Lodziu liczę na tego powera
Iwonko M obrabia ogród ,to co ja mam robić , chodzę jak bączek w kółko i wymyślam . Czekam na wiosnę , ale taką prawdziwą . Dziś podglądałam drzewa owocowe , wczoraj jeszcze pączki ledwo popękane , dziś już gotowe do startu jak by czekały na promyki słońca . Jak pogoda się poprawi to w niedzielą będziemy oglądań zielone drzewa i krzewy , ale będzie pięknie .
To jest chyba to na co najbardziej czekam wiosną , na młodą soczystą zieleń na drzewach . Kwiaty owszem są piękne i rozweselają krajobraz , ale punktowo . Jak już drzewa rozwiną młode listki to znika cała szarzyzna . Wtedy czekam z utęsknieniem na pierwszą burzę . Zapach zaraz po wiosennej burzy jest wyjątkowy .
M ustawia ostatnio samochód na trawniku , a ja się ciskam że trawę niszczy . Dziś wyjechaliśmy samochodem do miasta . Po powrocie

pas na którym stał samochód ślicznie się zieleni , trawka młodziutka jak by była świerzo siana , pozostała część trawnika wygląda jak po zimowych przejściach . M widząc mój zachwyt zaproponował że otworzy patking na trawniku to będę miała cały taki soczysty .
