Florek, zawsze staram się wybrać najlepsze. Cieszę się, że się podobają
Marysiu, pustynniki już rosną mi stanowczo za gęsto, ale boję się je ruszyć, bo mają bardzo kruche korzenie. Trudno je wydobyć z ziemi. Już tak kiedyś zmarnowałam dwa

Ale w końcu będę musiała się do tego przymierzyć.
Czasami wpadnie coś w oko zupełnie przypadkiem i wtedy krążę wokół pomysłu, aż w końcu efekt mnie zadowoli

Zmęczona tego dnia byłam i to bardzo. Wykończyły mnie zmagania z mchem zarastającym różaną rabatkę. Niczym nie mogłam go wytępić. A ponieważ ostatnio całkiem nieźle podlało, to jakoś mi to szło. Początkowo myślałam, że uporam się z tym w miarę szybko, ale było tego tyle, że zdołałam usunąć tylko z połowy rabaty. Z połówki wyniosłam cztery wiadra mchu

A tak się trzymał gruntu, że prawie pazurami musiałam rwać
Kwitną już mi pelargonie od Ciebie

Z trzech gałązek zrobiłam dziewięć sadzonek i podzieliłam się z mamą.
Basiu, dla mnie najważniejsze, żeby rower działał. Z samochodu korzystam niezwykle rzadko i to wyłącznie jako pasażer.
Augusta mi się podoba, ta jej zmienność zupełnie mi nie przeszkadza. Za to do Aquarell jakoś nie mogę się przekonać. Ale może muszę dać jej więcej czasu?
Aniu, te dwie róże śnią mi się po nocach

Ale to są spore krzaki i jak na razie dalej tylko o nich marzę. Kocham niebo na zdjęciach i takie fotki nader chętnie cykam
Maryniu, ten bordowy penstemon, to mój świeży nabytek. Kupiłam go w zeszłym roku, ale był maleńką sadzoneczką. W tym roku się rozrósł, nawet nie wiem czy nie za bardzo

Ale jest urodziwy, doskonale go widać na tle zieleni. Po przekwitnięciu ma cudne nasienniki, zdobią go do późnej jesieni
Agnieszko, Jazz kupiłam jako ostatnią sztukę w Rozarium. Ale już jej tam nie ma

Byłam nią zachwycona całe lato. Kwiaty ma małe, ale jest ich bardzo dużo i dość długo utrzymują się na krzewie. Deszcz i słońce nie robią na nich wrażenia
Zamek o stu wieżach
Lucynko, u mnie też ciężka ziemia, ale zrobiliśmy pustynnikom dobry drenaż i sobie rosną. Już na jesieni zasłaniam je grubą folią, aby nie było im zbyt mokro

Różyczki jeszcze nie wszystkie kwitną, ale prawie wszystkie są zapączkowane. Tylko dwie pnące kupione tej wiosny nie maja ani jednego. Ale może za to dobrze się ukorzenią?
Ostróżkę mam tylko jedną i koniecznie muszę to zmienić.
Samochodzik już znowu jest z nami

To na szczęście był drobiazg
Ewelinko, owadów jest bardzo mało. Ani pszczół, ani motyli nie widać. Ostatnio jak byłam na działce to przyleciały dwa, ale przeleciały jak pershingi i tyle je widziałam

O Dieter Muller niewiele mogę jeszcze powiedzieć, bo to świeżynka z jesieni

Ale kwiat ma przecudnej urody

A do Lady of Shalot musiałam się po prostu przekonać. Trochę to trwało, nie powiem

Wszyscy się nią zachwycali, a mnie jakoś nie chwyciła za serce. Malutka i wiotka. Ciągle zwieszała swoje piękne główki do dołu i to tak mocno, że musiałam się kłaść na ziemi, żeby zrobić jej zdjęcie. Wnerwiała mnie bardziej niż zachwycała. Ale chyba wzięła sobie do serca, to co jej gadałam, bo już w powtórnym kwitnieniu pokazała klasę. Wyrosła, zmężniała- nareszcie mogłam się z nią zmierzyć jak równy z równym

W tym roku od początku zadziera nosa i dumnie spogląda w niebo i z czystym sumieniem mogę Ci ją polecić. Nie chorowała, ale ogólnie moje róże w ubiegłym roku nie chorowały, więc nie wiem czy ta wiadomość będzie miarodajna.
Jadziu, niestety SKS, chyba już i mnie dopada. A jakbym spytała swojego eMa, to na pewno by powiedział, że nie tylko mnie dopadł, ale już dawno zupełnie opanował

. Zupełnie nie wiem, która dalia będzie tą od Ciebie. Jeszcze tylko dwie nie mają zabarwionych pąków i naprawdę mam nadzieję, że jedna z nich to będzie ta właściwa.
Trzymam kciuki za ukorzenianie różanych patyczków
Danusiu, lubię u siebie dużo i kolorowo. Różnorodność i mnogość kolorów dodają mi energii. Niektórych być może rozboli od takich widoków głowa, ale to jest moje miejsce na ziemi i to ja mam się tam czuć dobrze

Ale jest mi bardzo miło, jak jeszcze podoba się innym.
Elu, moje właściwie też startowały od zera. Ale po początkowym zastoju wzięły się ostro do roboty i w tej chwili nie mogę o nich złego słowa powiedzieć.
Już mi tęskno za działką, bo znowu kilka dni nie byłam. Mam nadzieję na czwartek i piątek, ale zapowiadają ostre burze i nie wiem czy z moich planów coś wyjdzie.
Miłego dnia. Ja na razie idę spać
