Izuś, wcięło mnie

Wczoraj np. przez pół dnia opieki nad dzieckiem (bratanica. lat 5) i pół dnia w kuchni przy garach (obiad+ przetwory), padłam wieczorem jak nieżywa. Z planów ogrodowych nici. Ciekawe czy uda Ci się wydedukować jeszcze jakiegoś kota

A jak Twoje malinki? Wycięłaś wszystkie?
Pamelko, jest niezły pluszak z niego, tylko nie zawsze daje się złapać. I bardzo się kryje ze swoją płcią- jeszcze nie widziałam jak pieje.
Ewuś, dziękuję

Emu nie jest sam, bo na forum piękne kurki jedwabiste ma Asia0809, tam też można podziwiać takie puszki.
Olu, zobaczymy jak z tą zimą będzie. Nie wiem czy odważę się wypuszczać kury na wybieg. Maliny udane, słodkie
Asiu, ano, ręcznie nie kręcę, mnie zwykle Emu wychodzi jak biała plama

Kury na razie dość spokojne, tylko jedna araucana strasznie agresywna, łupie dziobem wszystko co się porusza - nie ma szans żeby ją dotknąć. A ocet jabłkowy mi się robi, jakby co
Renatko, niestety obowiązki zatrzymały mnie w domu i nie mogłam skorzystać z kiermaszu. Za to na Klimeckiego się wybiorę, targi jesienne trzeba zaliczyć
Lawendo, przy apetycie naszych kur, mam wrażenie że zjedzą wszystko.
Marku, nie posiadam golterii. Te czerwone owoce to irga pozioma
Gosiu, nawet mnie nie strasz

Mam nadzieję że żadna waleczna rasa myszy nie powstanie, bo była by to katastrofa.
Jesiennie, nie da się tego ukryć:
Rozplenica
Po raz pierwszy pojawiły się owoce na głogu
Ostatni w sezonie kwiat liliowca
