Witam wieczorową porą!
Już po wyprawie do RENKA, telegraficzna relacja na Kaszubskich pogaduchach. Szału nie było, no i narzucona została ścisła dyscyplina finansowa

. Największym rozczarowaniem był brak stoiska
Rosa Ćwik, mimo że swój udział zapowiedzieli na stronie internetowej

. A może jeszcze jakaś róża skoczyłaby mi do gardła

.
Jutro powtórka z rozrywki, ale tym razem cel wybitnie towarzyski. Nie wiem tylko, jak się uda, skoro do teraz nie została ustalona godzina spotkania...

.
Dano, ciekawe, jakie jeszcze wspólne cechy w swoich ogrodach znajdziemy? Ja np. chciałabym mieć taką kolekcję bzów, ale miejsca na nie nie mam. Pozostaje mi tylko ottawski i Palibin. Może bodziszki?
Wyobraź sobie, że te czajniki już się nigdy więcej nie pokazały

.
Oj, tam,
Ewa, moją ulicą pod prąd jeżdżą wypasione fury i Harleye Dawidsony, to dlaczego Ty nie mogłabyś

. Tyle, że to Ty powinnaś zjechać na chodnik...
Co takiego jest w moim ogrodzie, że małpiego rozumu dostajesz?
Dzwonkami podzielę się w dowolnym momencie.
Twojej wizyty nie odnotowałam, bo zdjęcie nie było przygotowane. Ale teraz jest

.
Proszę bardzo.
Justynko, a co się stało z Twoim
Avalonem?
Moje też najzdrowsze nie są. Jednemu żółkną gałązki, a drugi wypuścił dziką gałąź. Ale trzeci ma się całkiem dobrze. Może to wskazówka, żebyś i Ty miała trzy

.
A to rododendron
Humboldt.
Baasik, witaj! Naczytałam się o tym ostropeście na naszym forum, włącznie z mrożącą krew w żyłach opowieścią, jak wyganiano byki z pola obsianego tym kolczastym potworem

. Ładny jest, ale chyba zdrowiej jest go spożywać, niż uprawiać...
Dla Ciebie roślinka łagodna, krwawnik
kellereri.
Asiu, wytępiwszy doszczętnie perz, spowodowałam, że koty ogryzają trawki ozdobne.
Szuwarek bierze na ząb
Stipa brachytricha od
Marysi Mufki...
... a
Wicek rozplenicę japońską

.
Krysiu, z rodonendronami nie jest tak różowo. W zeszłym roku zakwitły wszystkie naraz i to był spektakl

. W tym kwitną jakby po kolei, jeden kończy, drugi zaczyna i...
spiektakla nie budiet! Na pewno przyczyniła sie do tego susza. Nawet azalie nie zakwitły naraz...
Annake, np. dopiero zaczyna.
A to
pontederia, za którą zapłaciłam, jak Cygan za babkę.
Stoisko z roślinami wodnymi jest na lewo od wejścia.
Asiu, dzięki za propozycje, ale wszystkie za niskie. Pasowałyby jakieś delikatne nieduże drzewka o zwartych koronach.
Elwi, nowy Gościu i w dodatku różanie zakręcony, witaj.
To co Ci wpadło w oko to tzw. Baden - Baden, moja bukszpanowa fanaberia.
Bardzo mi będzie miło pogawędzić z Tobą o różach i nie tylko.
Wiesz, ile róż jest na tej rabatce, choć jeszcze tego nie widać?
Iza, werbenka będzie. W RENKU też ją widziałam. Sadzonki większe od moich i trochę innego koloru. Nie wiem, co o tym sądzić...
A to fiolek rogaty.
Alicjo, spodobała Ci się
Geisha, jako blond Wenus? Dla mnie jej urok tkwi w ciemnozielonych listkach z białą mereżką.
A to gruszeczki orientalne
Komoi Nashi.
Wiedziałam,
Ruda, że nie odpuścisz mi tego "krwistego" żartu

.
A lubię Cię tak bardzo, że gotowa byłabym posadzić te pienne czerwone róże, gdyby nie drobiazg... nie przeżyją zimy.
Ogród mój widzisz ogromny 
. A mnie się wydaje, że z każdym kolejnym rokiem staje
się większy

.
Coś mi się tasiemiec robi z tej odpowiedzi, zatem techniczna przerwa...