Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Z tym że ja w tunelu w nocy pale. Nie ma tam nawet plus 10 stopni ale na pewno około 5. To i tak za mało, aby pomidory czerpały składniki mineralne z podłoża, ale na tyle aby nie przemarzały. Myślę, że pomidorom Suzanny jest po prostu za zimno. Ponadto te malutkie znicze naprawdę nie wiele dadzą - folia bardzo słabo izoluje ciepło. U Ciebie Suzanno przydałaby się jeszcze jakaś czarna wyściółka, aby podgrzewała temperaturę gleby. U mnie wszystko rośnie w kartonach i na czarnym materiale ściółkującym, dzięki czemu w dzień nawet przy 10 stopniach a do słońca jest naprawdę ciepło. Ponadto tunel znajduje się w miejscu, gdzie od około godziny 8-9 operuje słońca aż do zachodu. Nie wiem jak masz rano, ale gdy nie paliłem w tunelu, rano zbierała się na górze tunelu woda, która kapiąc na liście pomidorów mogłaby wyrządzić wiele szkód. Dlatego dobrze jakbyś je okrywała podwójna warstwą włókniny. Może przeżyją, ale ja bym nie ryzykował wysadzania pomidorków na miejsce stałe nawet w tunelu aż do 15 maja.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Nie wierze w przechłodzenie. A wiesz czemu ?. Ja swoje pomidory wystawiłem na balkon dzień póżniej niż suzana i nie mam nad nimi folii. Stoją tam 24 godziny na dobę. Owszem, pojawiło się antocyjanowe przebarwienie łodyg i to wszystko i żadnego żółknięcia dolnych liści, choć są dwa razy mniejsze a ponieważ stoją w pojemnikach,więc i ziemia też ma wahania temperatury większe niż grunt u suzany pod folią.
I jeszcze jedno. Jeżeli są to zmiany spowodowane ochłodzeniem, to usychających liści już do życia nikt nie przywróci, i po podniesieniu się średniej temperatury dobowej pomidory wyzdrowieją ,ale jeżeli to są zmiany związane z za wysokim pH, i nic z tym się nie zrobi. odbije się to na wzroście i plonowaniu. Piszesz, że skraplająca woda może spadać na liście . Może. Ale na wszystkie, a nie tylko na dolne . A to dolne usychają, a nie górne.
Pozdrawiam
I jeszcze jedno. Jeżeli są to zmiany spowodowane ochłodzeniem, to usychających liści już do życia nikt nie przywróci, i po podniesieniu się średniej temperatury dobowej pomidory wyzdrowieją ,ale jeżeli to są zmiany związane z za wysokim pH, i nic z tym się nie zrobi. odbije się to na wzroście i plonowaniu. Piszesz, że skraplająca woda może spadać na liście . Może. Ale na wszystkie, a nie tylko na dolne . A to dolne usychają, a nie górne.
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
suzana widzę że Twoje pomidorki są w lepszej kondycji, moje troszkę gorzej wyglądają. Jutro postaram się zamieścić fotki moich pomidorów. Mi też wydaje się że jest za zimno w nocy i zaburzone jest pobieranie składników pokarmowych z gleby. Trzeba chyba czekać na cieplejsze noce. Ja dzisiaj swoje pomidorki opryskałem wieczorem odżywką zawierającą nawozy fosforowopotasowe.
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Ja pierwszy raz w ogóle mam pomidory i to raczej w ramach eksperymentu:) Więc myślę że na pewno masz rację, tylko wydaję mi się że może im też być tam za zimno, oprócz niewłaściwego pH podłoża. Ale czytam namiętnie wątki pomidorowe, a zwłaszcza Twoje i Kozuli rady:)
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
No i fajnie zrobiłeś Marcinu83 z tym opryskiem. Będziemy mieli jakiś obraz. Choć lepiej by było, gdyby w tym preparacie były jeszcze mikroelementy tym bardziej, że stosowałeś dolomit.

Nie o racje tu chodzi, ale o pomidoryWięc myślę że na pewno masz rację,


Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
forumowicz a jeżeli liście od dolnej strony blaszki liściowej mają fioletowe zabarwienie to chyba nie jest spowodowane nadmiarem dolomitu w glebie tylko niedoboru fosforu co jest spowodowane zbyt niską temperaturą w nocy. pH nigdy nie sprawdzałem ale tunel mam w tym samym miejscu od 2003 roku i dopiero w tamtym roku rozsypałem dolomit oraz w tym więc chyba nie powinienem przedobrzyć wcześniej na tym miejscu gdzie znajduje się tunel przed 2003 rok była trawa która rosła od około 15 lat.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
forumowicz. to rośnie w wielodoniczkach 240 dziurek. nieczym nie nawoziłem jeszcze. tylko 2 razy pryskałem florovitem.
u mnie jest to samo co u mmgg. tak samo schną.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Przeczytaj stronę :
http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... opis&id=18
Jak widzisz przyczyny mogą być dwie. Jeżeli zgonimy wszystko na niska temperaturę możemy się obudzić z ręka w... Zrozum, że gdybyście ze suzaną nie eksperymentowali z dolomitem zgodziłbym sie z tym, że to przechłodzenie. Ale w Waszej sytuacji nie jest to jednoznaczne ,a popadniecie w samouspokojenie- a to niska temperatura- może Wam przyspożyć kłopotów. Postąpicie tak jak chcecie. Ja tylko głośno myślę. Moje pomidory stoją sobie spokojnie na balkonie i na razie im nic nie grozi. Tak, że to nie mój problem.

http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... opis&id=18
Jak widzisz przyczyny mogą być dwie. Jeżeli zgonimy wszystko na niska temperaturę możemy się obudzić z ręka w... Zrozum, że gdybyście ze suzaną nie eksperymentowali z dolomitem zgodziłbym sie z tym, że to przechłodzenie. Ale w Waszej sytuacji nie jest to jednoznaczne ,a popadniecie w samouspokojenie- a to niska temperatura- może Wam przyspożyć kłopotów. Postąpicie tak jak chcecie. Ja tylko głośno myślę. Moje pomidory stoją sobie spokojnie na balkonie i na razie im nic nie grozi. Tak, że to nie mój problem.


Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Technik21
Czy możesz objaśnić po co pryskałeś Florovitem ?. Czemu jesteście skąpi w objaśnieniach ?. Był już tu niedawno taki przypadek, że osoba dopiero na końcu przyznała się, ze przenawożone pomidory jeszcze dwukrotnie nawoziła ?. Piszesz, że pomidory są w wielodoniczce z 240 dziurkami. To jak duża jest ta paleta ?. Jeżeli jest mało ziemi a duże pomidory,to nie dość, że im ciasno, to jeszcze jest problem je podlewać. Wklej jakieś zdjęcie, bo mi brak wyobrażni.
Pozdrawiam
Czy możesz objaśnić po co pryskałeś Florovitem ?. Czemu jesteście skąpi w objaśnieniach ?. Był już tu niedawno taki przypadek, że osoba dopiero na końcu przyznała się, ze przenawożone pomidory jeszcze dwukrotnie nawoziła ?. Piszesz, że pomidory są w wielodoniczce z 240 dziurkami. To jak duża jest ta paleta ?. Jeżeli jest mało ziemi a duże pomidory,to nie dość, że im ciasno, to jeszcze jest problem je podlewać. Wklej jakieś zdjęcie, bo mi brak wyobrażni.
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Szkoda że nie mam phmetru w domu ale nie będę czekał zanim kupie na aukcji i będę miał go w domu dopiero po świętach. Natomiast mam w domu siarczan amonu więc zastosuje się do Twoich rad forumowicz i jutro zrobię roztwór i podleje pomidorki.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
forumowicz z całym szacunkiem dla twojej wiedzy, ale na pewno wiesz , że żeby przedobrzyć z dolomiten musiałby ktoś nasypać ze dwa worki 10 kilowe na powierzchni 10x10 a i to w zależności od gleby , a o ile dobrze pamiętam wszyscy posiali o stosowaniu wapna w formie dolomitu czyli skały kruszonej , a nie wapna w postaci czystej Tobie nie muszę tłumaczyć różnicy skoro studiowałeś na polibudzie .
Moim subiektywnym zdaniem owszem masz racje mogą być dwa powody , a raczej na pewno są , a mianowicie to przelanie i niska temperatura, aczkolwiek przenawożenie Ca możne dać podobny objaw do przelania ( skoro piszą o dolomicie , to dla uściślenia powinni podać ile tego dolomitu )
Moim subiektywnym zdaniem nie ma co popadać w skrajności i robić coś na wszelki wypadek , w tak niskich temperaturach to robienie czegokolwiek i tak mija się z celem więc po co to robić , poczekać na sprzyjające warunki ot co
Poza tym z całym szacunkiem , ale mieszkam od Ciebie niedaleko , moje sadzonki są jakby w mnożarce gdzie je dogrzewam i widzę , że są na pograniczu , więc w cuda nie uwierzę , że twoje stoją 24 h na dworze i są ładne i zieloniutkie
Chociaż może w Małopolsce cuda się zdarzają, nie wiem , ale ja w to nie wierze
Bez urazy to tylko moje zdanie i nie muszę mieć racji.
Jak to zwykle bywa na tym forum wpadnie moja ulubienica notabene ,tzn Kozula
i zaraz wszystkich pogodzi , tą dziewczynę to w ciemno mogę słuchać , szkoda , że tak rzadko się pojawia 
ups , chyba się naraziłem

Moim subiektywnym zdaniem owszem masz racje mogą być dwa powody , a raczej na pewno są , a mianowicie to przelanie i niska temperatura, aczkolwiek przenawożenie Ca możne dać podobny objaw do przelania ( skoro piszą o dolomicie , to dla uściślenia powinni podać ile tego dolomitu )
Moim subiektywnym zdaniem nie ma co popadać w skrajności i robić coś na wszelki wypadek , w tak niskich temperaturach to robienie czegokolwiek i tak mija się z celem więc po co to robić , poczekać na sprzyjające warunki ot co
Poza tym z całym szacunkiem , ale mieszkam od Ciebie niedaleko , moje sadzonki są jakby w mnożarce gdzie je dogrzewam i widzę , że są na pograniczu , więc w cuda nie uwierzę , że twoje stoją 24 h na dworze i są ładne i zieloniutkie
Chociaż może w Małopolsce cuda się zdarzają, nie wiem , ale ja w to nie wierze

Bez urazy to tylko moje zdanie i nie muszę mieć racji.

Jak to zwykle bywa na tym forum wpadnie moja ulubienica notabene ,tzn Kozula


ups , chyba się naraziłem


Paweł _____________________________________________________________________________
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
Kobiety z natury są Aniołami, ale kiedy skrzydła opadną przychodzi im latać na miotle....
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2343
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi
Muszę przykryć glebę agrowłókniną.Szkoda bo muszę ją pociąć na pasy. forumowicz, jak to rozlać ten siarczan amonu- po całej powierzchni czy wokół krzaka i ile tak na 1 krzak tego roztworu? Boję się tego nawozu bo ziemia sprawiona obornikiem, żeby nie spaliło. Wolałabym torf kwaśny ale skoro za długa reakcja....
Są w jednym kącie 3 sadzonki megagroniastego i ich nie bierze a temperatury te same, mogło tam być mniej dolomitu, tak ,że jest wielce prawdopodobne, że to sprawa wapna a przy tym i przy chłodzie jaki jest nie wchłaniają się mikroskładniki.
Z dolistnych w domu to mam ogólny Ekolist ale zobaczę jutro w ogrodniczym moze mają coś fosforowego z mikroelementami.
U mnie nie są przelane pomidory, akurat były podlane trochę .

Muszę przykryć glebę agrowłókniną.Szkoda bo muszę ją pociąć na pasy. forumowicz, jak to rozlać ten siarczan amonu- po całej powierzchni czy wokół krzaka i ile tak na 1 krzak tego roztworu? Boję się tego nawozu bo ziemia sprawiona obornikiem, żeby nie spaliło. Wolałabym torf kwaśny ale skoro za długa reakcja....
Są w jednym kącie 3 sadzonki megagroniastego i ich nie bierze a temperatury te same, mogło tam być mniej dolomitu, tak ,że jest wielce prawdopodobne, że to sprawa wapna a przy tym i przy chłodzie jaki jest nie wchłaniają się mikroskładniki.
Z dolistnych w domu to mam ogólny Ekolist ale zobaczę jutro w ogrodniczym moze mają coś fosforowego z mikroelementami.
U mnie nie są przelane pomidory, akurat były podlane trochę .
-
- 200p
- Posty: 436
- Od: 16 mar 2010, o 09:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mielec
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
Ja myślę z kolei, że to nie żadne cuda, a jeśli pomidory Pomodora stoją na balkonie, to w nocy na wysokości kilku pięter, w dodatku ogrzewane jeszcze przez oddające ciepło bloki, mają tam dobre warunki. Zupełnie inaczej termicznie jest w tunelu, przy glebie, tam może być naprawdę zimno.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
ja zastosowałem dolomit w dawce 10kg na 40 m2
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3
weteran
Moje pomidorki są w wątku ze zdjęciami sadzonek. Nie ma na nich do dziś, do zmierzchu ani jednego liścia zżółkniętego. To co wiedziałem- powiedziałem. Więcej nie mam już w tym temacie do powiedzenia. Jak wszystkiemu winna temperatura, niech tak będzie. Byle do lata.
Pozdrawiam
Moje pomidorki są w wątku ze zdjęciami sadzonek. Nie ma na nich do dziś, do zmierzchu ani jednego liścia zżółkniętego. To co wiedziałem- powiedziałem. Więcej nie mam już w tym temacie do powiedzenia. Jak wszystkiemu winna temperatura, niech tak będzie. Byle do lata.
Pozdrawiam