Witam deszczowo.
Nareszcie spadło trochę deszczu.
Było już bardzo sucho.
Najlepiej co rośnie to trawa.
Niektóre rośliny wzmocniłam ASAHI i teraz czekać będę na efekt - jeśli jakiś będzie.
W upalne dni wszystko tak szybko przekwitało, że nie sposób było nacieszyć się tym co kwitnie.
Co do róż to mam problem z pnącymi.
Moje terminatorki chociaż przetrwały i wypuściły pączki z listkami, to widać wyrażnie, że mają problem z pobieraniem pokarmu.
Musiały mocno przemarznąć drobne korzonki i teraz nie są w stanie wykarmić wszystkich pędów.
Pomimo zasilania liście żółkną i nawet podsychają.
Nie zauważyłam specjalnego ataku szkodników.
Tylko na jednej róży było kilka mszyc, które od razu.....
Nie widzę też pomrowów ani nagich

i to byłby chyba jedyny plus tych zimowych mrozów.
Winniczków też trzeba szukać.
A więc zapowiada się pod tym względem całkiem dobry rok.
Narcyzy już prawie przekwitły a i niektóre tulipany.
Deszcz dokończył dzieła i chyba już tylko kilka odmian będzie jeszcze kwitło.
Posadziłam pomidory do szklarni i mam nadzieję na dobry plon.
Owoców też powinno być trochę o ile nie będzie zapowiadanych przymrozków.
Tak więc na pocieszenie zostawiam trochę tulipanków.
