Agnieszko! Nasionka doszły!

Dzięki za liścik

z objaśnieniami
magdala pisze:
Na mnie niestety końcówka roku wpływa bardzo źle-zwłaszcza w tym roku.
Magdziu, na mnie też tak zwykle wpływała

Ale ten rok jest jakiś wyjątkowy. Z przerażeniem
patrzę, jak nieuchronnie nadchodzi zima, a ja w lesie z polowymi pracami.
Byłoby naprawdę żal, gdyby cokolwiek zmarniało. Moja marchew czeka na taczce, bo nie mam
miejsca przygotowanego na jej przechowanie. Co zacznę w jakimś miejscu poza ogrodzeniem kopać,
okazuje się, ze to dobra miejsce na ... coś tam

Ale dzisiaj muszę już zrobić porządek, bo w
czasie mrozów to już będzie za późno!
Wczoraj byłam tak zmęczona, że mi się już nie chciało wklejać zdjęć, ale udało mi się je zrobić,
niestety komórką, bo akumulatorki mi się rozładowały.
Skopałam do końca przekopać jakieś 15 metrów kw. ogródka z poplonem. Zła jestem na siebie, że nie przekopałam
na początku października grządki z truskawkami, bo teraz popuszczały malusieńkie listeczki, ledwie je widać,
a jeszcze do tego gorczyca wyrosła na pół metra, więc trzeba byłoby najpierw ją ściąć kosą, by zmniejszyć
o połowę jej wzrost, a dopiero potem przekopywać. Z drugiej jednak strony, jak skoszona zielenina padnie na grządkę,
jeszcze bardziej utrudni poszukiwania młodych sadzonek. Ale sobie narobiłam
Tu skopane areały

w bezpiecznym miejscu, w którym sadzonek nie ma:i wysokośc gorczycy
Dzisiejsze zadanie: zabezpieczyć marchew i buraczki Czekają w workach w piwnicy. Jeden worek zostawię,
ale pozostałe muszę zakopcować, bo mam malusieńką piwniczkę i ziemniaki muszą mieć miejsce, powinnam
też przekopać (w miarę możliwości) truskaweczki i wykopać pozostałe warzywka: por i selery.
Nie będę w tym roku ruszać już truskawek całosezonowych (jeszcze owocują

) A tak w ogóle
to strasznie marzy mi się ziemianka

Gdyby tak w przyszłym roku...
