Zima nadal, sypie śnieg i 10 stopni mrozu.
Ewuś wcale ogrodnictwo nie uczy cierpliwości.

Obiecywałam sobie, że dopiero w marcu zacznę wysiewy, ale już próbuję, bo nowe nasiona kuszą. Rozplenica Purple Majesty już zieleni się.
Miłko też z patyków wielkich sukcesów nie mam, ale kilkanaście już się ukorzeniło. Teraz mam tyle patyków po cięciu, że mogę dużo wsadzić w ziemię i zawsze parę się uda. I tak większość wyrzucam. Odkłady to zdecydowanie lepszy sposób rozmnażania. Sama wiesz jaka to przyjemność i satysfakcja, jak wyhodujesz roślinę od malutkiej sadzonki.

U mnie sypie malutko, ale od wczoraj kilka centymetrów przybyło.
Przemku na pewno zakwitnie, tylko nisko przytnij, żeby miała tylko dwa oczka. Nie pozwól jej na zawiązanie kwiatów na wszystkich pędach, choć już by się chciało widzieć ładny krzew.

Zostaw ze dwa, trzy a resztę oberwij jeśli będzie więcej. Powinna budować masę, a nie wysilać się na obfite kwitnienie.
Małgosiu jak się ma dużo patyków, to tylko trochę pracy z cięciem na małe kawałki. Można dużo wsadzać i wtedy jakiś procent zawsze się ukorzenia.
April ja w ubiegłym roku cięłam klony pod koniec lutego i miałam problem z zabezpieczaniem maścią, bo soki lały się zaraz po przycięciu.

Dlatego teraz M pospieszyłam, jak tylko dodatnia temperatura się pojawiła. Podczytywałam strony szkółkarzy, oni owocowe tną już od stycznia, niezależnie od pogody.
Karol wstał.

Reszta wieczorem.
Domowe kwitną nadal.
