Poruszyłyście ciekawy temat, czyli jakość obsługi w sklepach stacjonarnych. Mnie osobiście doprowadza do szału jak słyszę, że najlepszym sposobem na odgrodzenie się od sąsiadów/drogi jest posadzenie szpaleru tuj. Bez pytań jaka jest działka, jaką ma orientację północ-południe, jaka gleba - nie, rząd iglaków załatwi sprawę. I potem pół kraju ma wzdłuż płotu żółknące, rachityczne i po prostu szpetne tuje - źle przycięte, źle nawożone, posadzone za blisko ogrodzenia, itd.
Albo sprzedawanie roślin inwazyjnych. Bodaj rok temu uświadomiłam panią w sklepie, że te piękne drzewko, które rekomenduje jej sprzedawca, to sumak octowiec. Zadałam pani pytanie, czy za dwa-trzy lata chce znajdować wybijającego sumaka w swoich rabatach - o, albo w środku krzewu piwonii lub róży. Podziękowała i oddała doniczkę sprzedawcy. Sama kiedyś mało nie wprowadziłam na działkę chmielu, bo w sklepie powiedzieli, że skoro nie chcę winobluszczu, to chmiel będzie w sam raz
Uprzedzając - z obu sytuacjami spotkałam się w sklepach ogrodniczych, nie w marketach budowlanych.