Dziękuję zbiorowo za dobre słowa o ogrodzie i życzenia.
Jeden dzień bez deszczu. Pościnałam brzydkie liście czosnków. Niestety użyłam niebieskich granulek, ponieważ ślimaki zjadły kilka jeżówek i dobierały się do dyń, sałaty i cukinii.
Żywopłot z cisów przy tarasie ładnie rośnie. Może już za dwa lata będzie tłem dla roślin na skarpie.
Aniu czosnki mnie zauroczyły, ale zbyt szybko się mnożą, a ja nie bardzo mam ochotę wykopywać je co trzy lata.
Żywopłot ze szmaragdów tniemy od kilku lat i staramy się utrzymać na wysokości 2 metrów. Niestety w tym roku mimo obiecanek, żadna firma nie przycięła wiosną. Dopiero w lipcu, sierpniu obiecali ciąć.
Do tej pory mieliśmy młodego sąsiada, który chętnie wykonywał u nas cięższe prace. Niestety wyjechał za granicę, więc szukaliśmy firmy ogrodniczej.
Nie ma przepisów, które określają docelową wysokość żywopłotów. Sąsiad może posadzić wysoki i jeśli Wasze ustne, a potem pisemne prośby nie skutkują, pozostaje sąd.
Tylko takim artykułem można się posiłkować, jeśli sąsiada żywopłot zakłócałby korzystanie przez Was z nieruchomości:
Art. 144. [Zakaz immisji] Kodeksu cywilnego:
?Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.?
Maryniu dziękuję.

Teraz właściwie tylko czosnki i trzy rododendrony kwitną.
Dorotko czosnki się tak rozmnożyły, że mam ponad 50 wysokich. Niższych pewnie podobną liczbę.

Ślimaki poczęstowałam granulkami, bo ciągłe deszcze pobudziły je do życia. Nawet w dzień po deszczu wychodzą z kryjówek.
Halszko dziękuję.

Jedną ze skrzyń z warzywami mam bezpośrednio przy płocie od strony nie koszonej od 20 lat działki. Tam ślimaki nagie mają raj.

Nasypałam granulek za płotem, bo zjadłyby mi wszystkie sałaty i inne warzywa.
Dla truskawek za zimno, ale jedna poziomka obsypana czerwonymi jagodami, będzie radość w piątek, jak chłopaki przyjadą.
Ewelinko przykro, że czosnków nie możesz się dochować.

Gryzonie raczej nie jedzą czosnków, najwyżej zniszczą kopiąc tunele. Może miały za mokro i cebulki zgniły.
U mnie mnożą się za szybko, a jak wykopię, to zawsze coś zostanie, więc mam w całym ogrodzie czosnki.

W zagęszczeniu nie wyglądają za dobrze, muszę sporo wykopać latem.
Gosiu czosnkom sypię przy sadzeniu dużo kompostu i trochę obornika granulowanego, ładnie kwitną i się rozmnażają.
Z orają zaszalałam, mam kilkadziesiąt.

Już kwitną, więc szybko powycinam po kwitnieniu, żeby byliny za nimi miały słońce i ruszyły ze wzrostem i kwitnieniem. W tym roku już wiem, gdzie rozsypać nasiona jesienią.
Nie kupiłam do ogrodu syna wczesną wiosną wszystkiego, bo trudno zaplanować obsadzenie całego ogrodu w jeden sezon. Nawet jeśli w internecie znalazłam potrzebne drzewka, czy byliny, to ceny strasznie wysokie. Po 30 zł chcą za niewielką seslerię jesienną, którą sobie zamarzyła synowa. Potrzeba około 50 sztuk. Udało mi się kupić 30 sztuk wyjątkowo małych i słabo ukorzenionionych sadzonek, ale za połowę ceny. W ciągu dwu tygodni ruszyły i już widać je na rabatach.
Zimno mnie dobija,

właściwie dopiero dziś zdjęłam polar podczas pracy.
