Małgosiu , te listki, to pewnie w kopczykach, to się zdarza. Gosiu, bardzo ładne pąki na Twoich różach, jednak masz cieplej niż w centralnej części kraju.
Czyli Janet, też pewnie pcha się do światła.
Małgosiu, dziękuję wiem, ze można kupić niższe, ale ja nakupowałam tych na 170
Mam balkoniki, więc do niskich róż mam co podstawić.
Ja dzisiaj zrobiłam inwentaryzację róż po zimie i wychodzi, że chyba wszystkie przezyły.
Nawet Eden jest cały. Nie przemarzł ani centymetr.
Czy mam go podciąć wiosną, czy zostawić?
Gosiu - to zależy jaki jest duży, w ciągu pierwszych dwóch lat nie powinno się piennych przycinać, dopiero potem zaczyna się je wyprowadzać.
Dzisiaj nie mogę bo mnie trochę nie będzie ale jutro wyjdę na ogród zabrać się za kopczyki.
Mój ogród wzbogacił się o kolejną angielkę - Ina am Mona - sport od róży Leander - znalezionej przez Ingwer J. Jensen. Ma rosnąć do 300 cm wysokości - zobaczymy jak się spisze w tym roku.
Gosiu, "przyleciałam" do Ciebie zaraz po naszej rozmowie i oczywiście zaznaczam sobie Twój wątek, aby móc podziwiać na bieżąco Twoje piękne róże, chciałam zobaczyć zdjęcia różyczek z poprzednich sezonów, ale nigdzie nie mogę namierzyć linku do nich, jeśli możesz podaj mi proszę, a i jeszcze nazwę tej białej piennej róży o której rozmawiałyśmy, coś czuję, że na tych kilku co mam się nie skończy .
Za przezimowanie różyczek od Schmida należą się podziękowania jak nic, ładnie przezimowały i teraz powinny dobrze wystartować.
A o których różach mówisz Moni bo ja mam z dwóch szkółek?
Jesienne zamówienie od nich ładnie mi przezimowało choć to była róża Meillanda. Była trochę mocno pomarszczona ale trzymałam ją długo w wodzie i dała radę. Wiosenne zamówienie było o niebo ładniejsze - np był 4 Russeliany, 3 Cornelie - ładne, duże o sztywnych pędach. Powiedziałabym nawet że są to sadzonki ładniejsze od róż Schultheisa które są ładne ale za mocno przycięte.
Majka - piszę o tej szkółce - rosen stange.
Witaj Ilonko - sprawdź mój poprzedni wątek - jest tam niżej - pierwsza strona to zdjęcia z ogrodu.
Moje róże były naprawdę ładne Russelliana już posadzona. Pozostałe muszą czekać do soboty zadołowane w warzywniku. W listopadzie już sprawdziłam, że to nie szkodzi różom.
Zaznaczam, żeby mi wątek nie uciekł.
Jak dotąd aura była dość łaskawa dla naszych róż, mam nadzieję, że nie będzie już żadnych niemiłych niespodzianek... Gosiu kiedy rozgarniasz kopczyki? wtedy kiedy tniesz róże (czyli gdy kwitnie forsycja) czy wcześniej, czy może później - zawsze mam problem, bo forsycja rusza u mnie zwykle przed zimnymi ogrodnikami. W efekcie mam dylemat co robić, bo zimni ogrodnicy w okolicach Wawy to zawsze jakieś mniejsze lub większe przymrozki, a kopiec jednak chroni...