Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
dkny
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1616
Od: 3 wrz 2009, o 18:55
Lokalizacja: Ziemia Lubuska

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Może nalweczka jakaś pomoże? ;:224 :D
Awatar użytkownika
amatorka015
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1846
Od: 12 kwie 2011, o 17:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zapolice (woj.zachodnio-pomorskie)

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

:wit
Ślicznie u Ciebie, już 2 wątek a ja jeszcze pierwszego nie nadrobiłam ale obiecuje że w najbliższym czasie to zrobię :D
Pozdrawiam serdecznie :wink:
ZAPRASZAM.. JUSTYNA
Dorobek Amatorki
Awatar użytkownika
gorzata76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6498
Od: 2 cze 2009, o 14:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Naleweczka? Aneta... może dereniówka?
Zdjęcie marne, bo o zmroku próbowałam wyłowić to cudo z zarośli... ale nie mogę się powstrzymać, żeby się nie pochwalić :;230
Myslicie, że mogę zalewać? Dajmy na to - w fiolce od perfum? :;230

Obrazek

Amatorko - już nie taka znów poczatkująca :wink: wątki dwa w tym roku... ale przebrnięcie przez pozostałe to już wyższa szkoła jazdy :lol:
Widziałam Twoje początki... dobrze sobie radzisz - no i masz pole do popisu ;:108

Co u mnie nowego? Ano... za mną pracowite popołudnie - jednak...
Wprawdzie nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale mimo wszystko popchnęłam robotę do przodu...
Choć na wstępie nie wyglądało to optymistycznie :roll: bo okazało się, że ostatnie wiatry definitywnie rozprawiły się z łukiem... tym porośniętym jednorocznymi :(
Nie połamał się... po prostu pogiął jak... paragraf :evil:
Lidlowe g... tegoroczne :evil:
Sporo czasu upłynęło zanim udało mi się odplątać z niego pędy (niektóre łodygi fasolnika były grubości małego palca! :shock: ) i oczyścić pobojowisko...
Nasiona nasturcji... buuu... tak sobie ostrzyłam na nie zęby... trudno... niedojrzałe jeszcze...
Co będzie z fasolnika - zobaczymy...
Zebrałam garsteczkę :wink: strąków... niech schnie...

Obrazek

Po uprzątnięciu trawnika, zagrabieniu na kompost opadłych liści, przyszła pora na ostateczne rozprawienie się z cebulami. Tym razem się udało - wszystkie uziemione!

Obrazek

Posadzona została werbena patagońska... i przetaczniki... wciąż nie jestem przekonana co do ich lokalizacji :roll:
Różanka ogołocona, czeka na dalszy ciąg przebudowy... ale temu zadaniu już nie podołałam...
W "starych" kątach tylko szybkie oczyszczenie ścieżki... i zmrok zapadł... a i chłód zaczał dokuczać...

Obrazek

Wieczorna ulewa z pewnością zniweczyła rezultaty mojego sprzątania... ale niech podlewa! Zimozielone tego potrzebują...

Obrazek

Zimny poranek w połączeniu z nasilającym się katarem powiedziały mi dobitnie, że na razie dość prac plenerowych :;230
Awatar użytkownika
dorka2501
100p
100p
Posty: 165
Od: 22 lip 2010, o 23:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: DOLNOŚLĄSKIE (MAŁA MIEJSCOWOŚĆ) WAMBIERZYCE

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Tak sobie wpadłam przypadkiem :D i poczytuje duskusje na temat róz..no właśnie ja czekam na moje trzy nowości i tak sie zastanawiam czy dobrze zrobiłam kupując je teraz,przecież musze je posadzic w ogrodzie ale czy nie jest za pózno? Małgosiu moze mała rada?
Awatar użytkownika
gorzata76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6498
Od: 2 cze 2009, o 14:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Bez obaw...
Jeśli są to róże z tzw. "gołym korzeniem", to w tym sezonie istotne jest to, aby znalazły się w ziemi...
Ruszą dopiero na wiosnę...
Posadzenie takich róż przy zbyt wysokiej temperaturze panującej na zewnątrz, mogłoby poskutkować ich "przebudzeniem"... a potem - w chwili nadejścia mrozów, ich młode przyrosty zaostałyby uśmiercone...
Taką sytuację mieliśmy ubiegłej zimy, kiedy w styczniu przyszło znaczne ocieplenie i uśpione róże obudziły się do życia - zdecydowanie za wcześnie :roll:
Co zrobiło z nimi późniejsze ochłodzenie, szkoda mówić...
Czyli - reasumując: pora jak najbardziej odpowiednia! Byle się dało szpadel wbić w ziemię (choć w zeszłym roku dziewczyny sadziły róże do uprzednio wykopanych dołków jeszcze w grudniu :wink: )
Co więcej - tak jak już wczesniej pisałam, róże z gołym korzeniem, sadzone jesienią, po posadzeniu od razu kopczykujemy, żeby nie wyszły z fazy spoczynku - w końcu nie wiemy, jaka aura nas czeka...

Jeśli kupowałaś róże pojemnikowe... hulaj dusza! Oczywiście kwestia ziemi i szpadla pozostaje nadal aktualna :wink:

Sie powymądrzałam... mam nadzieję, że w miarę zrozumiale...
Awatar użytkownika
dorka2501
100p
100p
Posty: 165
Od: 22 lip 2010, o 23:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: DOLNOŚLĄSKIE (MAŁA MIEJSCOWOŚĆ) WAMBIERZYCE

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Wielkie wielkie Dzięki ;:196
ziemia jeszcze nie jest przymarznieta,lekki mrozik dzis był
ale mnie uspokoiłaś bo jeśli chodzi o róze to jestem laik ale te które mam w ogrodzie to sie sprawuja całkiem dobrze i jeszcze mi dośc mocno kwitna
jeszcze raz Dzięki za tak mądra wiadomosc
x-ag-a
---
Posty: 13308
Od: 23 kwie 2011, o 19:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Gosiu, bardzo przydatne rady dotyczące zasad zabezpieczania róż na zimę - dzięki! rozwiewają kilka wątpliwości... ja jeszcze się zastanawiam, co zrobić z bardzo długimi pędami róż typu Bonita R. Ciachnę je chyba na wysokość metra... co sądzisz?
Awatar użytkownika
gorzata76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6498
Od: 2 cze 2009, o 14:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Moja przygoda z różami nie trwa jeszcze długo, ale staram się podchodzić do tematu "z głową" :roll:
Aga... powiem Ci tak: nie tnij... nie teraz! Róża przycięta teraz, jesienią, będzie bardziej narażona na uszkodzenia mrozowe...
Spokojnie przeczekaj zimę i dopiero po oszacowaniu zimowych strat, użyj sekatora...
Oczywiście, jeśli masz obawy, albo jeśli róża jest z tych wrażliwych, spróbuj ją zabezpieczyć: oprócz kopczyka na nogi, możesz się pokusić o zrobienie słomianego chochoła - choćby do wysokości tego metra właśnie - w najgorszym razie na tej wysokości obetniesz różę... ale wiosną! Dopiero wiosną!
W przypadku róż pnących na przykład, ubiegłej zimy stosowałam "okład" ze słomy, było to o tyle łatwe, że oplatałam tę słomę i upychałam pomiędzy ścianę a kratkę, po której się wspinała róża...
x-ag-a
---
Posty: 13308
Od: 23 kwie 2011, o 19:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Gosiu, tak właśnie postępowałam z Bonitą przez ostatnie dwa lata... w tym sezonie jednak bardzo mocno mi wybujała do góry i zastanawiałam się, czy trochę jej nie skrócić - ale przecież na logikę, narażę jej pędy na zmarznięcie ;:14
dzięki za sprowadzenie na ziemię :)
Awatar użytkownika
dorka2501
100p
100p
Posty: 165
Od: 22 lip 2010, o 23:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: DOLNOŚLĄSKIE (MAŁA MIEJSCOWOŚĆ) WAMBIERZYCE

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Czytałam tez o cieciu róz mozna na jesien ,ale korzystniejsze jest ciecie wiosenne
z małego mojego doswiadczenia to.....ciełam na jesien i ciełam na wiosne i efekt jest duzo lepszy przy cieciu wiosennym

-- 14 paź 2011, o 10:45 --

A jaki macie system okrywania róz bo ja podsypuje mieszanką kory z trotami i na wierzch gałazki ze świerka
Awatar użytkownika
gorzata76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6498
Od: 2 cze 2009, o 14:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Można... jasne, że można :wink:
Na przykład - w zieleni miejskiej - często można zaobserwować tę taktykę!
Przed zimą róże są przycinane na ok. 30 cm, ziemia zagarnięta w kopczyki... i na wiosnę mają się świetnie...
Takie rozwiazanie jest bardzo... hmmm... praktyczne, kiedy masz masę tego dobra do "zaopiekowania"
Inaczej rzecz się ma, kiedy dotyczy naszych "pieszczochów" w przydomowym ogrodzie...
Ale ja osobiście lubię bujne krzaczki i nie planuję co roku zaczynać od poziomu ziemi... jeśli nie muszę :roll:
Ale co ja mówię... przecież jeszcze muszę pół różanki przesadzić ;:223
A jedna różyczka wykopana z dotychczasowego miejsca, czeka na nowe lokum... w wiaderku z ziemią :oops: :;230

Dorko... co do Twojego pytania: ja kopczykuję róże ziemią z rabaty, plus ziemia z worka plus kora z rabaty - bo po zabiegu kopczykowania i tak na wiosnę trzeba bedzie rozłożyć nową...
I słoma - tak jak pisałam wyżej -w przypadku pnących - do pewnej wysokości...
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
dorka2501
100p
100p
Posty: 165
Od: 22 lip 2010, o 23:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: DOLNOŚLĄSKIE (MAŁA MIEJSCOWOŚĆ) WAMBIERZYCE

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

To jak sobie tak mędrkujemy to moze spotkałas się ze sposobem okrywania rózy szczepionej na pniu bo własnie takową sobie zakupiłam i mam dylemat co zrobić zeby było dobrze,moze coś znajde w google
Awatar użytkownika
gorzata76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6498
Od: 2 cze 2009, o 14:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Sposobów jest wiele, ale chyba żaden nie gwarantuje stuprocentowej skuteczności.
Tu newralgicznym miejscem jest punkt szczepienia i to, co powyżej, bo róże pienne szczepi się zazwyczaj na dość odpornych podkładkach...
Jak dotąd, stosowłam "cukiereczek" z agrowłókniny: jej płat związywałam poniżej miejsca szczepienia, do środka upychałam słomę i związywałam u góry...
Potem tylko trzeba uważać, aby gromadzący się na wierzchołku śnieg - zwłaszcza mokry lub zlodowaciały, nie wyłamał korony - wskazane jest solidne podparcie, najlepiej sięgające korony...
Można dodatkowo miejsce szczepienia obwiązać szaliczkiem z agro...
Można pień opatulić piankową otuliną do rur...
I tak... nigdy nie mamy pewności :roll:

Jednak - zgodnie z zasadą, że nie ma tego złego... i tak dalej :wink: w rezultacie nieskuteczności powyższych metod, stałam się posiadaczką ślicznie kwitnącej, różowej, drobno- i pełnokwiatowej róży, która wybiła od korzenia podkładki :)
x-ag-a
---
Posty: 13308
Od: 23 kwie 2011, o 19:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

ja mam podobne doświadczenia z piennymi, jak Gosia ;) i również posiadam piękną krzaczastą rugosę w związku z tym ;)

najskuteczniejszym sposobem zabezpieczenia na zimę róży piennej, jest jej przeniesienie w donicy do garażu...
Awatar użytkownika
dorka2501
100p
100p
Posty: 165
Od: 22 lip 2010, o 23:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: DOLNOŚLĄSKIE (MAŁA MIEJSCOWOŚĆ) WAMBIERZYCE

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Fajniutkie wiadomości uzyskałam od Ciebie :D
Zmykam do ogródka bo troszke słoneczko wyszło
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”