Nie chcę Ci Tadziu mieszać w głowie, ale wolałabym Grande Amore niż Osirię
Grande.. pewnie droższa, bo to nowa odmiana i z ADR,
ale ostatniego lata tak ją nosiłam po polu różanym, tak nosiłam, że posadziłam potem dwie jesienią

.
Osirię mam, tak jakoś ją po macoszemu traktuję, rośnie sobie z boku, nie pachnie, nie ciągnie.
Nie można jej odmówić urody, ale grande Amore to Grande Amore
Zdjęcie nie oddaje jej urody, jest mniej fotogeniczna

.
Wiesz, że każdy inaczej odbiera kwiaty, ja wolę róże, Ty liliowce,
więc tak za bardzo się nie przejmuj moją ocena i bierz, co Ci serce podpowiada

.
Westerlandy powymarzały ubiegłej zimy w wielu ogrodach, jakieś wrażliwe , czy cóś.