Witajcie kochani
Dziś po nocy jak dojechałam do domu wreszcie zaczął porządnie padać deszcz.
I oby jeszcze padał.
Ponieważ od 23.05 na moim terenie (nie tylko na moim) zaczął obowiązywać nowy standard nadawania tv
zmuszona byłam wczoraj jechać na zakupy dekodera.
I oprócz koniecznych w/w zakupów przywiozłam ze sobą

nowy nabytek za niecałe 10 zeta

.
Zauważyłam, że każdy market Auch..n w moim mieście ma w ofercie różne odmiany powojników, niby jedna sieć to powinny być takie same produkty.
Oprócz tego ulitowałam się na przecenionymi i niepodlewanymi w w/w markecie stokrotkami afrykańskimi.
Jedna przed domem przy wejściu a druga na parapecie okiennym. Trzecia na tarasie sobie stoi.
Były podsuszone i połamane miały kwiaty ale miały dużo pączków.
A w ogrodzie dostrzegłam jak rozwija się pierwszy kwiatek róży Louise Odier.
A tu podpatrzyć można pączek róży kupionej z serii fioletowych pachnących, ale chyba w tym kolorze nie będzie.
Kolor żółty z paskiem czerwonym raczej.
Zobaczymy jak rozwinie się całkiem jej kwiat.
Rozkwita drugi rodek.

Myślę, że po deszczu trochę dłużej postoją kwiaty.
A tu samosiejka orlika przyniesiona w korzeniach z rodkiem ratowanym z ogrodu teściowej.
I tak co roku kwitnie.
Powojnik Kermesina wspina się coraz wyżej.
A dla towarzystwa powojnikom przy siatce dosadziłam lobelię, która była w doniczkach.
Lucynko
Czasem pomimo zapisywania też mi coś umknie ale składam to na karb mojej sklerozy.
Co do kupowania roślin po odwiedzeniu forum to cieszę się, że nie tylko ja tak mam.
Przynajmniej się trochę mogę rozgrzeszyć.
Halszko
No właśnie ten powojnik kupiony pod nazwą Guernsey Cream to ten na obrazku Miss Bateman.

W zeszłym roku miał jeden maleńki kwiatuszek a w tym roku się rozszalał.
U mnie Sensation (trzeci sezon) też powolutku rośnie a na dodatek teraz miał o wiele mniejsze kwiatuszki niż pozostałe moje lilaki.
Na polu naprzeciwko mojej działki rośnie stary jasnofioletowy lilak (nazwy nie znam), który rozmnożył się przez odrosty korzeniowe i siewki już kwitły w tym roku.
Po rozmowie z właścicielem działki (nawiasem to ten co nam sprzedawał naszą działkę kiedyś) i uzyskaniu jego zgody planuję wykopać jedną siewkę i wsadzić na działkę ROD.
Może on taki pospolity ale ma ładny zapach.
Kasiu
Wiem, że zawsze jest dylemat gdzie posadzić daną roślinkę w ogrodzie bo ogród nie rozciąga się.
Wręcz przeciwnie kurczy się po posadzeniu określonej ilości roślin.
Ja też w markecie widziałam magnolię Soulange'a, która mi zmarzła (tegoroczna sadzonka) ale zastanowiłam się właśnie gdzie ją posadzę.
No i zrezygnowałam. O ile małe rośliny mogę gdzieś upchnąć to z drzewem już trochę gorzej jest.
Dziękuję, czasu i sił ojjjjjjjjjjj dużo się przyda w tym sezonie.
Aniu
Powojniki już zaczynają powoli swój spektakl.
Czekam aż pączki powojnikowe pokażą swój środeczek, szczególnie te co w zeszłym roku nie kwitły czyli Ernest Markham,
'Kakio' PINK CHAMPAGNE oraz Romantica (wsadzona na jesień zeszłego roku), Carnaby (tegoroczna z pączkiem) czy inne.
Lilaki a szczególnie Krasawicę Moskwy chcę poprowadzić na drzewko, trochę na wyższym pniu. Dolne gałęzie będę usuwać.
Zobaczymy jaki efekt tego będzie.
Igo
Pod powojniki wykopuję dołek, daję ziemi z worka, kruszę skorupki z jajek a na drugi rok je nawożę granulowanym obornikiem jak nie mam innego.
Glinę pomieszaj z inną bo one samej gliny czy ciężkiej ziemi nie lubią.
Nóżki podsypuję korą i trochę zmienia się przez to ziemia, pojawiają się dżdżownice w następnym roku i ślimory bez skorup też (przynajmniej u mnie).
Żyzna ziemia im służy.
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego tygodnia i miłego kolejnego weekendu.
