Anido, tak myślałam, że będą chętni na sushi

Poszło w try-miga
Zuziu, oba clematisy, to wielkokwiatowe i niestety oba w tym roku mają uwiąd

Zimą wymarzły i odbijały od ziemi, nawet nieźle im to poszło. Cieszyłam się na kwiaty, a tutaj taka niemiła niespodzianka.
Małgosiu, jeżeli obie mamy te same różowe kwiatki na myśli, to to są dalie

Niska odmiana, ale za to rozłożysta. Bardzo je lubię, dbam o nie i mam je już kilka lat. Mieliśmy wczoraj wyżerkę, zrobiłam całe mnóstwo i wszystko poszło. Ledwo skrajne kawałeczki zostały mi na dzisiaj, to zabrałam na działkę, na śniadanie
Mariusz, miałam nosa, że chętnie wyciągniesz rękę, po takie pyszności. Ale to chyba stanowczo za mało, musisz dorobić
Pierwszy kłos Rozplenicy Majesty od Soni
Moniko, u mnie sushi lubią wszyscy. I powiem Ci, że to wcale nie jest dobry układ. Każdy chce dużo i zaspokojenie naszych apetytów zajmuje mi całkiem sporo czasu

A jak mnie wtedy wszyscy kochają

Zdecydowanie wolę sushi z łososia niż z biedronki. A tak zupełnie poważnie, zrobienie samemu wcale nie jest trudne. A jaką przyjemność będziesz miała
Ewelinko, spróbuj koniecznie, bo to pyszne jedzonko. My też jemy dopiero od niedawna. Ale odkąd nauczyłam się robić sama, to dużo częściej. Czasami nawet się pokuszę o zrobienie bardziej skomplikowanych, ale one są bardziej czasochłonne. Ale efekt wizualny taki, że aż szkoda jeść
Dzisiaj wreszcie było trochę pszczół

Oblatywały pustynniki. Dużo ich nie było, ale zawsze choć troszkę się ich pokazało. Ogród bez owadów jest jakiś smutny.
Danusiu, skoro nie jadłaś, to próbuj, bo te kolorowe kółeczka są naprawdę pyszne

Czasami warto spróbować czegoś nowego, poznać nieznane smaki. Sushi robię co jakiś czas i zawsze się okazuje, że zrobiłam za mało
A, widzisz-dzisiaj wbrew prognozom pojechałam na działkę i tylko na tym skorzystałam. Trochę zmokłam w drodze powrotnej, ale to pikuś. Pan Pikuś
Danusiu, to dalia, nie chryzantema. Chryzantemę mam tylko jedną i to w tym roku strasznie ubożuchną. Zimę przetrwała całkiem dobrze, ale przez siatkę wypatrzyła ją sąsiadka. I zagadała, czy bym jej nie dała kawałeczka. A ja chętnie

To była wczesna wiosna, listeczki maleńkie. Teraz się okazało, że oddałam jej prawie całą

Została mi jedna gałązka, nie wiem czy przeżyje. Jak nie, to wiem od kogo dostałam, pójdę najwyżej po prośbie

Ważek jest dużo i to tych dużych w pięknych kolorach. Tylko siadają daleko ode mnie i nie zawsze uda mi się je dorwać aparatem.
Bea, kocimiętki nie mam świadomie. Niedaleko mojej działki jest schronisko dla zwierząt i chyba koty się tam już nie mieszczą, albo są sprytne i potrafią uciec, bo na działkach jest ich trochę. Obawiam się, że jak sprowadzę kocimiętkę, to za nią przyjdą koty, a ja ich na działce nie chcę

Szałwię mam jedną ale nie zauważyłam przy niej specjalnego ruchu. Z tego co pamiętam, pszczółki chętnie przylatują do trójbarwnej, a ona dopiero zaczyna kwitnąć. A wiesiołka nie mam wcale. Kiedy on kwitnie?
Basiu, sushi tylko tak skomplikowanie wygląda, a wcale nie jest trudne do zrobienia. Nauczyłam się z internetu i teraz robię co jakiś czas. Filip, mój młodszy też się nauczył i jak jest w domu, to trzaskamy razem
Natalio, bo to ważne, żeby czasami było nie tylko dla ducha, ale i dla ciała
