Witajcie kochani.
Wczoraj przeszła nad nami potężna ulewa a w pobliskich miejscowościach nawet burza.
Wszędzie pełno połamanych drzew...Ja akurat byłam w pracy popołudniu ,ale moja Justyna wybrała się z paczką z klasy do kina i nie mogli wrócić wieczorem do domu, tak lało.
Dziś

wyjrzało zza chmur, ale tak wieje i czuje się taki ziąb, jakby dużo stopni było na minusie.
Tak więc , dziś siedzimy w domku i odpoczywamy.
Będę miała czas na poszperanie po FO.
Aniu Annes spieszyłam się z tym miedzianem, bo niektóre róże już dość wyrywne i zaczynają wypuszczać listki.Teraz czekam na lepszą pogodę przez kilka dni i może zacznę ciąć...
Niech tylko temperatura się unormuje.
Małgosiu wszystko zrobimy na czas.

Tak się każdy spieszy z tym sprzątaniem pozimowym, bo jesteśmy bardzo spragnione już wiosny a tymi naszymi porządkami chcemy ją troszkę szybciej przywołać.A ona tuż, tuż za rogiem...
A zdjęcia rób bo chociaż mamy co oglądać...
Martuniu pogoda i u mnie zmienia się jak w kalejdoskopie. Raz

, za chwilę chmury i deszcz. Wczoraj to nawet deszcz ze śniegiem leciał.
Małgosiu też jeżdżę po różnych tych sklepach i widzę ,że jedne są bardziej zadbane, drugie mniej.
My mamy bardzo wymagającą kierowniczkę i dba o porządek i wystawianie towaru bardzo.Wszystkie rośliny, kwiaty i nasiona wystawione są zaraz przy wejściu i od razu na dzień dobry atakują klienta.
Dorciu dobre...
Też mnie sekator kusił , bo taki kobiecy...

Ale jednak opamiętałam się. Mam przecież dobry i drugi mi niepotrzebny...Ale kusił bardzo.
Maryniu ty też się dałaś skusić na tą piękność narzędziową?
Jak coś ładne , to od razu milej się pracuje...Ale czy trwałe?
Samych dobrych cięć nim ci życzę.
Ewelinko ja po tym wszystkim ,tak sobie myślałam nad tym przelewem. Doszłam do wniosku ,że ja go robiłam, tylko na koniec jest
potwierdź przelew i chyba tego już nie kliknęłam ,tylko wyszłam. To było już pod wieczór, zmęczona i nie kontaktowałam już widocznie.
Też czekam na lilie z Lily...(podobno już zaczęli wysyłki), róże z dwóch szkółek i jeżówki, ostróżki i takie tam...
A na rabatach coraz weselej...Masz rację,najmniejszy kwiatuszek a jak cieszy.
