
Ewka a o zamknięciu wątku to sama musisz zadecydować
ja dobrnęłam do 87 za nim się ogarnęła że wskazane jest 80
wiec tak po koczuj razem ze mną w pogaduchach a watek bliżej wiosny rozpocznie
Ewo - ja doskonale pamiętam jak to jest w Mierzeszynie. Jak pracowałam, to przyjeżdżałam tu co najmniej raz w miesiącu albo i częściej. Nieraz wymarzłam porządnie. Oj nieprędko to zapomnę. Ale też pamiętam piękne widoki i fajnych ludzi, z którymi współpracowałam przez blisko 18 latdrewutnia pisze:Tu jest chyba inny klimat,jak przyjeżdżam do pracy do Pruszcza to już cieplej i śniegu mniej a to tylko 18 km ode mnie.Natomiast mój mąż jeździ do Tczewa i nie raz było tak ,że przyjeżdżał ze śniegiem na dachu a tam wszyscy zdziwieni bo u nich zero opadów było.