

ale nie mają żadnych szans. U nas mówią że na południe od Loary dobrze się mają a na północ trzeba wnosić. Dlatego eksperymentuję z tymi silniejszymi
odmianami, a nuż się uda i będę miała agapanty na rabatach.


Szwajcarkę, tylko takiej akurat nie dostałam.
Wiesz że one wszystkie są afrykańskie, a dokładnie z Afryki południowej. Tylko niektóre bardziej znad morza i wrażliwsze tak jak a. africanus albo inaczej
agapant umbellatus, a inne bardziej z wyżynnych parti zachodniego wybrzeża więc bardziej odporne. Ten mój drugi jest właśnie z tych wyższych parti i
należy do grupy agapantów campanulatus. Powinien wytrzymać do minus 17 stopni mrozu, a u nas to prawie się nie zdarza. Mówią że strefa 8a w której
jestem ma maksymalnie minus 12 stopni. Za to 'Pinocchio' jest niższy tak ze 40 cm więc dużo mniej atrakcyjny niż a. umbelatus.
Może w Polsce też masz kilka rodzai jeśli wysokość jest różna tylko nie mówią dokładnie jakią odmianę sprzedają?

Grzesiu, ja bym spróbowała jednego w piwnicy a drugiego w szklarence. Dobrze mu zadołuj donicę i może jeszcze posyp czymś by by trochę przykryć
korzenie i może nie będzie mu źle?
Eluś, dzięki za rady

