Wróciłam dziś z pracy szczęśliwa że przede mną dwa dni wolne . Wystartowałam do szklarni zobaczyć jak tam moje maluszki pikowane i wykoleiłam się ma sznurówce . Radość minęła , ból pozostał i opuchlizna na kolanie . Mam nadzieję że do rana troszkę wydobrzeję . W tym wielkim bólu jeszcze zrobiłam kilka zdjęć i teraz leżę i stękam , a moje wielkie plany odeszły w siną dal .
pomidory
papryka Cayenne
bakłażany
papaja
Słodka papryka uparta ,już trzeci raz wysiałam , mama nadzieję że ostatni.
Truskawki zwisające rozsadziłam jesienią z czterech krzaków , bałam się że zimy nie przetrwają . Na szczęście zima to nie była całkiem zima i krzaczki truskawek chociaż malutkie to już mają zawiązki kwiatowe.

Troszkę zrobiłam się niecierpliwa i od trzech dni ostropest siedzi na grządce , obłożony gałązkami bukszpanu , wypadek przymrozków , -1 przetrwał bez uszczerbku na zdrowiu.
Pernetia przetrwała trudne czasy , kolorków ładnych dostała
kiścień cieszy oko kolorami
