Miło mi, że znów mnie odwiedzacie
marika - właściwie nic specjalnego nie robię, za mało jeszcze wiem o storczykach. Stoją w oknach z rozproszonym światłem, podlewam miękką wodą co 9-10 dni (patrzę czy korzonki w doniczce są zielone czy brązowe. Jeśli zielone to jeszcze nie pora na wodę), nawożę nawozem do storczyków (minimalnie) i wbrew niektórym opiniom nie odcinam pędu po przekwitnięciu. Przeczytałam gdzieś, że w naturze nikt storczykom nie pomaga w pozbyciu się pędu, sam usycha, a czasem zdarzyło mi się, że na tym samym pędzie znów zakwitły. Myślę, że najważniejsze jest aby nie dopuścić do podgnicia korzonków w doniczce.
Dzisiaj zimno i wietrznie, ale niedzielny wieczór był miły. Na dobranoc:
