



Alania pisze: Witaj, Aniu![]()
![]()
Postaram się wkleić kilka starszych zdjęć dla przypomnienia. Wprawdzie większość straciłam bezpowrotnie, bo straciłam je na komputerze i na karcie pamięci aparatu, ale część mam jeszcze zapisanych, to w wolnej chwili wrzucę jak ogród ewoluował przez te parę lat![]()
Dziękuję za miłe słowa
Witaj, dawno nie byłam. Sporo do nadrobienia. Ale zanim skończę zaległe posty czytać, to dziękuję za tę inspiracjęAlania pisze:
Elektryczny pastuch już jest, tylko trzeba założyć, a z tym gorzej, bo grunt zmarznięty i nie ma jak wbić palikówewelkacha88 pisze:Witaj Moniko. Widzę, że napracowałaś się bardzo mocno
. Efekty będziemy podziwiać w przyszłym sezonie
. Ty mi nawet nie pisz o nocnych przymrozkach bo ja jeszcze chcę róże posadzić
. U mnie na szczęście ostatnio noce z temperaturą powyżej zera i nawet jeszcze nie myślę o kopczykach czy osłanianiu innych roślin. am nadzieję, że to dopiero końcem miesiąca
. Elektryczny pastuch powinien trochę pomóc i trzymam kciuki żeby tak było. Pozdrawiam
.
Mój miłorząb to Mariken. Mam takie dwa - bardzo ładne, szczepione na wysokiej 2m nodze. Warto kupić takie drzewko - jest bardzo ozdobne cały rok, bo nawet zimą, gdy bez liści, to ma ładną koronę z gałązek ułożonych w kulę.nena08 pisze:Moni, moje klony jesienią łapią jakiegoś grzyba, takie okrągłe czarne plamy, więc muszę je usuwać. Teraz nie ma problemu, bo wszystko zabierają. Ostatnio spakowaliśmy ponad dwadzieścia worów, a to jeszcze nie koniec.
Piękny masz ten miłorząb. Znasz nazwę tej odmiany![]()
Mój jest zdecydowanie bardziej pospolity, ale w tym roku pięknie się przebarwił.
Och, chyba tej rabaty nie skończę do końca przyszłego sezonuclem3 pisze:Moni o tej porze roku też już powtarzam "byle do wiosny"Nie lubię prac jesienią, ta ciągła ponura aura nie sprzyja planowaniu i zmianom
Bardzo jestem ciekawa twojej nowej rabaty
Pewnie będzie kolejny majstersztyk
Jak tylko znajdę chwilę, to wrzucę fotkiAnn_85 pisze:Alania pisze: Witaj, Aniu![]()
![]()
Postaram się wkleić kilka starszych zdjęć dla przypomnienia. Wprawdzie większość straciłam bezpowrotnie, bo straciłam je na komputerze i na karcie pamięci aparatu, ale część mam jeszcze zapisanych, to w wolnej chwili wrzucę jak ogród ewoluował przez te parę lat![]()
Dziękuję za miłe słowa
Oo... Super! Jestem bardzo ciekawaNa pewno wpadnę pooglądać. A tych straconych zdjęć strasznie szkoda....
Ja jeszcze spróbuję użyć hydrożelu, który poleciła mi Ula - Rikkuu. Mam nadzieję, że polepszy byt moim różom niedobitkomKasiaT pisze:Witaj Moniko, jakże sytuacja w naszych ogrodach jest podobna. Choć mój nie tak piękny, jak twój róże w tym roku mnie również dobiły. A miałam ich dużo- w każdym bukszpankowym prostokąciku po kilka krzaczków sadzonych pieczołowicie przed kilkoma laty. I cóż z nich zostało? W tym roku pojedyncze badylki. Więc bez żalu jesienią wykopałam smętne gałązki. Pozostałe, które jeszcze żyją zapewne za kilka sezonów również zginą. Przyjęłam to, jako naturalną kolej rzeczy- widocznie moja gleba jest dla nich za słaba. Nic na siłę. Dosadziłam więcej bylin i zobaczymy co z tego wyjdzie. Pozdrawiam ciepło i byle do wiosny
Czosnków nie jedzą, dlatego trochę ich dosadziłamFilemon24 pisze:Oby w przyszłą wiosnę sarenki oszczędziły tulipany:) a czosnki też jedzą?
MI jeszcze zostało trochę pracy w ogrodzie, ale pogoda taka że na prawdę już się nie chce wychodzić na zewnątrz......