Witajcie.
Podziałeczkowałam dziś dwie godziny. Niewiele zrobi się przez taki czas ale to już zawsze coś do przodu.
Skupiłam się na pieleniu chwastów i przycięciu pojedynczych kwiatów róż. No niestety nie kwitną już całymi bukietami.

Dlaczego?!
Ewelinko urlop szybko zleciał, bo trwał raptem dwa tygodnie. Na szczęście za 2 i pół tygodnia zaczynam kolejne trzy tygodnie urlopowania.

Kochana nic się nie martw, bo ja znów zazdroszczę Ci domu z ogródkiem. Mam nadzieję, że i ja się kiedyś doczekam własnego.
Olu lilii nie przycinam, tylko kwiat. Niestety stoją później badyle. Jednak dla urody tych kwiatów można się poświęcić. Wiesz na pewno, że jak utniesz łodygę, to cebula nie będzie czerpać składników potrzebnych, by zakwitnąć w przyszłym roku.
Małgosiu PEPSI doskonale Cię rozumiem z tymi liliami. Miałam dokładnie tak samo. Też mnie nie kręciły. Ba! Wręcz nie rozumiałam co inni w nich widzą! Potem jakoś posadziłam sobie ze trzy cebule zakupione na ryneczku, jako białe NN. No i popłynęłam... Uwielbiam je!
Jestem po urlopie ale na szczęście jego 2/5 za mną, a przede mną nadal jeszcze jego 3/5.
Basiu lilia The Edge jest prześliczna. Najbardziej własnie podobają mi się białe lilie różowo obrzeżone.
Różności działkowe:
Trochę jeżówek...
To jeszcze Eden Rose z hortensją Bobo:
No i oczywiście moja pupilka, Pashmina.
