Danuś u mnie już lepiej sytuacja "powodziowa" opanowana jutro przychodzi rzeczoznawca z ubezpieczenia i jak zwykle przyznają grosze

Ręka niestety znowu nadwyrężona i boli

ta przypadłość chyba zostanie ze mną do końca życia

Milusio mi że martwisz się o mnie

jesteś kochana
Reniu woda w piwnicy nadal się zbiera ale nie ma już tak tragicznie jak było wczoraj

A bark...boli ale staram się nie myśleć o tym przecież muszę normalnie funkcjonować
Bozunia wody gruntowe to pewne izolacja na bank ok

Dzięki
Ogród wieczorową porą
