
Zagapiłam się, jakaś zakręcona dzisiaj jestem.

Gazanie siałam bardzo wcześnie, bo już w lutym, dlatego już kwitną, a nawet się wysiewają. Jesienią być może jeszcze zdążą zakwitnąć...
Twoje zakwitną. Mają jeszcze dużo czasu.

Moje frezje pięknie pachną. Może dlatego że w gruncie? Nie wiem, gdzie leży przyczyna...
Odętka faktycznie w tym roku się pośpieszyła, ale dla odmiany lilie okazały się mocno spóźnione. Mają te pąki i mają, a nie chcą ich rozwinąć.

A ja tak czekam, bo ogromnie lubię ich piękne kwiaty.

A maki...cóż...szkoda słów.


Dorotko 71 - dziękuję za słowa otuchy.

Pewnie że ogród da sobie radę, ale straconych roślinek nie odzyska.
Sama zrobisz domek dla kotów?!?! Sama???

Jesteś niesamowita!




Tereniu [TerDob] - stało się. Trudno. "Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy." Przebolałam, ale jakoś nie mogę dojść do równowagi wewnętrznej. Ciągle jestem jakaś rozbita.

Cieszą inne rośliny i - tak - masz rację, cieszą np. dalie. Rozrosły się i pokazują coraz to więcej kwiatów.

Wiśta wio, łatwo powiedzieć, trudniej zrealizować i zapewne dzisiaj jeszcze nerwa mnie potrzyma.

Jutro będzie lepiej... Mam nadzieję.


Kochani, życzę Wam wszystkim dobrej, spokojnej nocy, a na jutro wspaniałej pogody.




Wybaczcie, ale do Was zajdę jutro. Zrobiło się późno, nie chcę Was budzić ani Wam przeszkadzać.
