Damciok - pytając o zraszanie miałam na myśli to, czy po prysznicu wytrząsasz z niej wodę.
Bo --> jeżeli ona będzie już na stałe w szklance, to podczas zraszania woda może zalegać w liściach.
A to jest zabójcze.
Z tymi odchodzącymi listkami od nasady, to na pewno było tak, że była przelana.
Jak roślinka jest zdrowa, to listki siedzą twardo u nasady,
za mokro - odchodzą od niej, za sucho - zasychają jedynie końcówki listków.
Dasz radę z nią, tylko nie przelewaj
A kwitła już ?
Ja mam
T. cyanea, która od zakupu, przez około 7 miesięcy siedziała w doniczce.
Nigdy jej nie podlewałam, ale tylko wyłącznie zraszałam liście.
A od ponad miesiąca wyjęłam ją z ziemi, i traktuję jak całą resztę.
Nic jej się nie stało i sobie rośnie bezdoniczkowo
Justynko - a gdzie Ty trzymasz maluchy ?
Nie pamiętam czy w domu czy na balkonie ?
Naturalne warunki są dla nich zdecydowanie super !!
Z kolei moje
T. ionantha var. ionantha wybarwiają się nadal
Oto metamorfoza tej, która tuż po zakupie była kompletnie zielona,
i o której sprzedawca powiedział, że na pewno nie będzie kwitła
Pierwsza fotka z 21.06, ostatnia dzisiejsza
A ona - nie dość, że zakwitła, to w dodatku wypuściła już trzeci kwiat
Jeszcze rozetka z góry
Dopiero przy takich sesjach porównawczych widać różnicę w kolorkach.
Jeszcze do kompletu i do porównania - jak zmieniały się obydwie
Ta z prawej przy zakupie była już wybarwiona, i z malutkim zalążkiem kwiatowym,
A kolorki zachowała do dziś
