Witajcie.

Weekend spędzam na działce, toteż ekscytacja wielka.

Tym bardziej, że jutro najprawdopodobniej będziemy mieć nowego członka rodziny.

Jutro nie omieszkam się pochwalić.
Tolinko w ogrodzie są kolory. Oczywiście! Zdjęcia są tak robione by był kolor. W ogólnym rozrachunku jest zdecydowanie bardziej zielono. Nie mnie też ładnie. Może wymyślą kiedyś takie róże które będą kwitnąć cały sezon..? Ach, marzenie!
Ewuniu William & K mam od wiosny. Krzaczek urósł do kolan. Właśnie kwitnie ponownie, pojedynczymi kwiatami (chyba trzema). Kwiaty średnio trwałe. I i tak z nim lepiej niż z Princess Anne, która siedzi obok jak zaklęta. Sięga mi nawet nie pół łydki i pięknie kwitnie po raz drugi. Już bym wolała, by skupiła się na podrośnięciu.
Dorotko DTJ doniczki nie zbiłam specjalnie. Upolowałam już taką zbitą w LM i wytargowałam cenę na piątaka. W zeszłym roku to było. Nie pokazywałam jednak, bo czekałam aż rojniki się rozrosną.
Wandziu czosnek główkowaty mam pierwszy sezon. Trochę mnie zmartwiłaś. Mam nadzieję, że mi jednak nie wyginie, bo jest malutki a jakże urodziwy.

Może zależy to od miejscówki i rodzaju gleby..? Czy może wiesz, że większość na niego narzeka?
Tulapku planuję być niezwykle rozsądną osobą tej jesieni i zakupić około 60 tulipanów w dwóch odmianach. I tyle. Niestety co roku planuję być trzeźwo myślącą stojąc nad paczkami z cebulami i co roku wychodzi jak zwykle.

A Ty jakie planujesz zakupy?
Soniu perowskia zrobiła mi nie lada niespodziankę zakwitając w końcu. I tak to cud, bo gipsówka obok dosłownie ją pożarła. Gipsówkę ostatnio bardzo mocno wycięłam i jest lepiej ale perowskia jest pokraczna, przez to, ze nie miała prawidłowych warunków do wzrostu, tylko musiała walczyć o skrawek dla siebie.
Eden Rose i dla mnie jest zjawiskową różą. Jednak Garden of Roses i Pashmina wywołują u mnie nie mniejsze łomotanie serducha.
Zuz te niebieskie kulki to przegorzan kulisty. Bardzo urocza bylina.

Eden kwitnie teraz na jednym pędzie, który sobie rósł w najlepsze, gdy inne kwitły. Ogólnie Edeny produkują teraz nowe przyrosty. Pączków nie widziałam. Niestety jeden z trzech krzaczków tej róży nie zakwitł mi w ogóle i nie wygląda na to, by w końcu zamierzał pokazać mi kwiaty. Nie wiem o co mu chodzi?
Małgosiu Margo pomyłki są niefajne, szcególnie gdy bardzo napalimy się na coś. Ja tak miałam z Garden Affair właśnie. Najgorsze jest to, że rok wcześniej kupiłam u tego samego sprzedawcy nie pomylone cebule. I nawet mi przez myśl nie przeszło, ze mogą się nie zgadzać.
I u mnie dużo bylin. Jednak powoli rozstaję się z niektórymi, na rzecz róż oczywiście. Nie mniej nie chciałabym doprowadzić do stanu posiadania samych róż.
Ewelinko dziękuję. Staram się z całych sił spełnić swoje marzenia.
A patrząc na obecnie najbardziej kolorowe rabaty, z jeżówkami, liatrami, floksami to stwierdzam, że jest tam zbyt kolorowo. Nie mniej już chyba tego nie zmienię, bo nie mam gdzie przesadzać.
Emi ja swoją Bobo nabyłam na lokalnym ryneczku. Jak i resztę swoich hortensji.
U mnie ziemia jest właśnie lekko kwaśna, bo skrzyp niestety wciska się miedzy rośliny gdzie tylko może.
Koniecznie posadź sobie te trzy sztuki. Będą pięknie wyglądać w większej ilości.
Ewuniu dziękuję.
Aniu na Zakynthos jest wrak statku. Plaża ta jest zaliczana do dziesiątki najpiękniejszych plaż świata. I fakt, robi ogromne wrażenie.
Można też podziwiać żółwie w ich naturalnym środowisku na wyciągnięcie ręki dosłownie. Są też piękne jaskinie.
Rodos ma znów przecudne miasteczko Lindos, dolinę motyli, miasto Rodos ze starymi zabudowami, oraz gigantyczną plażę Prasonisi.
Kreta ma dziesiątki fantastycznych miejsc do zwiedzania.
Santorini jak piszesz. Miasteczka na szczytach.
Ech... każda z wysp jest podobna a jednocześnie tak inna. I każda oferuje jakąś perełkę, skrywaną w swym wnętrzu.
Dziś pokażę Wam kolejne zdjęcia z naszego wyjazdu. Tym razem będą ze wspinaczki na Fortecę, zbudowanej na wzgórzach.
A na samej górze..?
