Witam Drogich Gości
Jule,
U mnie chipek, to mały pikuś w porównaniu z oranżem u Mary Ann....ale tak mi się ten cieply kolor spodobal, że kupiłam dodatkowo oranże przechodzące w ciepłe źółcie, czyli Hansestadt R. Teraz trzy sztuki: pomarańcze z żolciami i różem zestawione obok siebie. I pasuje! Nie do pomyślenia rok temu......tak mi się zmieniło

chyba, że właśnie chodzi o przyzwyczajenie ;)
Grażynko,
Ja nie zapomnę, ale jeszcze przypomnij mi na wiosnę. Moje nasiona poszly nawet na Mazury i teraz, po dwóch sezonach, są tam całe łany, jak u Szmita
Edyta
Chyba zrobię zdjęcie Little Bunny, mam dwie sadzonki, różnie kwitną, i róźnią sie od większych rozplenic, chociażby wysokością kłosów. Ciekawe, którą wersję masz....Z jednej jestem zadowolona, z drugiej niezbyt. A może, może....Może ta moja jest chora, albo ma mrówki....
Małgoś,
Teraz obcięłam lobelie, rak jak doradzała Jule, i žołty jest w zasadzie sam, z fioletem.
twoja rabata ju przerobiona? Powinnam to szybko zobaczyć
Ja też muszę dłuuuuugo zbierać.
Ania,
Rabata pierwszy raz od dwóch lat jest jako tako ułożona....z werbeny chyba nie zrezygnuję.
Novaliska kontrowersyjna jest i basta....zmienia barwę na początku od cieplejszej, do zimnej, prawda?
Dla mnie ok.
Rabatka żółto-fioletowo-niebieska teraz w swojej lepszej fazie, konkretniejsza.
Nenko,
Wybieram się, ale troszkę potem będę niż planowane spotkanie grupowe.
Novaliska jest nie dla wszystkich....a ciekawa jestem twoich doświadczeń z pampasówką....
Kasiu Robaczku,
Nasiona ode mnie będą na milion procent....

Może nawet tak, jak dla Grażynki siewki....
Opinię o novalisce rozumiem
Majka,
Teraz właśnie ta rabatka jest "na bogato"

A heliotropy to mocny akcent....
Różyczki są takie fajne, budyniowe.
Ja to jestem dziwna z tym żółtym.....
Weekend za mną, sobota pracowita, niedziela spontanicznie turystyczna i udana
Mam kilka zdjęć, ale na kompie u M., zatem zdjęcia cudów, które widziałam, potem
Ewciu gajowa
