Witam!
Wczoraj dzień spędzony na spotkaniu ogrodniczym u Marty Koziorożec, pogoda dopisała, goście też a stoły uginały się od rozmaitego jadła. Ogród przyjazny dla gości kusił roślinami
Dzisiaj mimo prognoz na razie nie pada i nawet słoneczko przebija się przez chmury. Poranki ciepłe około 10 st.
Agnieszko jednak strona zabezpieczona siatką, trochę mnie to zdrowia kosztowało, bo krzaki rozrośnięte i trzeba było z nimi walczyć. Planowałam zrobić to nim ruszy wegetacja, ale jakoś nie wyszło.
Nie wygląda to źle tam gdzie jest zarośnięte, a w pustych miejscach tam gdzie wycięliśmy drzewa trzeba poczekać na efekt

Zatrzęsienie drobnych ślimaków i faktycznie zjadają sporo młodych roślin, a tu pewnie wyłażą z ziemi nocą bo ich nie spotkałam. Dalej nie kupiłam granulek
Zostawię krzew w rokitniku, bo chciałam mieć czeremchę, zresztą jak ja jej nie wytnę to nikt inny tego nie zrobi.
Na szczęście głowa nie boli, ale zrobiłam się bardzo wrażliwa na pogodę, emocje i pracę muszę dawkować
Dziękuję
Aniu takie życie blisko natury bardzo wycisza i wpływa dobrze na zdrowie psychiczne.
Takie nasadzenia żeby zawsze w ogrodzie było kolorowo to też efekt podglądania Waszych ogrodów.
Mnie dużo więcej niż połowa przybyła, bo jak pracowałam to nie bardzo miałam czas na zastanawianie się nad ogrodem. Jednak 10-11 godzin poza domem ograniczało dostęp do ogrodu. Pozostawała sobota i niedziela i wtedy nie wiadomo było w co ręce wsadzić

Na Fo tez weszłam jak zakończyłam życie zawodowe.
Julciu ładnie opisujesz swoją działkę, tak od strony fauny! To dobrze, że masz czas na podglądanie tego świata, a nie tylko plewienie i prace niezbędne na rabatkach. Pamiętam jak pracowałam, a działkę miałam w przeciwnym kierunku niż dom to mimo wszystko jechałam po ciężkim dniu pracy na 2-3 godziny właśnie po to, żeby przy śpiewie ptaków pogrzebać w ziemi. Dawało mi to więcej niż leżenie na kanapie
Jesteśmy nierozerwalną częścią przyrody
Elżbietko Spróbuję!
Nie wyrzucamy ptaszków, jedynie osy i szerszenie, a ptaszki podglądamy. Zaakceptowały nas i nie boją się chociaż stale się kręcimy

Pamiętam jednego roku jak zaczęły się wyloty maleńkich sikorek to co raz którąś podnosiłam z ziemi i dawałam wyżej, żeby kociska ich nie złapały
Basiu trudno będzie kierowcę zmobilizować do tak wczesnej jazdy, bo w Krzeszowicach na 7 wystarczy!
Sprzątaczy robali mam wielu szpaki, kosy, zięby, sikory, wróble, mazurki, pliszki i rozmaite ptaszki których nawet nazwać nie potrafię. Nie ma to jak życie na wsi

Zauważyłam że sikorki z bukszpanów coś wyjadają

, a co dziwne do karmnika tez zaglądają, bo zostały resztki kul
Beatko nie wiem jak wygląda kalina, bo rośnie z dala od domu (och ten szaliczek

). Może podejdę dzisiaj i gdyby dalej były zielone to zetnę kilka do wazonu.
Pogoda na razie łaskawsza niż w prognozach, ale muszę posadzone rośliny podlewać bo ciepło sprawie omdlewanie roślinek. Nie pamiętam o nasionach białego orlika i niestety nie pamiętam czy Tobie coś obiecywałam. Za dużo spraw ostatnio się dzieje, a z pisaniem też mam kłopoty, ciągle wydaje mi się że zapamiętam
Dziękuję i Tobie miłej niedzieli
To m.w. połowa tego co przyjechała do mnie w piątek, bo hosty już w gruncie jak sobie przypomniałam że warto uwiecznić to dobro!
Nieustająco kwitną irysy niskie, a wysokie już mają pąki (przynajmniej niektóre).
Moje kloniki
Jesienią przesadziłam go do słońca dając pod ściółkę gazety jak pokazali w jednym programie i teraz gazetki wychodzą na wierzch. Na szczęście efekt jest, bo urósł dwukrotnie!
A to mój klon tatarski z siewu
Czosnek niedźwiedzi zaczyna kwitnąć i niedługo będzie koniec dodatków do śniadań
skrzynia jeszcze pusta, ale mam nadzieję że nasiona wzejdą i niedługo będzie zielono
i parę fotek ze spotkania, pewnie w innych wątkach pojawią się te ze mną
Rozmowy o roślinach
i żarty przy suto zastawionym stole!
i jak zwykle fotografia zbiorowa
a tu bogactwo ogrodu
Miłej niedzieli!