Ulino - Trochę relaksu nie zaszkodzi

a żabki same się o to prosiły. U ogrodnika było dużo pelargonii i wybrałam jeszcze dwie. Ale tych dwóch na razie nie pokażę bo aparat nie chce pokazać ich właściwych kolorów. Jak mi sę uda to dopiero wkleję.
Raczku - bratków było o wiele więcej, ale wybrałam tylko te pachnące i moje kolory.
Pierwiosnki się rozsadza ale dopiero po kilku latach. Mogą być przesuszone latem i nie zdążyły zawiązać pąków na przyszły rok albo były zbyt mocno zacienione innymi roślinami w ubiegłym roku albo mają zbyt zasadową ziemię albo wczesną wiosną pączki obdziobały ptaki - bardzo je lubią.
A krzewy kolejno to - mahonia, brzoskwinia / 2 zdjęcia / , porzeczka krwista, forsycja - złoty deszcz, złotlin - kerria japońska.
Natomiast współna roślinka to wykopany przeze mnie z łąki jakiś rozchodnik, albo coś innego - też nie znam jej nazwy.

Rozsiewają ją prawdopodobnie ptaki zjadając jej nasiona. A sama rozmnaża się przez rozłogi naziemne. Lubi wilgotne i cieniste miejsca - przynajmniej u mnie bo tam najlepiej rośnie.
Grzesiu - U mnie dzisiaj też zimno ale bez deszczu. Za to okropny wiatr. Cieszę się że u mnie poprawił Ci się humor. O to właśnie mi chodziło.
Izuniu - dobrze wypatrzyłaś. Przy tulipanie są obrazki plamiste. Ładnie rosną a następne już czekają w kolejce. Dziwaczek też już czeka na wysadzenie. Trochę kłopotu mam z tą czerwoną roślinką / znów zapomniałam jak się nazywa

/ ale mam nadzieję, że coś z niej będzie.
Porzeczka jest u mnie bardzo wysoka, bo rośnie w gęstym żywopłocie nieformalnym.
