Na krzaku melonowej miałam tylko jeden owoc, zawiązał się na początku czerwca i tak sobie rósł aż podczas mojej nieobecności osoba opiekująca się ogrodem ścięła go z krzaka

Sama przed wyjazdem zebrałam wszystkie dojrzałe Hokkaido i powiązały się nowe, ale tą melonową chciałam zostawić do końca i teraz nie wiem, czy wyrwać krzak czy ma szansę coś jeszcze zawiązać i dojrzeć? Ona nawet potem nie kwitła, tylko "rosła" ten duży owoc.
I co z tą dynią, ma popękaną wyschniętą skórkę, ale nie wydaje głuchego dźwięku przy opukiwaniu. W dodatku została ścięta bez ogonka

Jest jakaś szansa, że teraz na parapecie dojrzeje? Na razie jej nie rozcinam, bo się obawiam że nada się tylko na kompost
