Kasiu robisz roślinom niesamowite zdjęcia ,romantyczne i takie z duszą Po cichu podczytuję twojego bloga i muszę ci powiedzieć że twoje opisy nawet przewyższają fotografie...można się zakochać nawet nie widząc irysa o którym opowiadasz
Nic dziwnego ,że chce się ich mieć więcej i więcej
Justynko, to są akurat nowosci, miałam podpisywać, ale jakos tak inaczej wyszło , wydawało mi się, że mało kto tu zagląda i na nic moja pisanina. Ale od następnego razu, będę wszystkie nazywać. Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam z Bochni