Zanim odpiszę na Wasze posty muszę się pochwalić, że zakwitła mi pierwsza róża.
Otwierającą różany sezon okazała się austinka Gertrude Jekyll.
Jedyne co mnie dziwi to trochę inny niż w zeszłym roku kształt kwiatu.
Dla porównania 2010 i 2011.
Rozeto, wiosną sypię im granulowany obornik a potem są już skazane na siebie.
Misiu, mam nadzieję, że pokażesz nam swoje kurki. Już się cieszę, że je zobaczę.
Jest coś sielskiego w widoku drobiu spacerującego pośród kwiatów.
Dorociu, dziś masz wolne od konewki (
czytałam u Ciebie, że nieźle popadało)
U mnie część piwonii rośnie w cieniu więc możesz spokojnie poeksperymentować.
Miss America, Bowl of Beauty, Sarah Bernhardt i Do Tell mają ok 1-2 godzin słońca dziennie i dobrze sobie radzą.
Mam jeszcze jedną posadzoną w cieniu (Callie's Memory) i czekam na pierwsze kwiaty. Zobaczymy jak sobie poradzi.
Iwonko, w rzeczy samej, zimą głównie zajmuję się przeglądaniem archiwum letnich zdjęć.
Jakoś trzeba przetrwać ciężkie (dla ogrodnika) czasy.
Kasiu, ja się zaczynam zastanawiać czy to na pewno ona. Poszperałam w necie i na zdjęciach jest trochę inna niż moja.
Trudno, ja przydzielam jej tytuł Miss czerwca w kategorii OPEN.
Gosiu, widocznie za mało z nimi rozmawiasz

.
Izuniu, w takim razie życzę ożywczego deszczu. Ja niestety co do piwonii jestem bezkrytyczna.
Podobają mi się wszystkie

.
Joasiu, witaj! Tak, zapach piwonii to coś co chciałoby się utrwalić. Po prostu urzekający.
No to jeszcze Was pomęczę piwoniami. Na piwoniowym poletku rosną: Sarah Bernhardt, Shirley Temple, Dr. Alex Flemming,
Duchesse de Nemours, Festiva Maxima, Edulis Superba i wiśniowa, której nazwy nie znam.
