Wróciłam z ogrodu, zadowolona. Udało mi się naprawdę dużo zrobić, nawet nie myślałam, że tak mi robota pójdzie

Pogoda fajna nie za ciepło to super się pracowało.
Iwonko ogród teraz po deszczach odżył, naprawdę jest pięknie, widać już nadchodzącą jesień, kolory rabatek stonowane.
Masz rację nie pokazuję miejsca przy kompostownikach, ten zakątek wygląda nieciekawie. Tego sezonu postanowiłam to co nieciekawe zasłonić daliami ( zawsze sadziłam tam wysokie kanny), one dopiero teraz rozkwitają, nie wyrosły za wysokie, nie wszystko mi ukryły

Kompostowniki mam do wymiany, deski się rozsypują, dzisiaj jak wybierałam kompost, kolejną spróchniałą dechę wyjęłam. Na wiosnę obowiązkowo trzeba nowe dwa kompostowniki zakupić.
Dziękuję za rozpoznanie jeżówki u mnie wszystkie są bezimienne, jak kupuję nazwę znam, a po dwóch dniach zapominam, etykiety z napisami się nie sprawdzają, podczas plewienia albo je zasypię, albo wyjmę.
Nasiona Janka masz u mnie napisz kiedy Ci przesłać, jest to pomidor naprawdę bardzo smaczny takiego "żółtka" nigdy nie miałam.
Dziękuję, wzajemnie miłego tygodnia
Aniu pomysł jest, nawet dziś przygotowałam dla niego rabatkę. Ileż ja się darni nazdejmowałam, kompostu naprzywoziłam

już ten zakątek pomimo, że jeszcze nie obsadzony mi się podoba. Wiosną za końcowe działanie na tej rabatce się zabiorę.
Widziałam milina u Ciebie, dzięki za zdjęcia i informacje.
Kolejna jeżówka rozpoznana, wiem co mam
Marysiu a u nas bezwietrznie, ziemia mokra super się pracowało. A ja myślałam, że u Ciebie ziemia już nie będzie zapadać, fajnie było udeptane, tak jest z gliną.
Cukinie trzymam w garażu, dzisiaj udało mi się jedną przemycić na obiad, nawet M głośno nie protestował

jutro mu wynagrodzę mięchem.
Szkoda Moni, dobrze że złapane choróbsko na początku, oby leczenie, dieta pomogły. Mizianko dla Moni.
Elu moje jabłonki również bardzo skromnie obrodziły, po zeszłorocznej obfitości drzewa i my musimy odpocząć. Półki w piwnicy obstawione pełnymi słoikami
Maliny sadziłam zeszłej jesieni podczas suszy sumiennie podlewałam. Owoce są, ale jeszcze nie dojrzałe, tak chciałabym trochę zebrać i zamrozić, pyszne placuszki byłyby.
Własne owoce nas cieszą, takich w sklepie nie kupimy.
Dziękuję

mieliśmy zawirowania chorobowe, powoli wychodzimy na prostą
