Dzięki za wszystkie komplementy i dobre słowa

Od razu radości przybywa
Tymczasem wszystko toczy się spokojnie i bez szaleństwa.
Astro chwilowo odpoczywa, nowe siewki 'się przyjmują',
Turbinicarpus polaskii nie dał się sobą nacieszyć - pogoda była, jaka była, rozchylał się tylko troszeczkę i w dodatku nie czekał z tym, kiedy wrócę do domu, więc zostały mi tylko ze dwa zdjęcia pąka i nic poza tym.
Ale Magda miała rację z ta pogodą i innemu turbinkowi udało się trafić akurat na słonko
Z tymi smużkami na płatkach wygląda strasznie fajnie!
Turbinicarpus klinkerianus Charco-Blanco
A poprzedni -
T.lophophoroides , który kwitł już dwa razy i obdarował mnie czterema kwiatkami, leni się teraz, niczym moje dwa siberian husky, grzywa mu się kudłaczy, a pod wełną - kolejna niespodzianka!
Chciał, nie chciał, zaś trzeba będzie siać ;)
