Jak dobrze mieć takich solidnych czytaczy, którzy odwiedzają ten ogród również podczas nieobecności właścicielki
Dopadła mnie już praca i przez cały tydzień byłam nieobecna w ogrodzie nie tylko duchem, ale też i ciałem...co przełożyło się też na nieobecność na forum...
Michał - dzięki za pomysł co do kolorowych drzewek na tle lasu, zresztą rośnie tam jeden czerwony dąb i jeden klonik. A Twoje informacje o szkarłatce

no cóż - zobaczymy, nie doceniałam jakos tego, że może przybrać takie solidne rozmiary...
Helenko - nie, nie mam
Sangerhauser Jubilaumrose; muszę ją koniecznie obejrzeć, skoro zachwalasz

A co do Mojej hortensji...no faktycznie podobna do Pinky Winky, ale na pewno takiej nie kupowałam...czyżby pomyłka? Co zresztą wcale mnie nie martwi
Edyta, ta pierwsza hortensja to na pewno jest Silver Dollar - tu mi się nie zgubiła karteczka
Stasiu, no bardzo mi ostatnio przypadły do serca takie zestawienia trawa-żurawki-hortensje; zresztą w tej kompozycji masz też swój udział
Reniu - mam i ja mikruski, ale tych nie fotografowałam
Małgosiu - ścieżka jest rzeczywiście obramowana cegłami, ale to są takie cegły-odpady z pobliskiej cegielni; pierwszą partię dostaliśmy za darmo, a drugą dosłownie za jakieś grosze. To były cegły takie przepalone, resztą tylko dzięki temu nadają się na ścieżkę, bo takie zwykłe cegły szybko rozsypałyby się w ziemi. Ten piaskowiec na ścieżkę też zresztą stamtąd pochodzi, ...i też nas nie kosztował...leżą tam tego podobno całe stosy, jest wydobywany przy okazji kopania gliny.
Teraz niestety surowiec się już skończył i M wybiera się ponownie...mam nadzieję, ze zdąży to uczynić przed zima

Może i Wy macie gdzieś w pobliżu jakąś cegielnię?
No a teraz idę w plener

Pierwsze zadanie - zerwać maliny i nastawić na nalewkę
