
Mój wiejski ogród.
- irminka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Mój wiejski ogród.
Brama w całej okazałości, dobudowany komin, w oplecionej winoroślą cegle pojemniki śmieciowe. Jałowiec, a w nim drobne białe kwiatki chwastki, ozdoby wszelakich bukietów i całego ogrodu


-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mój wiejski ogród.
Sto razy obejrzałam wszystkie zdjęcia i już wreszcie rozumiem, jak to jest z tymi Twoimi bramkami 

- irminka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Mój wiejski ogród.
To jeden z nielicznych iglaków, który ocalał przycupnięty przy ganku. Zawsze mieliśmy dużo piesków, nie z wyboru a raczej przypadkowo. Czasami trzy jednocześnie i one wykańczały moje zielone nabytki. Żółci się i spływa tojeść rozesłana
Pierwotnie kwiaty były jedynie na obrzeżach trawnika, bo podobały mi się duże zielone połacie trawy. Ale zauważyłam jak rośliny marnie rosną pod drzewami i wyciągają się do słońca. Wycięłam w trawniku rabatę, powiększyłam ją i ciągle było mi mało, wycięlam drugą, powiększyłam także. Odwiedziła mnie koleżanka, która wciągnęłam w uzależnienie, zażartowała, że pewnie następna nowa rabata będzie pod płotem. Pomyślałam, że żartuje, a za chwilę, że to właściwie wspaniały pomysł. A teraz cieszę się na samą myśl utworzenia kwietnej łąki, a właściwie olbrzymiego gąszczu kolorowych wiejskich kwiatów !

Berberys podcinany i biały tytoń ozdobny
Krwawniki po raz drugi, tym razem same różowe z przetacznikiem.


Pierwotnie kwiaty były jedynie na obrzeżach trawnika, bo podobały mi się duże zielone połacie trawy. Ale zauważyłam jak rośliny marnie rosną pod drzewami i wyciągają się do słońca. Wycięłam w trawniku rabatę, powiększyłam ją i ciągle było mi mało, wycięlam drugą, powiększyłam także. Odwiedziła mnie koleżanka, która wciągnęłam w uzależnienie, zażartowała, że pewnie następna nowa rabata będzie pod płotem. Pomyślałam, że żartuje, a za chwilę, że to właściwie wspaniały pomysł. A teraz cieszę się na samą myśl utworzenia kwietnej łąki, a właściwie olbrzymiego gąszczu kolorowych wiejskich kwiatów !

Berberys podcinany i biały tytoń ozdobny

Krwawniki po raz drugi, tym razem same różowe z przetacznikiem.

- irminka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Mój wiejski ogród.
- irminka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Mój wiejski ogród.
Sporo czasu upłynęło zanim dojrzałam do upraw warzywniczych. Pietruszka, cukinie, pomidorki cherry, dymka, słodki groszek, fasolka szparagowa, taki mały zagonek mi wystarczał. Ale wiosną kiedy w sklepach były jedynie ziemniaki z Maroka, postanowiłam kupić sadzeniaki i wyhodować je sama. Przekopałam ziemię, wsadziłam bulwy, no i emocji było sporo. Wyrosły ogromne rośliny, pojawiła się stonka, próby podbierania były mało satysfakcjonujące, ziemniaczki jak 50 groszy. Ale doczekałam się w końcu pierwszych własnych ziemniaków! W smaku były raczej przeciętne, jednak bardzo zdrowe
Ale już widzę mój ogród warzywny ogromny...

Ziemniaki bez chemii



Ziemniaki bez chemii


-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mój wiejski ogród.
Brawo!
- agatka123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4159
- Od: 23 sty 2011, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój wiejski ogród.
Zawzięta babka z Ciebie , skoro nawet ziemniaczki sobie wyhodowałaś 

- irminka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Mój wiejski ogród.
Agatko, w hodowlę ziemniaka zaangażowało się wiele osób. Koleżanka ze wsi pokazała mi głębokość sadzenia bulw, sąsiad jak okopuje się ziemniaki, M. zbierał stonkę (tego nie mogłam robić, dziecięcy uraz z wiejskich wakacji), no i ja wykazywałam się dużym zdecydowaniem. Mogłam co prawda skorzystać z informacji książkowych, ale te emocje, dyskusje, wymiana doświadczeń, spotkania były bardzo miłe i trochę zabawne, bo tak naprawdę dotyczyły niewielkich zbiorów . I - sukces:lol: Aaaa, podziwiałam Twoją brzozę na pniu, jest taka ładna, zwłaszcza zachwyca wiosną z roślinami cebulowymi. Wiem, niestety, że w moim naturalistycznym ogrodzie nie umiałabym znależć dla niej miejsca, więc namówiłam koleżankę do kupna i w jej ogrodzie patrzę na brzozowe listki 
Peace, są róże bardziej może efektowne, ale ta ma w sobie spokój i piękno


Moje koty lubią zabawę w chowanego, jedna siedzi w koszu , druga za rozmarynem
Słupia, codziennie jestem tu na spacerze z nadaktywnym psem. Spotykamy kolegów Iry, Baska, Rufiego i Leo . Nie wszystkie lubią kąpiele w rzece tak bardzo jak mój pies
Orliki są malo wymagające i mają czarne, błyszczące nasionka, które lubią się wysiać. Tu w towarzystwie fioletowych łubinów

Kocimiętka niska, ze względu na zapach miały się w niej z upodobaniem tarzać koty,ale nigdy tego nie widziałam. Ostatnio znalazłam wysoką kocimiętkę, długo kwitnącą, która spowodowała, że wiosną jest baaardzo niebiesko. I nareszcie po latach nie ma momentów, kiedy w ogrodzie niewiele kwitnie. Właściwie ciągle jest kolorowo. A najładniej na początku wiosny, bo cały czas staram się o najwcześniejsze botaniczne odmiany krokusów i tulipanów

Ostróżki przycinane po zakwitnięciu i zasilone, kwitną powtórnie. To letnie zdjęcie błękitnej ostróżki, ale i dzisiaj kwitną jeszcze ostróżki w kolorze atramentowym

Peace, są róże bardziej może efektowne, ale ta ma w sobie spokój i piękno






Moje koty lubią zabawę w chowanego, jedna siedzi w koszu , druga za rozmarynem

Słupia, codziennie jestem tu na spacerze z nadaktywnym psem. Spotykamy kolegów Iry, Baska, Rufiego i Leo . Nie wszystkie lubią kąpiele w rzece tak bardzo jak mój pies

Orliki są malo wymagające i mają czarne, błyszczące nasionka, które lubią się wysiać. Tu w towarzystwie fioletowych łubinów


Kocimiętka niska, ze względu na zapach miały się w niej z upodobaniem tarzać koty,ale nigdy tego nie widziałam. Ostatnio znalazłam wysoką kocimiętkę, długo kwitnącą, która spowodowała, że wiosną jest baaardzo niebiesko. I nareszcie po latach nie ma momentów, kiedy w ogrodzie niewiele kwitnie. Właściwie ciągle jest kolorowo. A najładniej na początku wiosny, bo cały czas staram się o najwcześniejsze botaniczne odmiany krokusów i tulipanów

Ostróżki przycinane po zakwitnięciu i zasilone, kwitną powtórnie. To letnie zdjęcie błękitnej ostróżki, ale i dzisiaj kwitną jeszcze ostróżki w kolorze atramentowym

- agatka123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4159
- Od: 23 sty 2011, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój wiejski ogród.
Irminko cudowna opowieść , śliczne zdjęcia .
Masz piękne i zdrowe roślinki , brawo
Masz piękne i zdrowe roślinki , brawo

- irminka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Mój wiejski ogród.
Próbuję sobie przypomnieć wszystkie swoje tzw. chciejstwa ogrodowe, czyli kwiaty, które bardzo chciałam mieć w przeciągu tych lat, kiedy nie było jeszcze centrów ogrodniczych, kiermaszy, internetowych zakupów i wielkiej mody na ogrody. Zaczęło się od nasturcji, onętków, aksamitek, rumianków i orlików. Koniecznie chciałam mieć wszystkie wdzięczne kwiatki z ogrodów wiejskich, które pamiętałam z wakacji w dzieciństwie. Potem był czas funkii, róż, pastelowych liliowców i rozmaitych traw. Trzy lata poszukiwałam werbeny patagońskiej, zakochałam się we wszystkich kwiatach w kolorze liliowym i oczywiście lawendzie (która jest moją coroczną porażką), a także "nostalgicznych" bratkach. Kolekcjonowałam lilie w kropki. Potem dalie. Nie oparłam się kosaćcom mieczolistnym. Spodobały mi się paprocie do miejsc cienistych. No i bodziszki !!! Dwa sezony ogrodnicze spędziłam na poszukiwaniu biało kwitnącego czosnku niedźwiedziego do sałatek. Teraz przyszła pora na chryzantemy zimujące (te kolory jesienią!) i floksy. Widzę wiele ofert na forum, więc czekam tylko wiosny, by je zdobyć i posadzić. Zawsze kiedy szukałam określonych roślin, jednocześnie odkrywałam nieznane mi dotąd inne piękne kwiaty. Kiedy wchodziłam na rynek ze stoiskami kwiatkowymi, do ogrodu czy parku, którego jeszcze nie znałam, czułam, że czeka mnie coś niespodziewanego, miłego, co da mi wiele radości. Chyba lubię swoje uzależnienie, bo w nowym sezonie rozpoczynam nowe poszukiwania, rutewki delawaya i pysznogłówki lawendowej, a potem pewnie innych i ciągle innych piękności 

- roots23
- 500p
- Posty: 790
- Od: 23 sie 2010, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa/Myślenic
Re: Mój wiejski ogród.
Coś baardzo przepięknego
o takim ogrodzie zawsze marzyłam
będę tu często zaglądać, bo tak tu sielsko-anielsko-to co ja lubię 



Pozdrawiam wszystkich ogrodników Renata 

-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mój wiejski ogród.
Irminko, jak czytam Twoje posty, to mi się wydaje, że widzę pokrewieństwo dusz miedzy nami 
A dlaczego lawenda to Twoja porażka? Ja rozmnażam lawendę na różne sposoby, czasem mi się udaje, czasem nie - ale w rezultacie mam jej coraz więcej.
Spróbuj też może wysiać jeszcze teraz na jakimś zaznaczonym kawałku grządeczki... ja tak zrobiłam i mam przeczucie, że to będzie dobry sposób. Tylko zaznacz to miejsce, bo nasionka są drobne jak pył, a to co wschodzi na wiosnę też wygląda na początku żałośnie i łatwo uszkodzić.
Trzymam kciuki za Twoje wszelkie ogrodowe poczynania.

A dlaczego lawenda to Twoja porażka? Ja rozmnażam lawendę na różne sposoby, czasem mi się udaje, czasem nie - ale w rezultacie mam jej coraz więcej.
Spróbuj też może wysiać jeszcze teraz na jakimś zaznaczonym kawałku grządeczki... ja tak zrobiłam i mam przeczucie, że to będzie dobry sposób. Tylko zaznacz to miejsce, bo nasionka są drobne jak pył, a to co wschodzi na wiosnę też wygląda na początku żałośnie i łatwo uszkodzić.
Trzymam kciuki za Twoje wszelkie ogrodowe poczynania.
-
- 1000p
- Posty: 1778
- Od: 9 lut 2011, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olkusz
- Kontakt:
Re: Mój wiejski ogród.
wiesz... jak za daleko na nozkach to mozesz przyjechac
środek transportu jaki sobie wybierzesz jest mi zupelnie obojetny, bylebys dojechala 


-
- 500p
- Posty: 665
- Od: 29 sie 2010, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Mój wiejski ogród.
Irminko uwielbiam zagladać do Twojego zakątka bo tutaj wszystko jest absolutnie urocze, rabaty, dom i obejście, okoliczne krajobrazy, zwierzęta ... powiedz w której części Polski mieszkasz, albo napisz przy swoim avatarze 

Rysiek
- irminka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Mój wiejski ogród.
Dzisiaj lawendę znają wszyscy i wydaje się, że od zawsze tak było. Ale ja o zapachu lawendowym czytałam długo jedynie w powieściach angielskich, a roślinki w ogóle nie kojarzyłam. Kiedy piętnaście lat temu po raz pierwszy zwiedzałam Hiszpanię (ogromne wtedy przeżycie), poczułam na ulicach cudowny zapach niezwykłej mydlanej czystości i świeżości. Jestem "zapachowcem" i koniecznie musiałam dowiedzieć się, co tak pachnie. Myślałam, że to jakiś nowy i modny zapach, więc szukałam go w perfumeriach. Po kilku dniach bez rezultatów, kiedy był to już rodzaj jakiegoś udręczenia, zauważyłam, że pachną nie turyści, a Hiszpanie, którzy rano w czarnych spodniach i białych koszulach szli do pracy wyświeżeni jakby wyszli z kąpieli. Zagadka wyjaśniła się, kiedy zwiedzałam kościół Sagrada Familia i podeszłam do przewodnika,który pachniał tym samym nieznanym i obłędnym zapachem. Zdecydowałam zapytać, choć przekroczenie granic dobrego wychowania było ewidentne (100 razy przepraszałam za zbytnią śmiałość)
. Ale ta moja frustracja rozbawiła go i wyjaśnił mi. Że wszyscy Hiszpanie używają lawendy jako środka kosmetycznego na co dzień i że kosmetyki lawendowe można kupić niezwykle tanio w każdym supermarkecie i należy ich szukać na niższych półkach. Po powrocie pachniałam wyłącznie lawendą i postanowiłam mieć ją także w ogrodzie. Najlepiej całe łany!!! Ale, niestety, lawenda to moja miłość bez wzajemności. Lubi ziemię piaszczystą, bez nadmiaru wody, a brak tych właśnie warunków u mnie jest pewnie powodem jej przemarzania i słabej żywotności. Dosypywałam piasku, przykrywałam stroiszem, cięłam w różnych porach...Rosną mi "szarpidruty", a nie lawenda. Małgosiu, jednak nie poddaję się, zwłaszcza, kiedy czytam o Twoich lawendowych próbach, a Ty, i i inni forumowicze tak zapaleni, pełni energii, pomysłów jesteście dla mnie ogromną inspiracją w ogrodowych (w tym lawendowych) działaniach 
Elizo, stało się, czuję się zaproszona :P Ryszardzie, to bardzo miłe ,co napisałeś, bo czuję się bardzo związana z miejscem, w którym mieszkam. To piękne lasy, rzeka w Parku Krajobrazowym Doliny Słupi na Pomorzu. Tak szczęśliwie się złożyło, że to kilka minut drogi ode mnie.
Agatko, na razie tylko z grubsza zwiedziłam Twoją obszerną gleboterapię, bo mam taki feler z wątkami ogrodniczymi jak i z czytaniem książek, zaczynam i nigdy nie przerywam, obowiązkowo musżę dotrzeć do końca. Na trzy części już rezerwuję czas , bo wyglądają ciekawie
Piwonia, tu śnieżna, a naprawdę śmietankowa. Mam jeszcze różową i pąsową. A kiedy chcę podziwiać inne, nie tylko piwoniowe piękności, zaglądam do Andowan z ulicy Piaskowej, której reklamy robić nie trzeba, a która jest prawdziwym kwiatowym guru
Renatko, reorganizacja i stare ogródki to moja pasja, już czytam



Elizo, stało się, czuję się zaproszona :P Ryszardzie, to bardzo miłe ,co napisałeś, bo czuję się bardzo związana z miejscem, w którym mieszkam. To piękne lasy, rzeka w Parku Krajobrazowym Doliny Słupi na Pomorzu. Tak szczęśliwie się złożyło, że to kilka minut drogi ode mnie.

Agatko, na razie tylko z grubsza zwiedziłam Twoją obszerną gleboterapię, bo mam taki feler z wątkami ogrodniczymi jak i z czytaniem książek, zaczynam i nigdy nie przerywam, obowiązkowo musżę dotrzeć do końca. Na trzy części już rezerwuję czas , bo wyglądają ciekawie

Piwonia, tu śnieżna, a naprawdę śmietankowa. Mam jeszcze różową i pąsową. A kiedy chcę podziwiać inne, nie tylko piwoniowe piękności, zaglądam do Andowan z ulicy Piaskowej, której reklamy robić nie trzeba, a która jest prawdziwym kwiatowym guru

Renatko, reorganizacja i stare ogródki to moja pasja, już czytam
