Lubię tu zaglądać bo chociaż się pośmieję. :P
Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu, wcale się nie dziwię Henremu, że drży. Jak ty tak fiutki rozdajesz na lewo i prawo. Ale widzę, że twoje rosną w oczach
Lubię tu zaglądać bo chociaż się pośmieję. :P
Lubię tu zaglądać bo chociaż się pośmieję. :P
- Jojola
- 500p

- Posty: 656
- Od: 21 lip 2010, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
masz rację że ten rok jest nie łaskawy ale u Ciebie wcale ale wcale tego nie widać. pomidorki cudo
Pozdrawiam serdecznie, Jola
W rodzinnym ogrodzie
W rodzinnym ogrodzie
-
dawidbanan
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu, a ta lampka przy tym cudnym mieczyku, to jest na prąd czy solarna?
Miłego dnia
Miłego dnia

-
goryczka143
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 6531
- Od: 21 sie 2009, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
STASIU!
Znowu nostalgiczne wspomnienia. Ta żółta wysoka rudbekia odkąd sięgam
pamięcią była u mojej babci w ogródku. Miło powspominać - jest piękna
Znowu nostalgiczne wspomnienia. Ta żółta wysoka rudbekia odkąd sięgam
pamięcią była u mojej babci w ogródku. Miło powspominać - jest piękna
- skorpion811-51
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7253
- Od: 21 lis 2009, o 17:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie Milicz
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu witaj
piękne żółte ,czerwone i wszystkie kwitnące przynoszą nam radość.
A mieczyki prześliczne

A mieczyki prześliczne
Rzekła pszczółka do motyla nikt nie widzi więc zapylaj.
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA
MOJE LINKI , Pusta miska -kliknij
SERDECZNIE ZAPRASZAM STASIA
- igielka78
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1782
- Od: 13 mar 2008, o 10:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zawidów
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Ale masz fajne pomidorki Stasiu. Co to za odmiana? A może ja też załapałabym się na parę nasionek?
-
GrazynaW
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 6698
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasieńko
witam wieczornie.Ciekawe kwitnienia,chociaż w każdym ogrodzie można znależć za i przeciw.Oglądam Twoje fiutki i tak się zastanawiam,czy one mają zdrowe główki
,bo takie lekko wydłużone
.Byle to nie zaszkodzi potomstwu

Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu no to zbieraj nasionka dobra kobieto bo i ja mam na nie ochotę ..
będę dziewczynom do pracy przynosiła
fajna ciekawostka biologiczna
Stasiu widze że i Ty masz hortensje bukietową i że już Ci sie pzrebarwia..
czyli .. jesień się zbliża do Twojego ogródka
będę dziewczynom do pracy przynosiła
fajna ciekawostka biologiczna
Stasiu widze że i Ty masz hortensje bukietową i że już Ci sie pzrebarwia..
czyli .. jesień się zbliża do Twojego ogródka
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Moi Drodzy Odwiedzający !!!
Tak sobie siedzę przy komputerze, czytam forum i zastanawiam się skąd bierzecie pomysły na te cudowne ogrody? Aranżacje są niesamowite i często tak proste, jak budowa cepa. Ja z mojego ogródka robię masło-maślane, wymyślam rabatki, kupuję roślinki, sadzę a potem się okazuje, że nie tam gdzie trzeba. Do tego wiele sadzonek zniszczy mi się nim zdążę je posadzić - to wina mego lenistwa. Nornice dalej u mnie harcują, choć wkładam im do kopców, czosnek, cebule por a nawet kawałki cegieł. Wiecie, że te cholery potrafią wypchać te kawałki cegieł na wierzch. Jak to zobaczyłam pierwszy raz, to mi gały wyszły na wierzch - nie chciało mi się wierzyć własnym oczom. Do tego te czerwone nagusy...fuj....Teraz biorę je przez listek i na jezdnię. Po jakiejś chwili nagus rozjechany. Na pewno tego nie stworzył Pan Bóg. To świństwa z Puszki Pandory.
Wczoraj padało więc studnia, pojemnik 1m3, beczka na wodę pełniutkie. Lubię, jak w nocy popada bo nie muszę podlewać. Nie wiem dlaczego ale najlepiej u mnie rośnie trawa. Piękna, duża, zieloniutka. Może wszystko zlikwidować i zachować trawę i nornice? Ciekawe, co im by się wówczas podobało. Muszę pomyśleć. Stara już jestem i nie nadążam wyrywać chwastów, a tak byłoby po problemie.
Zapomniałam się z Wami podzielić swoim wiosennym wyczynem. Lepiej późno niż później, prawda?
Oto, zakupiłam wczesną wiosną Bletillę Striatę, po naszemu bylinę storczykowatą, tworzącą późną wiosną luźne, karmazynowe kwiatostany wysokości 20cm.(ale ze mnie mądrala, jak piszę ze ściągi) To cudeńko było suche jak pieprz. Posadziłam do doniczki w bardzo dobrą ziemię, postawiłam na oknie i co jakiś czas kukałam, co się dzieje. A tu... nic się nie działo, zupełnie nic. Po jakiś trzech miesiącach zobaczyłam coś zielonego (jak główka od zapałki). Zaczęłam się porządnie przyglądać i pewna myśl przyszła mi do głowy.... Wyjęłam to coś z doniczki i...posadziłam odwrotnie, jak to się mówi: do góry nogami. No i się zaczęło. Okazało się, że dopiero o trzech miesiącach posadziłam prawidłowo, głową w górę.
Do teraz nie wiem jak wpadłam na pomysł aby roślinkę przesadzić. Ciekawe co by było gdybym tego nie zrobiła? Listki wyrosłyby dziurkami w dnie doniczki? Nie wiem. Wiem, że nic nie wiem, bo inni nawet tego nie wiedzą.



"Nigdy nie będzie szczęśliwy ten, kogo dręczy myśl, że ktoś inny jest od niego szczęśliwszy".
Tak sobie siedzę przy komputerze, czytam forum i zastanawiam się skąd bierzecie pomysły na te cudowne ogrody? Aranżacje są niesamowite i często tak proste, jak budowa cepa. Ja z mojego ogródka robię masło-maślane, wymyślam rabatki, kupuję roślinki, sadzę a potem się okazuje, że nie tam gdzie trzeba. Do tego wiele sadzonek zniszczy mi się nim zdążę je posadzić - to wina mego lenistwa. Nornice dalej u mnie harcują, choć wkładam im do kopców, czosnek, cebule por a nawet kawałki cegieł. Wiecie, że te cholery potrafią wypchać te kawałki cegieł na wierzch. Jak to zobaczyłam pierwszy raz, to mi gały wyszły na wierzch - nie chciało mi się wierzyć własnym oczom. Do tego te czerwone nagusy...fuj....Teraz biorę je przez listek i na jezdnię. Po jakiejś chwili nagus rozjechany. Na pewno tego nie stworzył Pan Bóg. To świństwa z Puszki Pandory.
Wczoraj padało więc studnia, pojemnik 1m3, beczka na wodę pełniutkie. Lubię, jak w nocy popada bo nie muszę podlewać. Nie wiem dlaczego ale najlepiej u mnie rośnie trawa. Piękna, duża, zieloniutka. Może wszystko zlikwidować i zachować trawę i nornice? Ciekawe, co im by się wówczas podobało. Muszę pomyśleć. Stara już jestem i nie nadążam wyrywać chwastów, a tak byłoby po problemie.
Zapomniałam się z Wami podzielić swoim wiosennym wyczynem. Lepiej późno niż później, prawda?
Oto, zakupiłam wczesną wiosną Bletillę Striatę, po naszemu bylinę storczykowatą, tworzącą późną wiosną luźne, karmazynowe kwiatostany wysokości 20cm.(ale ze mnie mądrala, jak piszę ze ściągi) To cudeńko było suche jak pieprz. Posadziłam do doniczki w bardzo dobrą ziemię, postawiłam na oknie i co jakiś czas kukałam, co się dzieje. A tu... nic się nie działo, zupełnie nic. Po jakiś trzech miesiącach zobaczyłam coś zielonego (jak główka od zapałki). Zaczęłam się porządnie przyglądać i pewna myśl przyszła mi do głowy.... Wyjęłam to coś z doniczki i...posadziłam odwrotnie, jak to się mówi: do góry nogami. No i się zaczęło. Okazało się, że dopiero o trzech miesiącach posadziłam prawidłowo, głową w górę.
Do teraz nie wiem jak wpadłam na pomysł aby roślinkę przesadzić. Ciekawe co by było gdybym tego nie zrobiła? Listki wyrosłyby dziurkami w dnie doniczki? Nie wiem. Wiem, że nic nie wiem, bo inni nawet tego nie wiedzą.



"Nigdy nie będzie szczęśliwy ten, kogo dręczy myśl, że ktoś inny jest od niego szczęśliwszy".
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
To ja, ponownie, bo na razie nie chce mi się spać:
Grzesiu
- a jak ja się cieszę. Chryzantema pięknie się przyjęła i już kwitnie. Cudeńko. Dziękuję za dobre Twoje serducho.
Justynko
- mogę dla Ciebie zebrać nasionka czarnej malwy. Mam też malwę różową podwójną. Jak reflektujesz, to napisz. Dziękuję za miłe słowa. Ja Tobie życzę udanego i spokojnego nadchodzącego nowego tygodnia.
Celinko
-mieczyki mnie też bardzo zaskoczyły. Tym bardziej, że o nich zapomniałam i je bardzo późno posadziłam. Nie wiem dokładnie o które "żółte" Tobie chodzi. Myślę, że masz na myśli chryzantemy od Grzesia (Grzesik). Piękne, prawda?
Grzesiu
Justynko
Celinko
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Lucy09
- Henio już wie, że nie musi się lękać. Jego .... jest bezpieczny. To ten jedyny, który sobie zostawiam. I pamiętaj: śmiech to zdrowie. Wiesz ile wtedy pracuje mięśni? Bo ja nie, ale słyszałam że dużo.
Jolciu
- w zeszłym roku było lepiej w moim ogródku. Więcej kwiatów. Wysokich, pięknych. W tym roku to namiastka...Do zdjęć wybieram lepsze okazy, aby choć trochę się pochwalić. Chciałam nawet iść do sąsiadów ale u nich nie najlepiej i dałam sobie spokój. Na rudbekie moja Mamcia mówi "chłopy" Przystojni, no nie?
Dawidku
- ja mam tylko lampki solarne, Dużo ich jest. Po pięknym słonecznym dniu oświecają ogród i wówczas moja Córcia mówi "Las Vegas".
Krysieńko
- ja bardzo lubię kwiaty "starszego pokolenia". Mają mnóstwo uroku i są takie cudowne. Masz rację, to piękne kwiaty i mało wymagające. Teraz dużo hybryd, są one słabsze i chorowite od stareńkich. Ale co zrobić, jak wiele nowych też jest pięknych i chciałoby się mieć najlepiej wszystkie, prawda? 
Jolciu
Dawidku
Krysieńko
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasieńko
- bardzo dziękuję za odwiedzinki. :P
Igiełko
- moje pomidorki, to .... typowo męska odmiana, co widać gołym okiem
Fiutki rosną jak na drożdżach, bedzie ich sporo i nasion też. Pisz jesienią, to na pewno Tobie je wyślę. Masz je jak w banku.
Grażynko
- witam serdecznie. Masz rację, przecież nie każdemu musi się podobać u kogoś innego. Mnie samej się wiele rzeczy nie podoba, ale..."mądry Polak po szkodzie".... Są gusta i gusta. U mnie dochodzi też do nadmiaru głupoty w kupowaniu, a potem mam kłopoty z sadzeniem, tym bardziej że mam teraz naprawdę mniej czasu na ogródek. Co do główek fiutków to masz rację. Ja też nie wiem o co z nimi chodzi. Może to jakaś wada DNA???
Izuś
- proszę się przypomnieć jesienią, na pewno Ci je prześlę, byś mogła nimi częstować koleżanki.
Jak ja w zeszłym roku dałam sąsiadce jeden pomidor do reki to myślałam że zemdleje: popatrzyła, poczerwieniała i chyba chciała wyrzucić .... śmiechu było co nie miara.
A ja myślałam słowami śp. Niemena, że..."mimozami jesień się zaczyna".
Igiełko
Grażynko
Izuś
Jak ja w zeszłym roku dałam sąsiadce jeden pomidor do reki to myślałam że zemdleje: popatrzyła, poczerwieniała i chyba chciała wyrzucić .... śmiechu było co nie miara.
A ja myślałam słowami śp. Niemena, że..."mimozami jesień się zaczyna".
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- Matemax
- 1000p

- Posty: 2281
- Od: 14 sty 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu witaj, piękne masz rośliny, piszesz o swoich małych zaniedbaniach, ale któż się nie myli z nas i czegoś nie zaniedba, ja cięgle zapominam o podlewaniu w skrzynkach i potem wszystko klapie, pięknego masz oleandra 
- pestka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1805
- Od: 1 gru 2008, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Witaj Stasiu wpadłam do ciebie zwiedzić twoją działeczkę myślę ze piękne masz roślinki a jak dalie zrób zdjęcie pokaż jakie czy wysokie czy niskie ładne masz mieczyki i kroskomię onęntka mi padła a od ciebie malwy czarne będą w przyszłym roku kwitły pozdrawiam 
Pestka zaprasza na swoją działkę: SPIS moich wątków Działka ROD pestki -rok 2016-2022 Kupię-sprzedam

















