Powróciłem z działki
Cały dzień z grabiami efektu zero za to siana z trawy kopa wielkości altanki.
Stwierdziłem że oblecę całość żyłkową na wysokość ziemi, niech się dzieje wola Boga jak nie wyrośnie nic sensownego przekopie i obsadzę nową trawą.
Drzewa masakra 40% gałęzi do wycięcia prezes działkowców mi to doradził (na układy niema rady ).
Jedno drzewo na korze od dołu ma miedziany kolor na wysokość metra czy to jakieś choróbsko ?
Teraz odkrycie podczas grabienia trawy znalazłem oczko wodne gotowe
Więc sobie wyobrazcie jakie tam chaszcze
Jutro jadę skoro świt czasu szkoda
