Dorotko, mamy w Szczecinie taki magiczny sklep

Ściągają rośliny nie tylko z Polski, ale bezpośrednio z Niemiec i Holandii (i ze Wschodu chyba też). Akurat te róże nie były bardzo drogie, nie jestem pewna, czy się ktoś z cena nie rąbnął, bo nie trafiły jeszcze do sklepu, stały nie ometkowane.
Tez nie mogę się doczekać kwiatów

, ale na razie mam gołe kikutki łodyg i pryszcze pędów liściowych... bardzo powoli rosną... nie wiem, kiedy wejdziemy w fazę pierwszych kwiatowych pączków...
Gawronko, mój trawnik się kurczy.. i kurczy... a jeszcze nie weszłam w fazę zakładania go.
Skończy się na tym, że będę mieć rabatę wielkości trawnika i trawnik takiej wielkości, jak zwykle w ogródkach bywają rabatki
Agata, nie mam jeszcze wszystkich róż z projektu Austina... Na rabaty brak mi krzewów, które kupiłam w mniejszej ilości (2 zamiast 3, 3 zamiast 5ciu)
Brak też odmian, których już nie było w sprzedaży jesienią: The Alnwick Rose, Ambridge Rose, Gentle Hermione i Maid Marion.
Bo Penelopka i Morning Mist mam nadzieję, dojdą, jak obiecane.
Do stworzenia różanej rabaty wg projektu Marriotta potrzebuję jeszcze w sumie 26 róż...
Jeśli mi się moje dobrze przyjmą, spróbuję sadzonki tych odmian, które mam, ukorzenić, bo najzwyczajniej w świecie finansowo tej ilości nie udźwignę.
A przecież ponad powyższe od frontu planowane było "wielokrzaczkowe" nasadzenie Darcey Bussel-Claire Austin-Mayflower-Sophy's Rose i Harlow Carr.
(też ich nie mam, poza jedną jedyną upartą Zośką i jednym jedynym ultrabiednym Harlow Carr, który powinien się co najmniej "popięciorzyć"), nie wiem, czy się na tę rabatę zdecyduję, czy "powrzucam" barwne plamy róż w inną roślinność. No dobra, jasne plamy, bo nie wiedzieć czemu moje róże są w większości jasno-pastelowe lub białe...
A jeszcze chcę mieć Gartentraume, bo bardzo pachnie (blisko wejścia lub tarasu). Sprawdzę organoleptycznie, jak wygląda i kwitnie Harlow Carr, może je wsadzę zamiennie.
Więc z ostatnimi zakupkami mogę jeszcze coś zakombinować

Najpewniej pójdą właśnie od frontu. Ale już przyrzekłam sobie, że do jesieni żadnych nowych róż, żadnych róż, żadnych róż!!!
Na pociechę "muszę" sprawić sobie jakieś tło ogrodowe - krzaczki i iglaczki, i ze dwa piękne, nieduże drzewa.
Ale toto już jak najtaniej w szkółkach, może wyżebrzę coś od jakiegoś ogródkowicza
