Aga, dziękuję za odwiedziny i pochwałę moich panienek

. Laguna faktycznie przechodzi teraz samą siebie i dostojnie góruje nad ogrodem, tworząc punkt, na którym każdy musi zaczepić oko. Sąsiedzi też

. Jeśli tylko masz dla niej odpowiednie miejsce, to sadź i czekaj na spektakl

.
Tolinko, twoja "Laguna"-nie-Laguna też jest przecież piękna. Inna ale również obdarowuje Cię (i nas przy okazji też

) kwiatami, do których można powzdychać

. Ale Ty masz dużo przestrzeni, więc i może na prawdziwą Lagunę znajdzie się jakiś kącik?
Herzogin Christianę fotografuję codziennie, bo rzeczywiście jest cudnej urody i tak wdzięcznie rośnie. Oczywiście powstawiam fotki po kolei, tylko tyle tego mam, w dodatku ciągle coś nowego się pojawia, że nie nadążam

.
Mam jeszcze do pokazania zaległości w postaci mojego cienistego kącika kawowego przy różach. Dzięki zeszłotygodniowemu długiemu weekendowi udało nam się trochę prac pchnąć do przodu i kącik jest prawie gotowy. Pozostały jeszcze do zamontowania lampki i obelisk dla Rosarium Uetersen oraz zakup reszty "wyposażenia" i przycięcie żywopłotu (który z tyłu jest nieco dziurawy ale przed budową tego zakątka wyeksmitowaliśmy panoszące się tam laurowiśnie, które powoli "zjadały" nam dom i rosły jak dzika dzicz; na ich miejsce weszły tuje, których nie kocham szczególnie ale na bardzo małych przestrzeniach się sprawdzają). Tak to teraz wygląda:
Róże posadzilam w nieco podwyższonych skalnych mini-rabatkach by dać im ciut więcej światła w tym mocno zacienionym kącie (podnieśliśmy tam też z tego powodu poziom gruntu o dobre 15 cm). Po lewej za naszym zywopłotem jest garaż sąsiada z przylegającym do niego domem, które zasłaniają słońce po godzinie 17.00, a do godz. ok. 14.00 słońce zasłania nasz dom. W tylnej rabatce rośnie Rosarium Uetersen, które w cieniu kwitnie bardzo dobrze i nieustająco już od 4 tygodni. Mam już dla tej róży zakupiony obelisk i bardzo liczę, że go szybko zarośnie

. Aktualnie RU prezentuje się tak:
Jestem bardzo zadowolona z tej róży. Niesamowicie długo trzyma kwiaty, które w dodatku ładnie, choć delikatnie pachną. Kwitnie już od 4 tygodni i wciąż ma nie rozwinięte pączki, którymi jeszcze się nacieszę. Gdy tak będzie kwitła na wysokości całego 2-metrowego obelisku, to będę przeszczęśliwa

.
Za Rosarium Uetersen mam drugi mniejszy "tarasik", na którym stanie fotel bujany, a za nim jest cienista rabatka z paprocią, tawułkami i hostą:
Przed głównym "tarasikiem" z kącikiem kawowym mam drugą mini-rabatkę skalną ze Stadt Rom, która teraz dopiero zaczyna pełnię kwitnienia (większość bukietów jeszcze w pąkach):
Już po zakończeniu wykładania kostki i ułożeniu trawnika doszłam do wniosku, że nie podoba mi się, że rabatka ze Stadt Rom wychodzi w większości z trawnika i lepiej będzie przedłużyć kostkę aż do końca tych kamieni z różą. Czeka nas więc kolejna praca, żeby nie było nudno

, a eMek nawet tym razem mnie zaskoczył i chętnie przystał na te zmiany, mówiąc, że i jemu tak się będzie bardziej podobało

.
Chciałabym Wam jeszcze pokazać w jak głębokim cieniu rosną te dwie moje róże. Na poniższej fotce udało mi się uchwycić to podczas słonecznego dnia (w oddali skapany słońcem ogród, a tu "czarna noc"

). Z jednej strony to super, bo w czasie tropikalnych upałów mamy gdzie się schronić, ale z punktu widzenia róż może to nie być takie dobre. Zobaczymy jak panny będą się zachowywać w dłuższej perspektywie czasowej i jak zniosą ten "eksperyment":
