
Kingo, nie powiem , że Ci zazdroszczę zajęcia (pewnie robisz coś pięknego i pożytecznego) lecz z pewnością
konieczności mobilizacji. Ja jestem od dłuższego czasu w nastroju pesymistyczno-depresyjnym i nie mogę się
za siebie zabrać. Dobrze, że masz coś kwitnącego. Przeglądałam swoje storczyki (fiołków nie posiadam) i żaden,
ale to żaden nie ma zamiaru kwitnąć, nie wspominając o tym, że 5 sztuk wywaliłam - całkiem padły sieroty.
Wydawało mi się, że zimą kwiatkom lepiej kiedy mają chłodno ale chyba u moich się nie sprawdza.
Tej zimy zdecydowanie słabiej grzeją i padają mi kwiaty bardzo. Ubiegłej zimy było w mieszkaniu bardzo ciepło, pryskałam
nawet 2 - 3 razy dziennie i pięknie przeżyliśmy do wiosny. Tym razem będzie o wiele, wiele gorzej.
Żółwika pogłaskaj jeśli takie pieszczoty lubi i czasami pojaw się w wątku.
