W ogrodzie Doroty cz. 11
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Mam nadzieję Dorotko, że mnie nie przegonisz ze swojego wątku, bo strasznie długo tu u Ciebie nie byłam. Tak się jakoś zeszło, że ostatnio nie miałam weny.
Ja podobnie jak ty po raz pierwszy siałam bakłażany i choć nie mam lasu, bo aż tyle nie wysiałam, to jeddnak mam kilkanaście sieweczek. Jak to przejeść. Nie mam zresztą pojęcia, ile owoców rodzi się na jednym krzaczku. Może wcale nie tak dużo, tylko jakieś pojedyncze?
Tak czy owak nie miałabym serca wyrzucić tych maluszków. Wsadzę wszystko, jak leci.
Ciemierników zazdroszczę. Jak to jest, że Wy wszyscy macie je tak wczesnie kwitnące, podczas gdy u mnie pąki pojawią się za miesiąc?
Ja podobnie jak ty po raz pierwszy siałam bakłażany i choć nie mam lasu, bo aż tyle nie wysiałam, to jeddnak mam kilkanaście sieweczek. Jak to przejeść. Nie mam zresztą pojęcia, ile owoców rodzi się na jednym krzaczku. Może wcale nie tak dużo, tylko jakieś pojedyncze?
Tak czy owak nie miałabym serca wyrzucić tych maluszków. Wsadzę wszystko, jak leci.
Ciemierników zazdroszczę. Jak to jest, że Wy wszyscy macie je tak wczesnie kwitnące, podczas gdy u mnie pąki pojawią się za miesiąc?
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Wandziu u mnie też ciemierniki rozkwitają w kwietniu a czasem ostatnie kwiaty w maju. Celowo nabyłam ciemierniki wschodnie (Helleborus orientalis) a teraz mam już mieszańce. To ich termin kwitnienia.
Ważne, że kwitną każdej wiosny bardzo obficie gdy wokół wciąż niewiele kolorów.
Pozdrawiam
Ważne, że kwitną każdej wiosny bardzo obficie gdy wokół wciąż niewiele kolorów.
Pozdrawiam
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Zima wróciła
śnieg sypie ogród biały. Wczoraj czuć było nadchodzącą zmianę. Rankiem zaświeciło słoneczko, koło godz 11 chmury wyszły, wiaterek zawiewał, a wieczorem deszcz. Złe samopoczucie od wczorajszego popołudnia mnie trzyma. Chcieliśmy z M dokończyć rozpoczęte prace, na szczęście udało się wszystko uporządkować. Gałęzie zmielone, rozrzucone, kompost wybrany, suchości wrzucone do kompostownika. Po skończeniu zadowolenie , ale też duże zmęczenie. Jak to dobrze, że zmiana pogody bo człowiek odpocznie. Dzisiaj w planach sklep ogrodniczy, trzeba kupić kilka nawozów, może cebulkę dymkę i może jeszcze coś wypatrzę
Nie zdążyłam wczoraj zrobić zdjęć krokusikom, które pokazały pierwsze kwiatki. Mam nadzieję, ze pod śniegiem nic kwiatom się nie stanie.
Soniu wiele prac zdążyliśmy wykonać, uporządkowaliśmy ogród. Wczoraj sporo suchych liści wygrabiłam z różnych miejsc. Pomidory wysiane tydzień temu ładnie wykiełkowały. Zawsze sadzę o tej porze, na początku kwietnia pikuję, i wszystko wynoszę do foliaka. W domu nie mam tyle miejsca do trzymania rozsad, a jest tego sporo
Kwiatki ładnie rozpoczęły kwitnienie, tak mnie rozpieściły swoim widokiem, a dziś totalna kicha
są przysypane śniegiem.
Hortensje ukorzeniałam tym sposobem po raz pierwszy, dwa lata miały założone kapturki. Wczoraj założyłam ponownie na kolejne trzy gałązki, oby się udało i je ukorzenić. Do tej pory stosowałam metodę przygięcia, zamocowania i obsypania ziemią gałązek nie wszystkie odmiany udawało się w ten sposób ukorzenić.
Pogoda rzekomo na dwa tygodnie się zmieniła, także odpoczynek obowiązkowy, uda mi się skończyć czytać książkę, prasę ogrodniczą też mam odłożoną, a najważniejsze że będą lepsze obiadki wymagające większego nakładu pracy
Krysiu napiszę, że do wczoraj tak działaliśmy, dziś nas pogoda wyhamowała. Kiedyś trzeba odpocząć, zresztą wczoraj pracowałam bardzo powoli, czułam nadchodzącą zmianę pogody. Zmęczenie też mocno dawało się we znaki.
Dobrze, że podpowiadasz o zaplataniu hortensji, może i ja tak zrobię , jak ukorzenię następne gałązki, tylko teraz myślę, że chyba nie wszystkie są jednej wysokości, chyba je pomierzę i przytnę.
Zaplatałam kilka lat temu tak gałązki wierzby mandżurskiej, po kilku latach fajnie się zrosły.
Koleusy zaczęły już kiełkować, na razie nie widać jakie będą listeczki.
Halinko bo ze mnie taki niespokojny duch, lepiej sobie organizuję czas jak mam sporo zadań do wykonania, choć już nie jestem taka szybka jak np 10 lat temu
Krety potrafią porządnie zrujnować ogród, współczuję porządkowania. Niedawno śmiałam się z sąsiadką zza płotu bo jej tak kret pokopał, ja jej mówię, że niech on u niej siedzi i chyba mnie pokarało, bo za dwa dni widzę kopce u siebie. Na szczęście pokopał wzdłuż ogrodzenia, jakiś inteligencik mi się trafił
Poczekaj na ranniki, może masz późniejszą odmianę, na skalniaku mam taką posadzoną, jeszcze nie wyszły, wiem że one później startują.
Dziś już odpoczywam, trochę poleniuchuję
z tym zającem super trafiłaś mam coś z niego
Lucynko już wiosennych widoków nie mamy, wróciły zimowe, było to do przewidzenia, za wcześnie ucieszyliśmy się słoneczkiem. Masz rację za ogrodem stęskniłam się bardzo. Już miałam dość siedzenia w domu. Jesienią sporo bałaganu się na ogrodzie zrobiło, trzeba było zabrać się za porządki. Od razu jest lepiej, a jak wczoraj usunęliśmy kolejną stertę gałęzi zrobiło się przejrzyściej.
Ty masz działkę małą to jak wyruszysz do pracy szybciej wszystko ogarniesz. Pamiętam jak w zeszłym roku wszystko w ciągu dwóch dni wyplewiłaś, ja w tym czasie nawet połowy ogrodu nie zdążyłam ogarnąć
Misi życzę zdrowia, teraz jak są chłodne dni musi szybko wrócić do formy, a później jak wyzdrowieje wyruszy na działkę. Ranniki na pewno zobaczysz u siebie.
Oby do wiosny
Wando gdzież bym Cię przegoniła, cieszę się że jesteś. Wiem sama jak to jest z naszym samopoczuciem wtedy weny brak, są sprawy ważne i ważniejsze.
Też nie mam żadnego doświadczenia w uprawie bakłażanów, gdzieś doczytałam, że trzeba tak samo o nie zadbać jak z papryką. Czyli muszę dla niech tunelik zrobić. Nie wiem jak plonuje, to będzie rok doświadczeń. a przede wszystkim muszę doczytać jak owoce wykorzystywać w kuchni, tak naprawdę raz w życiu tylko go jadłam, na spotkaniu forumowym podany był w postaci zapiekanki.
Ja się nie rozczulam pikuję tylko te największe sadzonki, reszta idzie na kompost, tak robię z pomidorami, papryką, teraz czeka to samo bakłażany. Własne doświadczenie mnie tego nauczyło, M mi policzył ile ziemi, doniczek, zachodu przy podlewaniu, nawożeniu sadzonek trzeba. Wszystkiego tak nie posadzę u siebie, sporo sadzonek rozdaję, a później nie mogę doprosić się zwrotu doniczek. Zmądrzałam, dlatego aby mnie nie kusiło wyrzucam nadwyżki sadzonek
Zmykam Wasze wątki odwiedzę później, miłego dnia


Nie zdążyłam wczoraj zrobić zdjęć krokusikom, które pokazały pierwsze kwiatki. Mam nadzieję, ze pod śniegiem nic kwiatom się nie stanie.
Soniu wiele prac zdążyliśmy wykonać, uporządkowaliśmy ogród. Wczoraj sporo suchych liści wygrabiłam z różnych miejsc. Pomidory wysiane tydzień temu ładnie wykiełkowały. Zawsze sadzę o tej porze, na początku kwietnia pikuję, i wszystko wynoszę do foliaka. W domu nie mam tyle miejsca do trzymania rozsad, a jest tego sporo

Kwiatki ładnie rozpoczęły kwitnienie, tak mnie rozpieściły swoim widokiem, a dziś totalna kicha

są przysypane śniegiem.
Hortensje ukorzeniałam tym sposobem po raz pierwszy, dwa lata miały założone kapturki. Wczoraj założyłam ponownie na kolejne trzy gałązki, oby się udało i je ukorzenić. Do tej pory stosowałam metodę przygięcia, zamocowania i obsypania ziemią gałązek nie wszystkie odmiany udawało się w ten sposób ukorzenić.
Pogoda rzekomo na dwa tygodnie się zmieniła, także odpoczynek obowiązkowy, uda mi się skończyć czytać książkę, prasę ogrodniczą też mam odłożoną, a najważniejsze że będą lepsze obiadki wymagające większego nakładu pracy

Krysiu napiszę, że do wczoraj tak działaliśmy, dziś nas pogoda wyhamowała. Kiedyś trzeba odpocząć, zresztą wczoraj pracowałam bardzo powoli, czułam nadchodzącą zmianę pogody. Zmęczenie też mocno dawało się we znaki.
Dobrze, że podpowiadasz o zaplataniu hortensji, może i ja tak zrobię , jak ukorzenię następne gałązki, tylko teraz myślę, że chyba nie wszystkie są jednej wysokości, chyba je pomierzę i przytnę.
Zaplatałam kilka lat temu tak gałązki wierzby mandżurskiej, po kilku latach fajnie się zrosły.
Koleusy zaczęły już kiełkować, na razie nie widać jakie będą listeczki.
Halinko bo ze mnie taki niespokojny duch, lepiej sobie organizuję czas jak mam sporo zadań do wykonania, choć już nie jestem taka szybka jak np 10 lat temu

Krety potrafią porządnie zrujnować ogród, współczuję porządkowania. Niedawno śmiałam się z sąsiadką zza płotu bo jej tak kret pokopał, ja jej mówię, że niech on u niej siedzi i chyba mnie pokarało, bo za dwa dni widzę kopce u siebie. Na szczęście pokopał wzdłuż ogrodzenia, jakiś inteligencik mi się trafił

Poczekaj na ranniki, może masz późniejszą odmianę, na skalniaku mam taką posadzoną, jeszcze nie wyszły, wiem że one później startują.
Dziś już odpoczywam, trochę poleniuchuję


Lucynko już wiosennych widoków nie mamy, wróciły zimowe, było to do przewidzenia, za wcześnie ucieszyliśmy się słoneczkiem. Masz rację za ogrodem stęskniłam się bardzo. Już miałam dość siedzenia w domu. Jesienią sporo bałaganu się na ogrodzie zrobiło, trzeba było zabrać się za porządki. Od razu jest lepiej, a jak wczoraj usunęliśmy kolejną stertę gałęzi zrobiło się przejrzyściej.
Ty masz działkę małą to jak wyruszysz do pracy szybciej wszystko ogarniesz. Pamiętam jak w zeszłym roku wszystko w ciągu dwóch dni wyplewiłaś, ja w tym czasie nawet połowy ogrodu nie zdążyłam ogarnąć

Misi życzę zdrowia, teraz jak są chłodne dni musi szybko wrócić do formy, a później jak wyzdrowieje wyruszy na działkę. Ranniki na pewno zobaczysz u siebie.
Oby do wiosny

Wando gdzież bym Cię przegoniła, cieszę się że jesteś. Wiem sama jak to jest z naszym samopoczuciem wtedy weny brak, są sprawy ważne i ważniejsze.
Też nie mam żadnego doświadczenia w uprawie bakłażanów, gdzieś doczytałam, że trzeba tak samo o nie zadbać jak z papryką. Czyli muszę dla niech tunelik zrobić. Nie wiem jak plonuje, to będzie rok doświadczeń. a przede wszystkim muszę doczytać jak owoce wykorzystywać w kuchni, tak naprawdę raz w życiu tylko go jadłam, na spotkaniu forumowym podany był w postaci zapiekanki.
Ja się nie rozczulam pikuję tylko te największe sadzonki, reszta idzie na kompost, tak robię z pomidorami, papryką, teraz czeka to samo bakłażany. Własne doświadczenie mnie tego nauczyło, M mi policzył ile ziemi, doniczek, zachodu przy podlewaniu, nawożeniu sadzonek trzeba. Wszystkiego tak nie posadzę u siebie, sporo sadzonek rozdaję, a później nie mogę doprosić się zwrotu doniczek. Zmądrzałam, dlatego aby mnie nie kusiło wyrzucam nadwyżki sadzonek

Zmykam Wasze wątki odwiedzę później, miłego dnia

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Już zaglądam do Ciebie któryś już raz i ciągle ktoś, albo coś mi przeszkadza i nie mogę zobaczyć co u Ciebie słychać
Nareszcie dzisiaj mi się ta trudna sztuka udała.
Z podziwem patrzę na umeblowany już domek dla pszczółek, w tej chwil to prawdziwy apartamentowiec
Nasz domek ciągle pusty i jeszcze trochę czasu upłynie zanim wybierzemy się po trzcinę. Jednak przed kwietniem powinniśmy się wyrobić. Na tych kilka wiosennych dni włożyłam pudełko z kokonami do lodówki, bo na balkonie grzało niemiłosiernie. Bałam się, że zaczną się wybudzać.
Właśnie dzisiaj gdzieś znalazłam zdjęcia spod Krakowa całe zasypane śniegiem
Oczywiście nie zdjęcia, tylko okolice
A tak ładnie już zrobiło się w Twoim ogrodzie
Z podziwem czytałam jaki już porządeczek zaprowadzasz na swoich włościach, gdy tymczasem ja jeszcze nic nawet tknęłam palcem. Ale to naprawdę nie ja sprowadziłam zmianę pogody
Foliaczek masz już prawie zapełniony
Jeszcze chwilka, a zabraknie na nim miejsca.
Gratuluję ukorzenienia hortensji
Do swoich jeszcze nie zaglądałam.
Zdróweczka dla wszystkich i słoneczka, coby ogrzało rabatki

Z podziwem patrzę na umeblowany już domek dla pszczółek, w tej chwil to prawdziwy apartamentowiec

Właśnie dzisiaj gdzieś znalazłam zdjęcia spod Krakowa całe zasypane śniegiem




Foliaczek masz już prawie zapełniony

Gratuluję ukorzenienia hortensji

Zdróweczka dla wszystkich i słoneczka, coby ogrzało rabatki

- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, zmiana pogody na wszystkich działa przygnębiająco. Zamiast zakasać rękawy i brać się do działania, musimy czekać. A jak sama wiesz najlepiej, cierpliwość nie jest naszą mocną stroną
Masz już uporządkowany ogród, ja jeszcze całkowicie w lesie. To sobie urozmaicam czas oczekiwania na cieplejsze dni, coraz to nowymi zakupami
Poproszę o szczegółową instrukcję ukorzeniania hortensji
A z samych patyczków też ukorzeniałaś?
Dużo słoneczka na weekend


Poproszę o szczegółową instrukcję ukorzeniania hortensji

Dużo słoneczka na weekend

- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Choć słońce od rana zagląda do okna jest zimno, rankiem na minusie. Była taka fajna pogoda, a już trzeci dzień mamy przymrozki delikatne opady śniegu, wiatry i zimnicę. Szkoda moich siewów, bo nie zawsze wynoszę skrzyneczki do foliaczka, a pozostawione w garażu mają bardzo mało słońca.
Tak naprawdę to z tymi wysiewami rozszalałam się na max i ostatnio przybyło więcej skrzynek. Garaż zastawiony na max poruszam się slalomem. Moje piątkowe zakupy niezbyt udane, nawozy zakupione, jeszcze dokupię mocznik, za to z saletrą amonową zaszalałam kupiłam worek 25 kg
po co mi tyle, pan sprzedający mnie namówił bo cena dobra. Mam sporo kwasolubnych, ale taka ilość nawozu na kilka lat mi będzie służyła.
Iwonko cieszę się, że wstąpiłaś. Czytałam u Ciebie jakie masz teraz problemy, są sprawy ważniejsze
Na taki domek czekałam kilka lat, zawsze coś przeszkadzało na zbudowanie, a to czasu, a to desek odpowiednich brakowało. Deski skombinowałam, zmobilizowałam M i zbudował. Dobrze, że schowałaś kokony do lodówki. Trzciny w Waszej okolicy sporo, jak tylko dacie radę to szybko przygotujecie i zapełnicie rurkami domek.
Udało nam się ostatnio ostro popracować na ogrodzie, porządki dokonane, teraz przez zmianę pogody odpoczynek. Dobrze bo bardzo obydwoje przeforsowaliśmy się. W foliaczku już nie ma miejsca, muszę wystawiać stolik i na nim układam skrzynki robiąc im z folii namiocik.
Zdrówko jak najbardziej, dziękujemy
słoneczko też potrzebne bo humor dzięki niemu lepszy.
Doroto ta zmiana pogody na mój nastrój wpłynęła fatalnie, dwa dni nic mi się nie chciało, nawet forum poszło w odstawkę
Wczoraj już nie wytrzymałam wyszłam po obiedzie do ogrodu, zerwałam jabłuszka z rajskiej jabłonki ( zostawiłam je ptaszkom, ale ich nie zjadły). Poukładałam ścieżkę z płytek koło moich borówek. Na razie tylko leżą, trzeba będzie tam ziemię wyrównać i płytki delikatnie wkopać. Nawet nie wiesz jaka zadowolona wróciłam, to nic że zmarzłam
Instrukcję napiszę na pw.
Na razie zmykam, ale wrócę
Szybko wróciłam, poprawiłam literówki bo tych sporo się nazbierało. Słoneczko świeci pięknie, chyba pójdę wstawić do foliaczka moje skrzynki.
Wczoraj chciałam zrobić kilka zdjęć, skończyło się na jednym, bo akumulatorki w aparacie odmówiły współpracy.
Śnieżyczki pełna odmiana, są piękne, w starym ogrodzie było ich pełno, rozrastały się fajnie, a tu została tylko jedna kępka, od kilku lat w ogóle cebulki się nie namnażają, coś im nie pasuje.

Tak naprawdę to z tymi wysiewami rozszalałam się na max i ostatnio przybyło więcej skrzynek. Garaż zastawiony na max poruszam się slalomem. Moje piątkowe zakupy niezbyt udane, nawozy zakupione, jeszcze dokupię mocznik, za to z saletrą amonową zaszalałam kupiłam worek 25 kg

Iwonko cieszę się, że wstąpiłaś. Czytałam u Ciebie jakie masz teraz problemy, są sprawy ważniejsze

Na taki domek czekałam kilka lat, zawsze coś przeszkadzało na zbudowanie, a to czasu, a to desek odpowiednich brakowało. Deski skombinowałam, zmobilizowałam M i zbudował. Dobrze, że schowałaś kokony do lodówki. Trzciny w Waszej okolicy sporo, jak tylko dacie radę to szybko przygotujecie i zapełnicie rurkami domek.
Udało nam się ostatnio ostro popracować na ogrodzie, porządki dokonane, teraz przez zmianę pogody odpoczynek. Dobrze bo bardzo obydwoje przeforsowaliśmy się. W foliaczku już nie ma miejsca, muszę wystawiać stolik i na nim układam skrzynki robiąc im z folii namiocik.
Zdrówko jak najbardziej, dziękujemy

Doroto ta zmiana pogody na mój nastrój wpłynęła fatalnie, dwa dni nic mi się nie chciało, nawet forum poszło w odstawkę


Instrukcję napiszę na pw.
Na razie zmykam, ale wrócę

Szybko wróciłam, poprawiłam literówki bo tych sporo się nazbierało. Słoneczko świeci pięknie, chyba pójdę wstawić do foliaczka moje skrzynki.
Wczoraj chciałam zrobić kilka zdjęć, skończyło się na jednym, bo akumulatorki w aparacie odmówiły współpracy.
Śnieżyczki pełna odmiana, są piękne, w starym ogrodzie było ich pełno, rozrastały się fajnie, a tu została tylko jedna kępka, od kilku lat w ogóle cebulki się nie namnażają, coś im nie pasuje.

- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, słońce świeci, sześć stopni na plusie, ale wieje tak zimny wiatr, że nie chce się wyjść do ogrodu.
U mnie te pełne przebiśniegi też takie oporne
nawet nie umiem im zrobić zdjęcia
Tak sobie rośnie kilka cebulek od lat, ani się nie rozrastają, ani nie sieją. Duża ich ilość to musiał być piękny widok. 
Miłego niedzielnego popołudnia
U mnie te pełne przebiśniegi też takie oporne



Miłego niedzielnego popołudnia

Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, marzec w tym roku postanowił przypomnieć, że u niego jak w garncu i kotłują się na zmianę to wiosna, to zima.
Już się odzwyczailiśmy od takich sytuacji, dlatego ciężko się przyzwyczaić do normalności. A jeszcze przed nami kwiecień, który lubi przeplatać.
Pełnokwiatowe przebiśniegi śliczne są.
Też próbowałam sprowadzić je na swoją działkę, jednak one nie zechciały na niej zamieszkać.
Zresztą u mnie i te pojedyncze niezbyt dobrze się mają.
Rośnie sobie jedna kępeczka i nic jej nie przybywa.
Niedziela nieprzyjemna pogodowo, toteż siedzę w domu i tylko słucham, jak za oknami wieje.
Mam nadzieję, że choć Tobie słoneczko zaświeci, czego serdecznie Wam życzę.

Już się odzwyczailiśmy od takich sytuacji, dlatego ciężko się przyzwyczaić do normalności. A jeszcze przed nami kwiecień, który lubi przeplatać.

Pełnokwiatowe przebiśniegi śliczne są.

Też próbowałam sprowadzić je na swoją działkę, jednak one nie zechciały na niej zamieszkać.



Niedziela nieprzyjemna pogodowo, toteż siedzę w domu i tylko słucham, jak za oknami wieje.

Mam nadzieję, że choć Tobie słoneczko zaświeci, czego serdecznie Wam życzę.


- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Wieje jak w kieleckim, myślałam że choć trochę czasu spędzę na spacerze po ogrodzie, a tu mocny wiatr mnie przegonił. Na szczęście dzień słoneczny, ale co z tego jak usypiam na fotelu, litery w książce mi się rozmazują. Takich dni nie lubię.
Marto po obiedzie miałam odwagę i wyszłam do ogrodu, niby psa wyprowadzić, choćbym chciała dłużej zostać pooddychać to się nie da, zimnica okropna. Do słońca termometr w południe pokazywał prawie 20 st, można się pomylić
Czemu te przebiśniegi toporne nie wiem, są śliczne może przez swoją dumę z urody mają taki kaprys
Na starej działce, było ich sporo, szkoda że nie przeniosłam większej ilości. Tu na początku miałam kilka kępek, zawsze komuś wykopałam, sama zmniejszałam ich ilość. Pytałam dwóch osób obdarowanych im w ogóle znikły.
Dziękuję za życzenia, tak mnie nosi, aby nie wpaść w drzemkę udaję że jest ok
Lucynko masz rację marzec nam kotłuje, koniec lutego rozpieścił piękną pogodą, zaczęło się ogrodowe działanie, które nagle zła pogoda przerwała. Ja jestem człowiek ruchu, a tu trzeba siedzieć w domku, a jak usiądę w fotelu to oczy mi się same zamykają, już któryś dzień po obiedzie kimam
, wieczorem problemy z zasypianiem, a w nocy złe sny, wstaję rano bardzo zmęczona.
Jeszcze niedawno myślałam, że przebiśniegi to kwiatuszki bezproblemowe, a tu okazuje się są kapryśne i nie jest to wina marnej gleby, jak u Ciebie im nie pasowało, to tym bardziej u mnie też zanikną.
Przez okno piękna słoneczna pogoda, a na zewnątrz wietrzysko duże
Takie zimne mają być kolejne dwa tygodnie, musimy dać radę wszystko przetrzymać
Mój pierwszy żółty krokusik kwitł pięknie jeszcze kilka dni temu, mróz go załatwił, kwiatuszek położony, a fioletowy botaniczny dopiero wychodzi.

botaniczne zaczynają kwitnąć pojedynczymi kwiatami


na rabatkach coraz bardziej widoczne kiełkujące tulipany i inne kwiatuszki



co to może być, zawsze zapominam nazwę, coś mi chodzi po głowie runianka

Wierzba sachalińska- smocza ma tego roku ładnie spłaszczone gałązki


Krzywy na szybko wczoraj ułożony chodnik, jeszcze sporo to miejsce potrzebuje poprawy

Pytanie do znawców ranników czy to mogą być siewki

Marto po obiedzie miałam odwagę i wyszłam do ogrodu, niby psa wyprowadzić, choćbym chciała dłużej zostać pooddychać to się nie da, zimnica okropna. Do słońca termometr w południe pokazywał prawie 20 st, można się pomylić

Czemu te przebiśniegi toporne nie wiem, są śliczne może przez swoją dumę z urody mają taki kaprys

Dziękuję za życzenia, tak mnie nosi, aby nie wpaść w drzemkę udaję że jest ok

Lucynko masz rację marzec nam kotłuje, koniec lutego rozpieścił piękną pogodą, zaczęło się ogrodowe działanie, które nagle zła pogoda przerwała. Ja jestem człowiek ruchu, a tu trzeba siedzieć w domku, a jak usiądę w fotelu to oczy mi się same zamykają, już któryś dzień po obiedzie kimam

Jeszcze niedawno myślałam, że przebiśniegi to kwiatuszki bezproblemowe, a tu okazuje się są kapryśne i nie jest to wina marnej gleby, jak u Ciebie im nie pasowało, to tym bardziej u mnie też zanikną.
Przez okno piękna słoneczna pogoda, a na zewnątrz wietrzysko duże


Mój pierwszy żółty krokusik kwitł pięknie jeszcze kilka dni temu, mróz go załatwił, kwiatuszek położony, a fioletowy botaniczny dopiero wychodzi.


botaniczne zaczynają kwitnąć pojedynczymi kwiatami


na rabatkach coraz bardziej widoczne kiełkujące tulipany i inne kwiatuszki



co to może być, zawsze zapominam nazwę, coś mi chodzi po głowie runianka

Wierzba sachalińska- smocza ma tego roku ładnie spłaszczone gałązki



Krzywy na szybko wczoraj ułożony chodnik, jeszcze sporo to miejsce potrzebuje poprawy


Pytanie do znawców ranników czy to mogą być siewki


Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Fajna ta wierzba Sachalińska.Podoba mi się,taka oryginalna.
Ten chodnik to będzie wkopany?
Tulipany już spore,ale nie widzę pąków.?

Ten chodnik to będzie wkopany?
Tulipany już spore,ale nie widzę pąków.?

- Shalina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1132
- Od: 3 paź 2017, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko zwiastunów wiosny wciąż przybywa i porządeczek w ogródeczku
Piękna ta wierzba i przyznam, że jeszcze takiej nie widziałam
Zimnica nie tylko u Ciebie, bo u mnie też jest tak samo, a na dodatek jeszcze sypie śniegiem

Pozdrawiam cieplutko i życzę


Piękna ta wierzba i przyznam, że jeszcze takiej nie widziałam

Zimnica nie tylko u Ciebie, bo u mnie też jest tak samo, a na dodatek jeszcze sypie śniegiem


Pozdrawiam cieplutko i życzę



Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Przydomowy ogród emerytki
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Śnieg sypie, nawet nie chce mi się spojrzeć przez okno
Szkoda mi moich garażowych skrzynek z wysiewami, dziś nie dam rady ich wynieść do foliaczka. Nie wniosę ich też do pokoju, bo nie mam miejsca. Po co tak szalałam z ilością siewów, teraz mam za swoje
Danusiu wierzbę sachalińską mam z własnego ukorzenienia, dostałam kiedyś patyczki od Marty- Koziorożec i je ukorzeniłam. Jedną sadzonkę zostawiłam, reszta poszła do ludzi. Rośnie dość szeroko, po kwitnieniu każdego roku mocno ją przycinam. Bardzo łatwo i szybko się ukorzenia, niedawno ucięłam kilka gałązek do flakonu już widzę korzonki. Najładniejsze w tej wierzbie są właśnie te płaskie szerokie gałązki z kotkami. Pięknie one kwitną, wtedy bardzo dużo pszczółek przylatuje i zbiera pyłek. To dla niej najładniejszy czas, bo później nie ma szału.
Pytasz o chodnik, jeszcze wymaga wiele pracy. To miejsce nie dawało mi spokoju, ciężko było wjechać tam z kosiarką. W zeszłym roku przykryłam ten kawałek trawnika czarną folią, prosty sposób na pozbycie się trawy. Teraz muszę tam skopać wyrównać. Płyty ułożyć od nowa lekko je wkopując. Nie wiem jak one będą się sprawowały. Przyniosłam je od koleżanki, chciała wyrzucić, mają nimi obłożony kominek. Wyglądają dość mocno, przypominają fakturą nierówny beton, czy się sprawdzą nie popękają czas pokaże.
Dobrze zauważyłaś, tulipany pójdą w liście, sadziłam te cebulki trzy lata temu, już w zeszłym roku miały tylko kilka kwiatów. Nie wiem czy ich nie wykopię jak liście zaczną zasychać, albo zostawię nie ruszając dostaną dożywocie
Halinko dziwię się, że przy zimnicy, codziennych przymrozkach kwiatom się chce i kwitną.
Bo mnie kolejny dzień ogarnia zniechęcenie
Śnieg sypie dość dużymi płatami
w grudniu bym się z niego cieszyła, po dwóch tygodniach ładnej pogody już go nie chcę
Wierzba jest ładna wiosną, napisałam Danusi o niej jak chcesz doczytaj. Patyczkami mogę się z chęcią podzielić.
Na ładną pogodę przyjdzie nam poczekać, życzenia przyjmuję
wzajemnie 


Danusiu wierzbę sachalińską mam z własnego ukorzenienia, dostałam kiedyś patyczki od Marty- Koziorożec i je ukorzeniłam. Jedną sadzonkę zostawiłam, reszta poszła do ludzi. Rośnie dość szeroko, po kwitnieniu każdego roku mocno ją przycinam. Bardzo łatwo i szybko się ukorzenia, niedawno ucięłam kilka gałązek do flakonu już widzę korzonki. Najładniejsze w tej wierzbie są właśnie te płaskie szerokie gałązki z kotkami. Pięknie one kwitną, wtedy bardzo dużo pszczółek przylatuje i zbiera pyłek. To dla niej najładniejszy czas, bo później nie ma szału.
Pytasz o chodnik, jeszcze wymaga wiele pracy. To miejsce nie dawało mi spokoju, ciężko było wjechać tam z kosiarką. W zeszłym roku przykryłam ten kawałek trawnika czarną folią, prosty sposób na pozbycie się trawy. Teraz muszę tam skopać wyrównać. Płyty ułożyć od nowa lekko je wkopując. Nie wiem jak one będą się sprawowały. Przyniosłam je od koleżanki, chciała wyrzucić, mają nimi obłożony kominek. Wyglądają dość mocno, przypominają fakturą nierówny beton, czy się sprawdzą nie popękają czas pokaże.
Dobrze zauważyłaś, tulipany pójdą w liście, sadziłam te cebulki trzy lata temu, już w zeszłym roku miały tylko kilka kwiatów. Nie wiem czy ich nie wykopię jak liście zaczną zasychać, albo zostawię nie ruszając dostaną dożywocie

Halinko dziwię się, że przy zimnicy, codziennych przymrozkach kwiatom się chce i kwitną.
Bo mnie kolejny dzień ogarnia zniechęcenie



Wierzba jest ładna wiosną, napisałam Danusi o niej jak chcesz doczytaj. Patyczkami mogę się z chęcią podzielić.
Na ładną pogodę przyjdzie nam poczekać, życzenia przyjmuję


- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Witaj.
Co roku podziwiam u Ciebie tą oryginalną wierzbę. Fajny z niej ogrodowy akcent o tej porze, kiedy jeszcze nie ma za bardzo na czym oczu zawiesić.
Czytam o Twoim zdrowym podejściu do sadzonek - zrobić tyle ile potrzeba a resztę wyrzucić.
Powiem Ci że ja też już wyleczyłam się z sadzenia nie wiadomo ile. Potem na siłę wciskanie ludziom, którzy w większości i tak nie zajmą się nimi jak należy.
Ja już podczas siewu staram się ograniczać. Przy większych nasionkach jak np pomidory, papryki czy bakłażany, to je dosłownie liczę, plus dodaję ze trzy nasionka.
Co do bakłażanów to w ubiegłym roku miałam je pierwszy raz, ale trochę późno je wysiałam i w tym roku już zrobiłam to dużo wcześniej. Miałam trzy krzaki w foliaku z papryką i chyba z pięć na dworze. Te w foliaku miały po dwa, trzy owoce a na dworze ledwo po jednym. Przydał by mi się kolejny foliak
Mi bardzo posmakował w wersji grillowanej. Miałam taką odmianę "pstrokatą" Tsakoniki, pyszna, bez goryczy. W tym roku będę jeszcze mieć te najpopularniejsze czarne. Mam jeszcze przepis na ajwar, pyszny sos do zużycia od razu i do słoików na zimę też można .
Pogoda i u nas paskudna. Zapowiada się cały tydzień w domu. DO środy ma być mroźno a potem ma lać
Co roku podziwiam u Ciebie tą oryginalną wierzbę. Fajny z niej ogrodowy akcent o tej porze, kiedy jeszcze nie ma za bardzo na czym oczu zawiesić.
Czytam o Twoim zdrowym podejściu do sadzonek - zrobić tyle ile potrzeba a resztę wyrzucić.

Ja już podczas siewu staram się ograniczać. Przy większych nasionkach jak np pomidory, papryki czy bakłażany, to je dosłownie liczę, plus dodaję ze trzy nasionka.
Co do bakłażanów to w ubiegłym roku miałam je pierwszy raz, ale trochę późno je wysiałam i w tym roku już zrobiłam to dużo wcześniej. Miałam trzy krzaki w foliaku z papryką i chyba z pięć na dworze. Te w foliaku miały po dwa, trzy owoce a na dworze ledwo po jednym. Przydał by mi się kolejny foliak

Mi bardzo posmakował w wersji grillowanej. Miałam taką odmianę "pstrokatą" Tsakoniki, pyszna, bez goryczy. W tym roku będę jeszcze mieć te najpopularniejsze czarne. Mam jeszcze przepis na ajwar, pyszny sos do zużycia od razu i do słoików na zimę też można .
Pogoda i u nas paskudna. Zapowiada się cały tydzień w domu. DO środy ma być mroźno a potem ma lać

- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, u mnie termometr schowany przed słońcem, żeby nie mamił wskazaniami, a i tak pokazywał 8 stopni, ale odczuwalna była chyba na minusie, brrr... Dzisiaj też mam biało
Ja tam widzę, że z tej kępy tulipanów jednak wyrosną kwiaty, a te siewki to ranniki na 100%
Gorąco pozdrawiam świątecznie

Ja tam widzę, że z tej kępy tulipanów jednak wyrosną kwiaty, a te siewki to ranniki na 100%

Gorąco pozdrawiam świątecznie

Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko a nie podzieliła byś się ze mną gałązkami tej wierzby.?Bardzo mi się ona podoba.Plisss.Jeszcze do tego jak piszesz łatwo się ukorzenia?Myślę,że fajny będzie chodniczek,a podsypkę z pisku też będziesz dawała?
W marcu jak w garncu i to prawda.W nocy sypał śnieg,rano świeciło słońce a teraz cały czas sypie.
Tulipany zostaw,może potrzebują dłuższego czasu na ukorzenienie i zakwitnięcie.
Trzymaj się ciepło.
W marcu jak w garncu i to prawda.W nocy sypał śnieg,rano świeciło słońce a teraz cały czas sypie.
Tulipany zostaw,może potrzebują dłuższego czasu na ukorzenienie i zakwitnięcie.
Trzymaj się ciepło.
