

Jakimi tam specami ( tzn. mówię teraz o sobiehen_s pisze: I bardzo mi się spodobała wymiana informacji między specami od szczepień. :P
Warto posłuchać/poczytać. A ja myślałem, że ta trudna (dla mnie) sztuka idzie w zapomnienie...
Moje pierwsze szczepienia też nie wychodziły. A to jest dobry sposób do ocalenia siewek roślin bardziej wymagających ;). Ja np. mam zamiar zaszczepić połowę wysiewu A. asterias cv. Superkabuto, bo czuję, że może coś nie wypalić. Zresztą kuzynka ( też się zajmuje kaktusami i sukulentami ) ma obiecane jedno więc wiesz, co najmniej 2 siewki muszą być ocalonehen_s pisze:Jakiś 25 lat temu. I nie wyszło (...)
Jakimi tam specami ( tzn. mówię teraz o sobie), widzę, że Bartii9512 radzi sobie dużo lepiej niż ja ;)
Szczerze to będę szczepił po 3 siewki z każdego wysianego gatunku, ale astraków się trochę obawiam i dlatego będzie więcej. Po pierwszym roku na podkładce mam zamiar zdjąć po jednej siewce ;)bartii9512 pisze:Ja będę szczepił tylko po 2 rośliny z każdego wysianego gatunku, właśnie z tego powodu co Aleksander, który będzie szczepił A. asterias cv. Superkabuto na wypadek gdy coś nie wyjdzie na własnych korzeniach![]()
W sumie to masz rację, bardzo czasem w bardzo ekstrzemalnych ;)Jakimi tam specami ( tzn. mówię teraz o sobie), widzę, że Bartii9512 radzi sobie dużo lepiej niż ja ;)
Ty też sobie dobrze radzisz :P, tylko pewnie szczepisz w ekstremalnych warunkach i niekiedy się zrazy nie przyjmują. Też nieraz szczepiłem ekstremalnie i też nie zawsze się przyjmowały.
cuudnybartii9512 pisze:Co prawda to nie kaktus ale kwiat też jest ładny
Amarylis
![]()
Moja mama ma identycznego - one są świetne ;)bartii9512 pisze:Co prawda to nie kaktus ale kwiat też jest ładny
Amarylis
![]()