Zielona chwila wytchnienia

[x-F-7]

Niech wygrzeje się w słoneczku to niebawem obsypie się kwiatami.

[Bianka16]

Niestety, nie mam pojęcia jak ogólnie belle pachną. Moja zwykła jesienią zakwitła "aż" 3 kwiatkami lecz zapachu wcale nie dało się wyczuć.
Dzisiaj coś zauważyłam. H.Lanceolata postanowiła się wystroić.




Sama jestem ciekawa jaki mają zapach, szczególnie,że oprócz Lanceolaty i Luis Bois w pokoju zamieszkuje jeszcze zwykła Bella i Bella Variegata.

Tak sobie razem wiszą.

[nieulozona-tak]

Świetne te Twoje hoje. Carnosa ładnie Ci urosła
A jak się ma compacta? Przyjęła się?

[Malachitek]

Bianko przepiękna jest twoja H. 'Luis Bois', jak wyrosła! A masz może jeszcze H. mathilde i australis 'Lisa'? Przyznam, że to były moje faworytki
Co do zapachu, to moja bella też nie pachnie niestety.
A taką miętę ja znam pod nazwą kubańskiego oregano - tutaj w wątku Krysia o niej pisze, może ona by ci coś doradziła? http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 7#p3517757

[Bianka16]

Nieulozona-tak jeśli chodzi o compacte to nie za bardzo mam się czym pochwalić. Co prawda dostała większą doniczkę, ale jakiegoś spektakularnego skoku wzrostowego nie zauważyłam.



Malachitku, bardzo dziękuję za wskazówkę dotyczącą mięty. Za nic nie wpadłabym,że mogę szukać tej zielonej roślinki pod takimi nazwami. Kiedyś usłyszałam do jednej osoby, która też na swoim parapecie takową miętę posiada,że to roślina trująca a ja do herbaty listki dodawałam. Nawet gdyby osóbka ta rację miała, to i tak byłoby za późno. Żyję i nigdy mi nic nie było, co oznacza, że albo na mnie toksyna nie działa albo wcale trująca ta włochata mięta nie jest. Dobrze zdobyć ciut więcej wiedzy w tym temacie.
Niestety H. mathilde odesłałam do krainy wiecznej zieloności a H. australis lisa coś mnie podkusiło obciąć i ... zostało mi tylko to, co w tej chwili moczy się w wodzie z nadzieją,że puści korzonki.

Jeszcze jedna ciekawostka, która jest w trakcie zagęszczania, dostałam 3 aplegry i mam nadzieję,że szybko się zadomowi.

[Bianka16]

Dzień już dłuższy, ale o słoneczku można tylko pomarzyć. Mimo wszystko, pewnego wieczora gdy weszłam do pokoju poczułam delikatny, piękny aromat. Z początku nie skojarzyłam co to takiego. Siedzę na wersalce oglądając ulubiony serial a co chwilę owiewa mnie fala wspaniałego, delikatnego zapachu. Odwracam głowę spoglądając na parapet i co widzę? Wreszcie otworzył się jeden baldachim lacunosy. Tylko jeden baldachim a tyle radości. Od tego czasu lacunosy obsypują się nowymi baldachimami, aż się boję co to będzie jeśli postanowią rozkwitnąć je jednocześnie. Bardzo lubię te hoje, są niesamowicie wdzięczne.



Belle także nie próżnują. Niestety, na razie nie wyczułam żadnego zapachu. Może przy większej ilości kwiatków coś się pojawi. Mimo wszystko kwiaty cieszą, szczególnie gdy to ich pierwszy sezon w którym kwitną. Tutaj prezent od h.lanceolata



Oraz zapowiedź od h.bella


Moja ogromna radość i niespodzianka, choć na razie malutka i nieznaczna, bo składająca się jedynie z dwóch kwiatków. Ważne,że hoja retusa próbuje swoich sił.



Na koniec odrobina świąt ... lecz wcale nie wielkanocnych
Jakoś poinsecja nie ma ochoty mnie opuścić, wręcz na życie jej się ma. Wypuściła nawet nowy, zielony listek.



Już niedługo pewnie zabiorę się za zazielenianie balkonu. Będzie co robić ale i czym się cieszyć.

[x-F-7]

Pięknie kwitną hojki.

Trzykrotkę warto zawsze zagęścić

[Malachitek]

Ładnie hoje u ciebie szaleją ja u swoich lacunos nie czuję tak intensywnego zapachu - owszem, pachną, ale tylko jak zbliżę nos do kwiatów, a i to tylko pierwszego dnia. Bella u mnie również nie pachnie, ale te jej woskowe kwiatuszki i tak są piękne i spore w porównaniu do listków
W ogóle twoje belle i lanceolata prezentują się pięknie, nie miewasz u nich problemów z przędziorkami? Bo u mnie bella i b. variegata to pierwsze łapią

[Bianka16]

Czeka mnie dość ciężka rzecz. Muszę zacząć likwidować kolekcję hoi, chcę zostawić sobie tylko dwie, a właściwie cztery, ale rosną po dwie. Zostaje lanceolata i luis bois oraz dwie lacunosy. Co zrobię z resztą, tego jeszcze nie wiem. Muszę przestawić się na kwiatki bardziej "bezpieczne". Zdaje się,że rozwinę kolekcję trzykrotek, jakieś geranium może. Nie wyobrażam sobie nie mieć roślin w pokoju. Za miesiąc zamieszka z nami nowy lokator i ze względu na jego zdrowie, żegnam hoje, ech... To nic, przecież jest jeszcze tyle innych pięknych kwiatów. Zaczynam nowy rozdział i wchodzę w nowe doświadczenia. Jeśli ktoś ma doświadczenie z tym jakie można trzymać kwiaty mając papugę w domu, to będę wdzięczna za podpowiedzi.

[nowapasja]

A może nie trzeba rezygnować z hojek, gdyby były za firanką to papużka nie będzie miała dostępu
Nasz forumowicz nick -eriopus chyba ma papużkę, zapytaj a na pewno ci poradzi, ma też hoje.

[Bianka16]

Niestety firanki są do połowy okna, wiec niewiele zasłaniają. Kiedy miałam dłuższe, dostawałam klaustrfobii. Bella variegata dziś już zmieniła domek. Z pewnością skorzystam z każdej rady.

[ewa321]

Bianka - w tym układzie to żadna roślinka nie będzie u Ciebie bezpieczna
Mówię to z własnego doświadczenia, miałam papużki, nawet kilka ...
No i kwiatki były piękne tylko tuż po zakupie,
bo większość została ścięta prędzej czy później małym 'sekatorkiem'
Też kocham kwiaty, ale z papużkami one nie idą w parze
Dlatego radzę - nie pozbywaj się swoich ukochanych kwiatów,
bo nie ma znaczenia co to będzie, zawsze może zostać podgryzione.
No chyba, że masz krotony czy też inne inne trujące, to tego się pozbądź.

[Bianka16]

ewa321 wszystkie hoje są trujące. Spodziewam się, że papużka będzie miała ubaw w kwiatach, ale to nie ważne. Właśnie zatrucia się boję. Wiem,że trzykrotka ptaszkowi nie zaszkodzi, ale hoja czy storczyk - jak najbardziej.

[ewa321]

No widzisz, tego, że hoje są trujące to nie wiedziałam
Może dlatego, że ich nie mam, to prawie nic o nich nie wiem
Powodzenia z pupilem

[Bianka16]

Zaczynam przygodę z nowymi kwiatkami. Jutro Bella idzie do nowego domku. Za to dzisiaj w jednym z marketów spożywczych znalazłam paprotkę. Niby zwykły kwiatek, ale jakiś taki drobniutki i śliczny. Dwie trzykrotki, które wcześniej wydałam podzieliły się ze mną szczepkami i zaczynają kolejny żywot na balkonie, ale później trafią na parapet. Dostałam też piękne dendrobium nobile - różowe. Muszę doczytać jak wygląda sprawa z tym kwiatkiem. Nawet jeśli jest trujące, to powędruje do innego pokoju, Tego kwiatka nikomu nie oddam. Podarowany mi został z serca, więc za nic się z nim nie rozstanę.

Moja paprotka


Dendrobium Nobile