Oj kochani, padam na ... twarz. Jedną rabatkę od rana robię i jeszcze nie skończyłam. Jutro skończę na pewno i zrobię zdjęcie. Plecy bolą jak cholera i prawa noga. Dopiero wróciłam i to siłą mnie do domu ciągnęli.
Znowu mamy pożar, oblatywacz lata z wodą, pawie i koguty szału dostają. Chyba las się pali.Masa dymu. Mamy od kilku lat piromana. Wszyscy wiedzą kto to, ale nikt za rekę nie złapał, więc wszyscy w strachu żyjemy.
Właśnie dostałam wiadomość, że pan wysłał roślinki. Dzisiaj biedne cały dzień na poczcie, zobaczymy w jakim stanie jutro dotrą.
