Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Pozostaje mi tylko przyłączyć się do wypowiedzi Mieczysława. Zgadzam się całkowicie z komentarzem.
- theoria_
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2164
- Od: 3 sie 2010, o 00:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
- Kontakt:
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty

Gdzie są takie balkony, jutro się pakuję i przeprowadzam

Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Zdjęcia grupowe super
.
Heniu, te wystawowe, to każda roślinka jest inna, czy się powtarzają?

Heniu, te wystawowe, to każda roślinka jest inna, czy się powtarzają?
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20314
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Każda inna. Za drogie aby się powtarzały. No, chyba, że ten sam gatunek z innego stanowiska więc inaczej wygląda.każda roślinka jest inna, czy się powtarzają?

Haworcji jest duuuużo...

Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Czyli dobrze próbowałam odczytać fiszki
.
Podziwiam porządek w roślinach
.

Podziwiam porządek w roślinach

- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20314
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
A bo ja porządny człowiek jestem.Podziwiam porządek w roślinach

Mam w szklarence naprawdę ciasno. Gdybym jeszcze miał tam bałagan to bym nic nie znalazł, nic nie zrobił i ogólnie nie wiedział co mam i gdzie co mam.

Czyli ład i porządek musi być.

- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Henryku, w Twojej wypowiedzi z 4.12.2010, wyczytałem:
Chciałbym zapytać, skąd w Twoich roślinach "brały" się wełnowce, tz. zostały przywleczone z jakąś roślina, podłożem ? I jeszcze jedno, jakie szkodniki mogą atakować haworsje, gdy spełnione są warunki jakie opisujesz (w pierwszym zdaniu cytatu)? Wybacz, że tak dopytuję, ale masz duże doświadczenie w tym temacie. Pozdrawiam.hen_s pisze: /..../
Wilgoć w zimie + wysoka temperatura = deformacja ("wyciąganie" się) roślin, opanowanie ich przez szkodniki.![]()
Tak źle i tak niedobrze.
Kiedy trzymałem swoje rośliny w domu to osłaniałem je przed ciepłem z grzejników więc temp. miały ok. 12-15 stopni. Wtedy raz na miesiąc je lekko podlewałem. Większość dobrze to znosiła. Niestety, szkodniki (wełnowce) rozwijały się szybciej niż rośliny.Ogólnie było jednak OK.
Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20314
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Mieczysławie - sam chciałbym wiedzieć skąd się biorą wełnowce, tarczniki i inne paskudztwa na naszych roślinach.
Sprawa jest oczywista jeśli ostatnio zakupiliśmy lubi sprowadziliśmy jakieś zainfekowane nimi rośliny. Oczywiście wiemy, że należy każdą nową roślinkę dokładnie przejrzeć i zastosować kwarantannę a jeśli zauważymy coś podejrzanego podlewać i pryskać specyfikami do tego przeznaczonymi. Pomimo to gdzieś kokony mogą przetrwać i stąd mamy szkodniki w kolekcji.
Jednak czasem długo nic nie zostało do kolekcji sprowadzone - widocznie więc w ziemi lub na roślinach pozostają przetrwalniki które pomimo chemii zdolne są do ponownego zaatakowania roślin. Tylko czekające na sprzyjające warunki. A warunki najlepsze dla nich to wilgoć i ciepło. Zimna wszelkie robactwo nie znosi. Stąd problemy z zimowaniem roślin w cieplejszych miejscach i o tym wcześniej pisałem.
Haworcje tak jak i kaktusy atakują w sprzyjających warunkach czerwce czyli różnego typu wełnowce oraz tarczniki. Wiosną jeśli powietrze jest wyjątkowo suche też roztocza (przędziorki) zwane "czerwonymi pajączkami".
Brrr... :x
Życzę aby te kłopoty omijały nasze kolekcje.

Sprawa jest oczywista jeśli ostatnio zakupiliśmy lubi sprowadziliśmy jakieś zainfekowane nimi rośliny. Oczywiście wiemy, że należy każdą nową roślinkę dokładnie przejrzeć i zastosować kwarantannę a jeśli zauważymy coś podejrzanego podlewać i pryskać specyfikami do tego przeznaczonymi. Pomimo to gdzieś kokony mogą przetrwać i stąd mamy szkodniki w kolekcji.
Jednak czasem długo nic nie zostało do kolekcji sprowadzone - widocznie więc w ziemi lub na roślinach pozostają przetrwalniki które pomimo chemii zdolne są do ponownego zaatakowania roślin. Tylko czekające na sprzyjające warunki. A warunki najlepsze dla nich to wilgoć i ciepło. Zimna wszelkie robactwo nie znosi. Stąd problemy z zimowaniem roślin w cieplejszych miejscach i o tym wcześniej pisałem.

Haworcje tak jak i kaktusy atakują w sprzyjających warunkach czerwce czyli różnego typu wełnowce oraz tarczniki. Wiosną jeśli powietrze jest wyjątkowo suche też roztocza (przędziorki) zwane "czerwonymi pajączkami".
Brrr... :x
Życzę aby te kłopoty omijały nasze kolekcje.

Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty

Sprawdzam zawsze nowe roślinki , a i tak robactwo się przemyci

Pozdrawiam


-
- 500p
- Posty: 799
- Od: 25 sie 2010, o 15:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Ochh, któż z nas nie walczył z wełnowcami, bądź też innym paskudztwem
Moja kolekcja póki co mała, ale z każdym starciem walkę wygrywałam. Życzę wszystkim oby tego robactwa było jak najmniej, a najlepiej wcale
A tak poza tym, to będę miała prośbę odnośnie identyfikacji hoyi.
To kwiatek mojej mamy i z jej opisu odnośnie kitnienia wynika, że to hoja. Zamierzam w najbliższym czasie zrobić zdjęcie i ładnie się uśmiechnę, prosząc o identyfikację i kilka rad

Moja kolekcja póki co mała, ale z każdym starciem walkę wygrywałam. Życzę wszystkim oby tego robactwa było jak najmniej, a najlepiej wcale

A tak poza tym, to będę miała prośbę odnośnie identyfikacji hoyi.
To kwiatek mojej mamy i z jej opisu odnośnie kitnienia wynika, że to hoja. Zamierzam w najbliższym czasie zrobić zdjęcie i ładnie się uśmiechnę, prosząc o identyfikację i kilka rad

- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20314
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Jeśli będę wiedział to pomogę. Tyle tylko, że hoje nie są moją najmocniejszą stroną.będę miała prośbę odnośnie identyfikacji hoji

-
- 500p
- Posty: 799
- Od: 25 sie 2010, o 15:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Ja to w ogóle nie mam o nich pojęcia
Cieszę się i odezwę się niebawem
Dziękuję

Cieszę się i odezwę się niebawem

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1406
- Od: 1 lut 2011, o 15:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Twoje "miękkie" haworcje są doskonałe! Jaką masz wystawę balkonu? Wydają mi się bardziej wrażliwe na niedostatek oświetlenia zimą (?). Na razie ostrożnie podchodzę do tej grupy z obawy, że u mnie będą zbytnio niedoświetlone (wystawa wschodnia) - ale kuszą różne comptoniana, magnifica i in. - póki co przegrywają u mnie ilościowo z "twardymi" - ale jak patrzę na Twoje
, to chyba zaryzykuję...

- fera64
- 500p
- Posty: 631
- Od: 5 sty 2011, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pszczyna, Śląskie
Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Henryku masz piękne roślinki, ale najlepsze są te grubaski 

Fanka Mammillarii
Pozdrawiam Kasia.

Re: Henryk - moje kaktusy i sukulenty
Henryku, haworcje cudowne 
