemogę się za nią zabrac.
A wierzba...to eksperyment,ja lubię róże takie robic...co mam do stracenia...najwyżej może się nie udac
ANIU trytomową niespodziankę obserwuję i nadal mi ona nic nie mówi...a to coś kudłate i"milinopodobne" to tawułka Arendsa...mam ich kilka więc bez trudu rozpoznałam...będzie pewnie biała bo takie były w biedronkowej sprzedaży
STASIU zaszczepiłam wierzbę mandżurską na podkładce ukorzenionej jesienią...Podkładka to zwykła wierzba szara.
Zaszczepiłam też hakuro ale ta jeszcze nie wypuszcza...ale też nie usycha więc jeszcze mam nadzieję
DZIDZIU mam nadzieję że mój wężowy mieszaniec ładnie zakwitnie...W nim jest wszystko,ale lubię tą moją mieszankę
KASIU u mnie miodumki rosną pod gruszką...słońca tam raczej nie ma ale światła jednak dużo o tej porze gdy grusza jeszcze naga.
Ja do biedronkowej trytomy podchodzę trzeci raz...tylko pierwsza wyrosła
GRAŻYNKO ja to tak na próbę z tym szczepieniem...bardzo podoba mi się wszystko na pniu,dlatego postanowiłam spróbowac od najprostszego bo podobno z wierzbą najłatwiej.Gdyby się nie powiodło to trudno,ale jak chociaż jedno "załapie" to jak to cieszy
IWONKO wężory tak wolniutko się wybudzają...u innych już wszystko kwitnie a u mnie jeszcze nie...tylko pierwiosnki cieszą oczy swoimi kolorami,pozostałe czekają na cieplejsze dni
A szczepienie...już dawno miałam ochotę spróbowac tylko jakoś tak zlatywało lub termin przegapiłam...
JACKU tak fortegilla jest interesująca...takie szczotki do butelek.na razie jest mała więc ma tylko kilka szczoteczek ale na dużym krzewie to musi fajnie wyglądac.
A to coś biedronkowe to nie chaber(to pewnie jakiś "chabel")Mam chabra i on ma inne listki od spodu,a i z wierzchu też...te są takie hmmm...delikatne.
MARTUŚ nie tylko u Ciebie przestoje...u mnie murek rozpoczęty...znaczy są fundamenty i...i tyle...podobno nabierają "mocy nurzędowej",a i ta pogoda zawsze nie taka,a i to po piasek do zaprawy daleko i....

...sama rozumiesz...
Skalniakowi zbliżenia zrobę jak czas się znajdzie...nic tam jeszcze ciekawego nie ma ale wedle życzenia obfocę
A tu moje kochanieńkie żuraweczki od IGUSI przybyły wczoraj...Tak się ucieszyłam że przez całą noc mi się śniły że je sadzę

I jeszcze moje najnowsze wypociny....znaczy początek...Jak na wężowy ogród przystało rodzi się "wąż wodny" czyli "esowate" oczko...Pragnienie posiadania mosteczka w ogrodzie zrodziło plan stworzenia krętego oczka...na razie tyle...niech nabiera "mocy urzędowej"

...oczywiście ciąg dalszy nastąpi...
MIŁEGO WEEKENDU