AniuAneczka82 pisze:Jeżeli mogę wtrącić to ja coś doradzę.Ja również mam centralne nie mam niestety nawilżaczy na kaloryferach ale na noc zawsze daje mokry ręcznik a na dzień po prostu skręcam trochę
to też świetny pomysł by nawilżyć powietrze

Ja tam wolę nawilżacze....nie ma z nimi tyle zachodu, co parę dni dolewam tylko wodę i jest okey.
anik pisze: Oj chyba na wiosnę się mnie nie pozbędziesz bo będę błagać o szczepki.![]()
Aniu, Elciuelcia1974 pisze:Oj wypatrzyłam tam kilka cudownych wisioków. Nie wiem, czy i ode mnie uda Ci się opędzic wiosną.
jeśli tylko będę mieć z czego ciachnąć to jak najbardziej

Eluelcia1974 pisze: Aniu, mam prośbę. Zajrzyj do mnie i spróbuj rozpoznac moje szczepki filków, które w tej chwili ukorzeniam.
już idę....jak będę znać odmiany to chętnie pomogę.
Henryku,hen_s pisze:Mnie zeszło kilka dni, ale Ty masz już 7 częściA nie chciałem na szybko aby czegoś nie minąć i potem gafy nie popełnić.
![]()
to fakt uzbierało mi się troszkę tych wątków.
Tak samo ja sobie pomyślałam, wolę na spokojnie przejrzeć i przeczytać Twój wątek żeby nie popełnić jakiejś gafy.
I przyznam już zaczęłam czytać ale jeszcze trochę mi zejdzie

Każdy sposób jest dobry tylko czasami trzeba wiedzieć jak go dobrze wykorzystać...ja poszłam na łatwiznę i zawiesiłam nawilżacze bo nie chce mi się non stop zraszać tylu roślinhen_s pisze:Jasne, można i tak.
Tyle, że teraz tak wymagających roślin nie mamy a te co są na parapetach dają radę. Uchylamy/rozszczelniamy okna i jest lepiej.

Wioleta,Wioleta pisze: Ja niestety nie mogę tak ukwiecić kuchni, bo mam ją od str. płn, więc jest stanowczo za ciemno
u mnie kuchnia i duży pokój są od strony zachodniej więc od rana do południa świeci słoneczko....
natomiast łazienka i mały pokój są od wschodniej o tam dłużej świeci słońce.
Iwonko,heliofitka pisze:Aniu zgadzam się z Tobą w stu procentach byłam w mieszkaniach, gdzie nie było żadnego kwiatka lub stały...plastikowe było w nich bardzo smutno i tak jakoś...martwozdecydowanie wolę przebywać w buszu niż w grobowcu
kuchnia cudowna, czekam z niecierpliwością na pokoje
dokładnie, zawsze uważałam że lepiej mieć choć kilka kwiatów niż wcale.
Uwielbiam taki busz tylko mój M. troszkę lubi sobie ponarzekać i zawsze mówi że nie może dojść do szafki czy też normalnie otworzyć okna bo za dużo jest badyli a mimo to od czasu do czasu jakiegoś zielonego mi kupi....i powiedz jak tu Go zrozumieć
