Aniu ja lubię oba dyptamy i biały i różowy.
Marysiu mar na działce byłam dość wcześnie ok.8-mej. Bardzo mocno sypał śnieg, a ptaki już czekały, szczególnie kos skakał śmiesznie po śniegu i plątał mi się pod nogami, a ja musiałam odśnieżyć kawałek betonu zanim nasypałam mu pokruszonej suchej bułki i orzechów. Zaraz potem przyleciał do niego kowalik i jadły razem. Potem jeszcze nalałam im trochę wody do miseczki, bo wszystko było zamarznięte. W chwilkę później nie było już śladu po jedzonku. Sikorki czekały na orzeszki w kolejce do wiklinowego karmnika i okropnie się wydzierały, a ja zabierałam się za odśnieżanie
Marysiu Masko bardzo często odśnieżam dach nad altanką. Wymyśliłam sobie do tego proste narzędzie. W kawałku deski mam wywiercony otwór i zamocowany w nim długi kij. Dach jest lekko spadzisty i tym kijem sięgam aż do szczytu i ściągam śnieg. Potem zgarnięty śnieg przerzucam szuflą poza altankę.
Dla ptaków kupuję oddzielnie słonecznik, pszenicę, czasem trochę płatków owsianych, orzechów włoskich i suszę bułki, które potem kruszę. Wysypuję to do trzech karmników, które znajdują się w różnych częściach działki. Pod dachem altanki są jeszcze trzy następne karmniki. Jeden dla kosów i wróbli stoi na półeczce, a dwa wiszące są dla sikorek, kowalików i dzwońców
